– Tylko się nie wychylajcie – szepnął Oliver skradając się za trybunami – Nie mam ochoty wysłuchiwać kolejnych zaczepek od Davis...
– Spokojnie. Co taka spokojna i ułożona dziewczyna jak... – zaczął George, lecz nagle urwał, ponieważ z boiska dobiegł ich głośny krzyk:
– Co Ty wyprawiasz!? Patrz co robisz!
Oliver, Fred i George wyściubili nosy zza drewnianych ławek i dostrzegli rozwścieczoną Fallon Davis wrzeszczącą na swoją drużynę:
– Palnij sobie w łeb tą pałką skoro w tłuczka nie potrafisz trafić!
– Madley, Twoja zwinność jest godna pożałowania!
– Roger, do jasnej cholery, obroń to w końcu!
Trójka Gryfonów, z szokiem wypisanym na twarzy przyglądała się Fallon, która na boisku okazywała się być zupełnie inną osobą.
– Jestem pewien, że przekupiła Tiarę Przydziału by ta nie przydzieliła jej do Slytherinu... – szepnął Fred.
Oliver i George jedynie pokiwali głowami wciąż obserwując poczynania Krukonki, która w tym momencie zrobiła zwinny zwód w prawo po czym okiwała dwóch ścigających w skutek czego wrzuciła kafla prosto do jednej z trzech pętli.
– Mamy problem... – zaczął Oliver z posępną miną – Poprzedni kapitan Krukonów, Roger Davis, był beznadziejny.
Bliźniacy pokiwali głowami zgadzając się z Oliverem.
– Fallon jest totalnym przeciwieństwem Rogera, wprowadziła wiele zmian w drużynie, toteż czeka nas jeszcze więcej roboty!
Na te słowa Fred i George jęknęli cicho pod nosem, jednakże Oliver to zbagatelizował.
Skupił się na obserwowaniu drużyny Krukonów, a szczególnie ich nowego kapitana.
Obrona Przed Czerną Magią była najprzyjemniejszą lekcją, odkąd stanowisko owego przedmiotu przejął Profesor Lupin.
Oliver Wood w wyśmienitym humorze opuszczał wtorkową lekcję, czując zapach pieczeni unoszący się na korytarzu.
– Przekaż reszcie, że jutro o 17 mamy trening – powiedział brunet do Katie Bell po czym pognał schodami w dół, kierując się do Wielkiej Sali.
– Wood!
Gryfon słysząc za sobą wołanie odwrócił się na pięcie i nagle pożałował, że to uczynił.
– Tak? – zapytał siląc się na uprzejmy ton.
Rudowłosa Krukonka podeszła do Olivera po czym zapytała szeptem:
– Podobał Ci się nasz wczorajszy trening?
Chłopak osłupiał.
Na widok jego zdezorientowanej miny, Fallon parsknęła śmiechem i wyminąwszy Olivera żwawo ruszyła na obiad.
– My tylko spacerowaliśmy! – krzyknął za nią Wood po czym zdzielił się dłonią w czoło.
– Gratulacje Oliver, fantastyczna wymówka! – zganił się w myślach, obserwując jak Krukonka znika za rogiem.
CZYTASZ
Drużyna Przeciwna • Oliver Wood
FanfictionMiłość i oddanie swojej pasji nie idą w parze, a przynajmniej tak twierdzi Oliver Wood, który w stu procentach poświęca się Quidditchowi, nie zaprzątając sobie przy tym głowy gronem, otaczających go wielbicielek. Zmienia to się jednak, gdy poznaje w...