Wtorkowe zajęcia Transmutacji były dla Fallon wyjątkowo ciężkie.
Podczas weekendu nadrabiała zaległości w nauce, toteż nie miała czasu by opracować strategię na nadchodzący mecz Quidditcha.
Całą noc spędziła nad pergaminem rozpisując nową taktykę, zaś następnego ranka miała zajęcia.
Krukonka siedziała w swojej ławce próbując skupić się na słowach Profesor McGonagall.
W tym samym momencie Katie Bell aż gotowała się ze złości widząc jak Oliver Wood co chwilę zerka w stronę Fallon.
Rudowłosa czując na sobie czyjeś spojrzenie zerknęła w bok i jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem Olivera. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie po czym ponownie spojrzała na McGonagall.
Profesorka właśnie sprawdzała ich umiejętności z owego przedmiotu. Nakazała uczniom przetransmutować szczury w dowolny przedmiot nieożywiony.
Uczniowie natychmiast zabrali się do roboty. Nagle przez sale przeszedł szmer cichych rozmów i formułek zaklęć transmutujących.
Fallon ziewnęła po czym schyliła się do swojej torby by wyjąć z niej różdżkę.
Nieuwagę Krukonki postanowiła wykorzystać Katie Bell, która w mgnieniu oka transmutowała szczura. Lecz nie swojego tylko Fallon.
Kiedy rudowłosa dziewczyna chwyciła swoją różdżkę i ponownie spojrzała na szczura była wielce zaskoczona, że na jego miejscu ujrzała węża.
Nie zdążyła zrobić żadnego ruchu, kiedy nagle wąż wystrzelił w jej stronę i ukąsił ją w rękę, w której trzymała różdżkę.
Różdżka Fallon z hukiem spadła na ziemię, a dziewczyna gwałtownie wstała od biurka kurczowo ściskając ukąszoną przez węża dłoń.
Owe zachowanie zwróciło uwagę kilku uczniów, w tym także Olivera.
Chłopak spojrzał na Fallon po czym widząc węża na jej ławce oraz jej zaczerwienioną rękę zawołał:
– Pani Profesor!
McGonagall odwróciła się i dostrzegła Fallon, która z nieco zamglonym spojrzeniem osunęła się na krzesło.
– Odsunąć się! – Krzyknęła Minerva podbiegając do Fallon. W mgnieniu oka przemieniła węża w skórzany zeszyt po czym chwyciła twarz Fallon, która była wyjątkowo blada.
– Trzeba zabrać ją do Skrzydła Szpitalnego – Oznajmiła – Wood, wstawaj. Pomóż mi ją stąd zabrać.
Oliver bez słowa podszedł do Fallon i pomógł jej wstać na nogi. Krukonka chwiejąc się na nogach ruszyła w stronę drzwi podtrzymywana przez Olivera i McGonagall.
Katie Bell zagryzła wargę obawiając się o zdrowie Krukonki. Mimo swojej niechęci nie chciała wyrządzić jej krzywdy.
W Skrzydle Szpitalnym Pani Pomfrey oznajmiła, że Fallon nic nie grozi. Jad węża jedynie osłabił jej organizm. Natychmiast podała jej antidotum po czym powiedziała, że Krukonka powinna zostać na noc w Skrzydle Szpitalnym by odzyskać pełnię siły.
Oliver poczuł ogromną ulgę dowiedziawszy się, że Fallon nic nie grozi. Zaproponował, że zostanie z nią by upewnić się czy wszystko w porządku na co Profesor McGonagall odparła:
– Proszę za mną, Panie Wood. Myślę, że Panna Davis poradzi sobie bez zbędnego towarzystwa.
Po tych słowach Oliver zerknął na Fallon i niechętnie ruszył na nauczycielką z powrotem do sali od Transmutacji.
Następnego dnia Oliver odwiedził Skrzydło Szpitalne. Pani Pomfrey powiedział, że przyszedł po eliksir pieprzowy, ponieważ jeden z jego zawodników się przeziębił, zaś w rzeczywistości chciał dowiedzieć się co z Fallon.
Dziewczyna leżała na łóżku czując się coraz lepiej. Czytała właśnie egzemplarz magazynu „Czarownica", kiedy dostrzegła Olivera idącego w jej kierunku.
– Przyszedłeś mnie odwiedzić? – Zapytała odkładając magazyn na stolik.
– Przyszedłem po eliksir pieprzowy. Przy okazji postanowiłem sprawdzić jak się trzymasz – Odparł Oliver.
– By upewnić się czy zagram w najbliższym meczu? Spokojnie. Już Ci kiedyś mówiłam, że choćbym straciła nogę to bym zagrała.
Oliver zaśmiał się cicho po czym wskazał na krzesło stojące obok łóżka i zapytał:
– Mogę usiąść?
Na twarzy Fallon pojawił się delikatny uśmiech, który niesamowicie zaczął się podobać Oliverowi.
– Jasne – Odparła Krukonka nie spuszczając z Gryfona wzroku.
Po ponad godzinie Oliver pożegnał się z Fallon i niechętnie ruszył w stronę wieży Gryfonów. Kiedy minął portret Grubej Damy od razu doskoczyło do niego kilka osób.
– Gdzie byłeś? – Zapytała Angelina – Mieliśmy mieć trening.
Oliver był kompletnie zaskoczony tym, że po raz pierwszy zapomniał o treningu. Spuścił głowę po czym wymamrotał pod nosem:
– Coś mi wypadło. Przepraszam, że was nie uprzedziłem.
Drużyna postanowiła zapomnieć o sytuacji i cieszyć się wolnym dniem, kiedy nagle odezwała się Katie.
– Pewnie byłeś u tej Krukonki.
Po tych słowach w wieży zapadła cisza.
CZYTASZ
Drużyna Przeciwna • Oliver Wood
FanfictionMiłość i oddanie swojej pasji nie idą w parze, a przynajmniej tak twierdzi Oliver Wood, który w stu procentach poświęca się Quidditchowi, nie zaprzątając sobie przy tym głowy gronem, otaczających go wielbicielek. Zmienia to się jednak, gdy poznaje w...