A co mi tam. Łapcie jeszcze jeden. Trzeci na dzisiaj, więc upewnijcie się, że czytaliście poprzednie!❤
Kolejny dzień w szkole był dla Zayna prawdziwym koszmarem. Nie dość, że chłopak dowiedział się, że będzie pod czujnym okiem kuratora, stracił osobę, którą uważał za przyjaciela. Louis nie odezwał się do niego nawet słowem. W jednej chwili przekreślił Malika przez głupi błąd, który obaj popełnili.
- Widzę, że już nie oprowadzasz się z Tomlinsonem?- usłyszał czarnowłosy, jednak starał się na to nie reagować- fajny przyjaciel. Odwraca się, kiedy go potrzebujesz- zaśmiał się Liam
- Nie potrzebuję go- rzucił siedemnastolatek- nikogo nie potrzebuję. Najlepiej wszyscy spierdalajcie- warknął, przyspieszając i zostawiając bruneta daleko z tyłu
Kiedy chłopak dotarł do klasy, usiadł w swojej ławce, opierając głowę na rękach. Nie obchodziło go to, że ktoś mógłby zobaczyć jego chwilowe załamanie. Naprawdę nie czuł potrzeby ukrywania tego. Przecież każdy może czasami być smutny.
- Czy to już depresja?- prychnął Payne, od razu po wejściu do sali
Zayn obdarzył go jedynie krótkim spojrzeniem, po czym z powrotem wlepił wzrok w ławkę.
- Sam sobie na to zasłużyłeś- dodał po chwili Liam
- Możesz się wreszcie przymknąć?!- Mulat powoli tracił cierpliwość
- Prawda boli, co nie?- kontynuował brunet
- Zaraz cię ryj zaboli!- wrzasnął Malik, podnosząc rękę na byłego przyjaciela
Payne jednak w ostatniej chwili złapał dłoń Zayna w swoją, dzięki czemu uchronił się przed uderzeniem. Brunet miał dużo więcej siły, dlatego przez dłuższy czas nie chciał puścić nadgarstka chłopaka z uścisku. To jeszcze bardziej rozzłościło czarnowłosego. Zawsze denerwował się, kiedy przegrywał.
- Nienawidzę cię- warknął w stronę drugiego nastolatka, kiedy w końcu udało mu się uwolnić
- Z wzajemnością, kochanie- Liam uśmiechnął się słodko
- Pedał- rzucił Zayn
- Śmieć- odegrał się Payne
***
Po zakończeniu lekcji Malik odetchnął z ulgą ciesząc się, że w końcu opuści znienawidzone przez uczniów miejsce, zwane szkołą. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Kiedy chłopak wrócił się do sali matematycznej po zapomnianą bluzę, dostrzegł tam Liama. Nim zdążył rzucić w jego stronę przezwiskiem i odwrócić się za siebie, zauważył, że drzwi od klasy zostały zamknięte... na klucz.Payne spojrzał na niego z niezrozumieniem, po czym zaczął się głośno śmiać.
- Co cię tak bawi?- warknął Mulat, szarpiąc za klamkę- nie widzisz, że ktoś nas tu zamknął?!
- Jeśli to twój kolejny żart, to jest naprawdę słaby- zachichotał brunet, zaplatając ręce na klatce piersiowej
- To nie jest kurwa żaden żart!- krzyknął w końcu czarnowłosy- nie dociera do ciebie to? Jesteśmy tutaj zamknięci... sami!- dokładnie podkreślił ostatnie słowo
- Ciekawe kto pierwszy kogo zabije- nastolatek nie zamierzał ustąpić w denerwowaniu drugiego chłopaka
- Nie wytrzymam! Po prostu nie wytrzymam!- wrzasnął Zayn, uderzając pięścią w drzwi- otwieraj to, kimkolwiek jesteś!
- To za to, że przez ciebie też dostałem kuratora!- odezwał się głos po drugiej stronie drzwi i Malik już miał pewność, kto sobie z niego zażartował
- Louis, otwieraj to natychmiast!- powtórzył głośno
- Miłej zabawy- zaśmiał się Tomlinson, nie mając zamiaru wypuszczać siedemnastolatków z klasy
Chwilę później szatyn po prostu poszedł do domu, nie zwracając uwagi na to, że zostawił bez nadzoru dwie najbardziej nienawidzące się osoby na świecie...

CZYTASZ
From hate to love | Ziam
FanfictionZayn i Liam od dawna są wrogami i nie wyobrażają sobie, że mogłoby być inaczej, ale jeden niespodziewany pocałunek może zmienić wszystko... - wulgaryzmy - przemoc - narkotyki, alkohol, papierosy