- Dlaczego nie jesteście w środku?- chłopcy usłyszeli za sobą głos jednego z nauczycieli, który spoglądał pytająco najpierw na nich, a później na drzwi od gabinetu
- Pani pielęgniarki jeszcze nie ma- odpowiedział spokojnie Louis- a Zayn czuje się już odrobinę lepiej. Chyba nie wziął tego aż tak dużo. Mimo wszystko nadal nie za bardzo kontaktuje- tłumaczył
- Chodźcie ze mną do sekretariatu. Liam prawdopodobnie już tam jest. Musimy sobie wyjaśnić pare rzeczy- oznajmił historyk, prowadząc podopiecznych w tamtym kierunku
- Czego nagadałeś nauczycielom, do cholery?!- Payne od razu po zobaczeniu Malika, rzucił się na niego
- Zostaw mnie!- krzyknął Mulat, udając przestraszenie- to wszystko twoja wina! Coś ty mi dał?!
- O co tu chodzi?!- zirytował się brunet- przecież niczego mu nie dałem!
- Spokojnie- westchnął dyrektor- skoro nie podałeś żadnych narkotyków koledze, to zgodzisz się byśmy przeszukali twoje rzeczy?- zaproponował po chwili
- Oczywiście, że tak. Nie mam niczego do ukrycia- oznajmił, będąc pewnym swojej niewinności
Jego wyraz twarzy od razu się zmienił, gdy tylko z jego plecaka prosto na biurko dyrektora wypadły trzy woreczki z białym proszkiem ukryte między książkami.
- Jak nam to wyjaśnisz?- mężczyzna obdarzył ucznia przeszywającym spojrzeniem
- Nie mam pojęcia jak to się znalazło w moich rzeczach. Przysięgam, że nie mam z tym nic wspólnego- Liam zaczął się tłumaczyć, jednak wszystko poszło na marne
- W tej chwili idę zadzwonić do waszych rodziców. Jeśli będzie taka konieczność, do szkoły przyjedzie również policja- oświadczył, wychodząc ze swojego pokoju i szukając telefonu w kieszeniach
- Jesteś z siebie kurwa zadowolony?- warknął Payne, gdy tylko zauważył szeroki uśmiech Mulata
- Jeszcze jak- zachichotał czarnowłosy- żałuj, że nie widziałeś swojej miny, kiedy przeszukiwał twój plecak
- Odwołaj to wszystko, natychmiast!- wrzasnął brunet, tracąc cierpliwość do byłego przyjaciela
- Nie ma mowy. Dobrze się bawię, a ty na to zasłużyłeś. Ostrzegałem cię, że się zemszczę!
- Słucham?- w drzwiach sekretariatu niespodziewanie pojawił się nauczyciel matematyki- widzę, że już dobrze się czujesz- spojrzał podejrzliwie na Zayna- pięknie... masz coś na swoją obronę, Malik?
- Ja...- zaczął Mulat, nie mogąc znieść radości wroga, stojącego tuż obok
- W zasadzie słyszałem już wystarczająco. Będziesz miał poważne problemy. Wracajcie natychmiast na lekcje. Konsekwencje i tak was nie ominą- zwrócił się do uczniów
Kiedy tylko chłopcy wyszli na korytarz, zaczęli się kłócić.
- To wszystko twoja wina! Zjebałeś mój cały plan!- krzyknął czarnowłosy
- Plan żeby udupić mnie w tej szkole do końca życia? Plan żeby wpierdolić mnie za kratki?- warknął Payne, zdenerwowany do granic możliwości
- Gdybyś zachowywał się normalnie, do niczego by nie doszło! Ale nie, pan idealny Liam musiał spierdolić życie komuś innemu, bo nie wytrzymał!
- Ja spierdoliłem życie tobie?! A kto zaczął zadawać się z tymi frajerami, ćpunami i pijakami?!
- Odszczekaj to natychmiast! Oni przynajmniej są moimi prawdziwymi przyjaciółmi!- Zayn wydarł się najgłośniej jak potrafił
- Prawdziwi przyjaciele nie pozwoliliby na to żebyś niszczył sobie życie!- rzucił Liam, po czym skierował się do sali biologicznej
Malik natomiast nie miał ochoty na dłuższe siedzenie w szkole, dlatego postanowił zerwać się z pozostałych lekcji...
![](https://img.wattpad.com/cover/159862552-288-k298233.jpg)
CZYTASZ
From hate to love | Ziam
FanfictionZayn i Liam od dawna są wrogami i nie wyobrażają sobie, że mogłoby być inaczej, ale jeden niespodziewany pocałunek może zmienić wszystko... - wulgaryzmy - przemoc - narkotyki, alkohol, papierosy