5

868 74 39
                                    

Drugi rozdział na dzisiaj💕

Kiedy tylko Mulat dotarł do swojego ulubionego miejsca znajdującego się niedlaeko od szkoły, odetchnął z ulgą. Usiadł na wysokim murku, na którym kiedyś sam stworzył kilka graffiti i zaczął szukać w kieszeni paczki papierosów.

Używki były dla niego jedyną ucieczką od rzeczywistości. Kiedy palił lub brał narkotyki, na chwilę jakby przenosił się do innego świata. Czuł spokój i pewnego rodzaju błogość, kiedy dym przedostawał się do jego płuc.

Miejsce, w którym się znajdował było idealne do głębokich przemyśleń. Zawsze tam chodził, gdy musiał podjąć jakąś trudną decyzję bądź miał poważny problem. Wiele drzew sprawiało, że czuł się dużo lepiej. Do tego mógł podziwiać rzekę znajdującą się naprawdę niedaleko.

W momencie, w którym czarnowłosy podpalił  papierosa zapalniczką, usłyszał dźwięk swojego telefonu. Nie miał ochoty na odczytywanie wiadomości, którą właśnie otrzymał, ale stwierdził, że to może być jednak coś ważnego.

Kiedy jego oczom ukazał się tekst, chłopak na chwilę przestał oddychać. Poczuł się fatalnie, po przeczytaniu SMS-a.

Od: Louis

Obiecałeś, że plan wypali. Teraz ja też będę miał duże problemy. Wkopałeś mnie w niezłe bagno. Nie odzywaj się do mnie nigdy więcej. Udawaj, że mnie nie znasz

Siedemnastolatek westchnął głośno, spuszczając wzrok na ziemię i po raz kolejny zaciągając się dymem z papierosa.

- Kurwa mać- rzucił sam do siebie, kopiąc z całej siły w drzewo stojące przed nim- pierdolony frajer. Przyjaciel, hah- w śmiechu chłopaka nie było niczego, co przypominałoby radość

Mulat od dłuższego czasu uważał, że nie ma na świecie czegoś takiego jak bezinteresowna przyjaźń. Nagle uświadomił sobie, że tak naprawdę nie był nikim ważnym dla Tomlinsona. Szatyn potrafił wspierać go tylko w dobrych chwilach, a kiedy już wydarzyło się coś złego, odwrócił się w swoją stronę.

- Dlaczego to wszystko musi być takie popierdolone?- mruknął pod nosem, nie zwracając uwagi na to, że w pobliżu nie ma nikogo kto mógłby go wysłuchać

Po skończeniu palenia, nastolatek rzucił na ziemię niedopałek i przydeptał go butem. Zrobił to bardzo mocno, by się na czymś w końcu wyżyć. Nie miał już siły na rzucanie przekleństwami czy krzyczenie na wszystkich dookoła. Był zmęczony samym sobą...

Czasami naprawdę tęsknił za beztroskim dzieciństwem, a co za tym idzie, za przyjaźnią z Liamem. Praktycznie od piątego roku życia chłopcy spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. Wiedzieli o sobie dosłownie wszystko. Zawsze sobie ufali... i tak nagle wszystko to się zepsuło i już nigdy nie będzie tak jak dawniej.

From hate to love | ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz