Wszystkie drzwi w szkole były już dawno zamknięte, dlatego chłopcy nie widzieli żadnych szans na ucieczkę. Postanowili się poddać i zostać w szkole aż do rana. Po niedługim czasie odnaleźli świetlicę dla młodszych klas i położyli się tam na miękkim dywanie.
W pewnym momencie obaj niespodziewanie zanieśli się śmiechem. Żaden z nich nie wiedział, dlaczego bawi go ta sytuacja, ale zarówno Liamowi jak i Zaynowi się to podobało.
***
- Co ty tam robisz?- zapytał Payne, widząc swojego towarzysza przy otwartym oknie- Jaram- przyznał się Malik- chcesz?- ponownie otworzył paczkę papierosów, proponując jednego znajomemu
- Ja nie palę- odpowiedział cicho brunet
- Żałuj- mruknął Zayn, chowając paczkę do kieszeni spodni
- Nie myślałeś, żeby z tym skończyć?- zapytał wyższy chłopak, martwiąc się o zdrowie drugiego
- W sumie... to nie- westchnął czarnowłosy- to nie jest najgorsza rzecz jaką paliłem, uwierz mi
- Dlaczego to robisz? Dlaczego pozwalasz, by nałóg niszczył ci życie? Czy naprawdę warto robić coś takiego?- Liam spojrzał prosto w oczy Mulata i zdał sobie sprawę z tego, że są one wyjątkowo piękne
- Tak jest po prostu łatwiej
- Niby w czym?
- I tak tego nie zrozumiesz- powiedział Zayn, chcąc jak najszybciej zakończyć ten temat
- Ale mogę przynajmniej spróbować zrozumieć- westchnął Payne, delikatnie kładąc dłoń na ramieniu chłopaka
Malik ze zdziwieniem spojrzał na bruneta, ale nie miał zamiaru strącać jego ręki ze swojego ciała. Chociaż nigdy by się do tego nie przyznał, przez chwilę poczuł się, jakby z powrotem miał swojego przyjaciela z dzieciństwa.
Nagle obaj siedemnastolatkowie zaczęli się do siebie niebezpiecznie zbliżać. Kiedy ich usta dzieliły dosłownie milimetry, odskoczyli od siebie jak poparzeni.
- Co my w ogóle wyprawiamy?- rzucił Liam, odwracając się i siadając na jednej z ławek
- Chyba już ześwirowaliśmy od siedzenia w tym zamknięciu- oznajmił Zayn, nie chcąc się przyznać do tego, że był zadowolony z takiego obrotu spraw
- Wiesz...- zaczął niepewnie Payne- czuję się jakoś dziwnie. Pierwszy raz od kilku lat normalnie ze sobą rozmawiamy. Pierwszy raz nie krzyczymy na siebie i się nie wyzywamy
- Masz rację. To takie... inne- zamyślił się Malik- czy tak nie mogłoby zostać już na zawsze?- dopowiedział w myślach
CZYTASZ
From hate to love | Ziam
FanfictionZayn i Liam od dawna są wrogami i nie wyobrażają sobie, że mogłoby być inaczej, ale jeden niespodziewany pocałunek może zmienić wszystko... - wulgaryzmy - przemoc - narkotyki, alkohol, papierosy