Rozdział 14

838 57 1
                                    

-Smaug, obudź się.

-Hm?- Obudził się, by znaleźć cię przy łóżku.Zalotny Smaug z wcześniejszych czasów został zastąpiony przez tego, którego znałaś tak dobrze: zatroskanego, nadopiekuńczego Smauga. 

-Bella coś jest nie tak? 

-Wiem, że to zabrzmi głupio, ale ... Nie spałam w prawdziwym łóżku przez ponad sześćdziesiąt lat ... Może ... mogę spać z tobą?

Z ulgą, że nic  poważnego  się nie stało, prześlizgnął się i naciągnął kołdrę, abyś mógła się do niego zbliżyć. 

-Bądź moim gościem.

To było bardzo małe łóżko dla dwóch osób, więc wymagało to przytulenia się blisko.Otoczyłaś go ramieniem i położyłaś głowę na jego piersi. Jego skóra była niesamowicie ciepła, ale przyjemna, jak przy kominku.Bicie jego serca spowodowało, że szybko zacząłaś odpływać. Zanim jednak zasnełaś, mruknąłaś

-Kocham cię, Smaugu. 

-Nie tak bardzo, jak ja ciebie kocham, mój skarbie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

Rankiem obudziłaś się w pustym łóżku i pustym pokoju. Byłaś w trakcie zastanawiania się, gdzie mógłby być Smaug i kiedy wszedł ? Nagle znów się pojawił.

-Wstań, odchodzisz ... teraz.

To nie był Smaug, którego znałaś. Twój Smaug zawsze traktował cię uprzejmie. Nie rozpoznałaś mężczyzny przed sobą. Był surowy i niemiły.

-O czym ty mówisz? Nigdzie się nie wybieram.

-Opuszczasz to miasto, a teraz wstaniesz, czy będę musiał ci pomuc? 

-Jak to do diabła, odchodzę! Przyszliśmy tu, by walczyć, obiecałeś mi!

-To było wcześniej!

-Przed czym?!

-Wcześniej ... -Nagle upadł na łóżko. Jego twarz została zakopana w jego rękach.Siedział tak przez chwilę, zanim spojrzał na ciebie. Kiedy to zrobił, miał łzy w oczach. 
-Nie mogę się zmienić w smoka, Bello .. Próbowałem przez cały ranek i jestem po prostu niezdolny do tego teraz, nie będę w stanie cię ochronić, dlatego musisz natychmiast wyjechać.

Byłaś absolutnie zszokowana. Smaug był smokiem. Jak mógł nie wrócić do tego, kim był? Dlaczego on?  Czy całe jego życie? 

-Czemu?- zapytałaś. -Jak to nie możesz?

-Nie wiem.-Roześmiał się, ale wiedziałaś, że to nieprawda.
 -Odkąd cię spotkałem, chciałem, aby to się stało, teraz, kiedy potrzebujesz mnie, bym był smokiem, zawiodłem cię. 

Ukląkłaś i wziąłaś obie jego ręce w swoje. 

-A co zrobisz, jeśli odejdę?

-Obiecałem ci, że będę chronił twoich przyjaciół, zostanę  i zrobię wszystko co w mojej mocy. 

-I umrzeć w tej wojnie.

-Jeśli to konieczne.

- To się nie wydarzy, powinieneś mnie teraz znać wystarczająco dobrze, by wiedzieć, że nie jestem typem kobiety, która zostawia mężczyznę, za którego by umarła, by on musiał umrzeć. 

Uśmiechając się lekko, powiedział: -Tak się poznaliśmy. 

Potem chwycił cię za ramiona i trzymał tak mocno, jak to możliwe. 

-Nadal będę cię chronić, kochanie. Z całych moich najlepszych umiejętności.

-Nie, mój drogi, tym razem będziemy się chronić na wzajem.

Płomień Smoka [ Smaug OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz