Rozdział 15

852 58 0
                                    

-Cholera, Smaug, bądź nieco delikatniejszy!To trzeci miecz, który już złamałeś!

Byłaś w trakcie próbowania nauczania swojego teraz całkowicie ludzkiego towarzysza, jak walczyć w jego nowym ciele.Był jednak znacznie silniejszy, niż się spodziewałaś, a dowodem na jego siłe była w postaci roztrzaskanych kawałków metalu otaczających twój obszar treningowy. 

-Zepsuty miecz nie pomoże ci w walce.

-Naprawdę przepraszam, moja kochana-Jego mina małego szczeniaka sprawiła, że trudno było ci dalej go skarcić. 

-Może powinieneś po prostu uderzyć wszystkich przeciwników w twarz, to ułatwiłoby mi pracę.

-Ale jesy tak przyjemnie!- zawołał, podnosząc cię w powietrze i obracając wokół własnej osi.

-Przestań! Nie możesz kręcić swojego przeciwnika!-  Próbowałaś brzmieć surowo, ale twój chichot spowodował, że próba była bezużyteczna. 

-Mogę jednak zakręcić prawdziwą miłość mojego życia. - Jak tylko słowa zniknęły z jego ust, zatrzymał się i przyjrzał ci się zmarszczonymi brwiami. 

-Czy wiesz, dlaczego cię kocham?

Przez chwilę zastanawiałaś się nad jego słowami, zanim odpowiedziałaś. Prawda była taka, że ​​nigdy nie wiedziałaś dlaczego. Nigdy nawet nie miałaś najmniejszego podejrzenia.

-Nie.

Położył cię i położył dłoń na twoim sercu, tuż obok łańcuszkiem, który dał ci tyle lat wcześniej.

-Z tego powodu.-
Musiał wyczuć, że nie zrozumiałaś, ponieważ kontynuował. -Nigdy w ciągu moich lat nie spotkałem tak spostrzegawczej i opiekuńczej istoty, kochałaś hobbita, kogoś, kto przeważał na całym świecie, za cechy, których inni nie mogli zobaczyć. Kiedy na niego spojrzałaś, zobaczyłaś jego dobroć, odwaga i lojalność.  -
Przerwał i zamknął na chwilę oczy. -Nikt nie wierzył, że mogę być kimś więcej niż morderczym potworem, nigdy nie dałem im żadnego powodu, ale po jednym akcie dobroci wybaczyłaś mi za każde złe, jakie kiedykolwiek popełniłem.

-Byłeś smokiem, Smaugu, robiłeś tylko to, do czego się urodziłeś, bez względu na to, jak straszne były te rzeczy w oczach innych, jak mogłam cię znienawidzić?To tak jak by nienawidzić koty, za zabijanie ptaków ... albo kogoś za to, że nie jest doskonały ... Możemy tak bardzo walczyć z instynktami, a czasem nawet, gdy wiemy, że są w błędzie, nie możemy z nimi walczyć.

W tym momencie złapałaś przód jego koszuli i przyciągnąłaś go do siebie. Stojąc na czubkach palców, sięgnąłaś i pocałowałaś go mocno w usta. Szybko otoczył cię ramionami i uniósł cię bez wysiłku, aż twarze znalazły się na tym samym poziomie.

Mimo że nie potrzebował żadnej pomocy w utrzymaniu twojej wagi, owinąłaś nogi wokół jego talii, podczas gdy twoje ręce trafiły do ​​jego ciemnych włosów i zaczęły łagodnie szarpać miękkie końcówki. Obaj trzymaliście się nawzajem, jakby wasze życie skończyło się, gdybyście się rozeszli. 

Gdy twoje pocałunki stawały się coraz bardziej zacięte, uczucia i pragnienia, których nigdy nie doświadczyłaś, zaczęły płynąć przez ciebie.Nie obchodziło cię, że jesteś publicznie, lub że wkrótce staniesz w obliczu najniebezpieczniejszej bitwy swojego życia.Liczyło się jedynie to, co było  w twojich ramionach i miłość i bezpieczeństwo, które ci dał.

Niestety, moment został przełamany odgłosami wrogich rogów wypełniających twoje uszy. Smaug postawił cię na nogi i obaj dotarliście do miejsca, w którym można było spojrzeć z miasta. Z daleka widać było zbliżającą się armię Mordora. 

-To może być koniec naszego świata, jaki znamy - mruknąłaś, drżąc na samą myśl. 

Smaug wyciągnął rękę i uścisnął twoją dłoń. 

-Ta bitwa jest iskrą, iskrą, która zdecyduje, kto spali popiół, a kto nie, a ja nie mam zamiaru nic  spalić.

Płomień Smoka [ Smaug OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz