-Trzymaj się, mój skarbie, a teraz lecimy.
Przycisnąłaś swoje ciało do niego i chwyciłaś go mocno. W jednej chwili byłaś setki stóp w powietrzu, a wiatr uderzał mocno w ciebie.Wkrótce poczułaś, że wyprostował się i głośne bicie jego skrzydeł ucichło. Obaj szybowaliście. Spuściłaś wzrok i piękno scenerii pod tobą zaparło dech w piersiach.Niestety, przybyłaś do miejsca przeznaczenia znacznie wcześniej niż byś chciała. Smaug powoli zszedł i delikatnie wylądował na ziemi przed bramami Rohana. Zsunąłaś mu się z głowy i poklepałaś delikatnie.-To było absolutnie cudowne! Od dawna nie bawiłam się tak dobrze!
-Cieszę się, że podobało ci się moja pani. Teraz ludzie w tym mieście prawdopodobnie przygotowują się do ataku na mnie, więc lepiej byłoby, gdybyś poszła i wytłumaczła im sytuację, zanim przybędą tu z bronią.
Gdy skręciłaś w stronę wejścia do miasta, otworzyły się bramy, odsłaniając ostatnią osobę, którą spodziewałaś się zobaczyć. Jego broda, szaty i laska były teraz białe, ale nie można zaprzeczyć, że to Gandalf. Podbiegłaś do niego, obejmując go za szyję.
-Och, Gandalf, myślałam, że zginąłeś!
-Tak, moja droga, ale to już inna historia, a teraz chciałbym spotkać się z twoim skrzydlatym towarzyszem, oficjalnie.
Zaprowadziłaś Gandalfa, Aragorna, Legolasa i Gimliego do Smauga. Potem weszli do środka, pozostawiając Smauga poza bramami miasta. Podczas gdy twoi przyjaciele nie mówili źle o nim, król Rohanu nie był tak miły.
-Oczekujesz, że usiądę i nic nie zrobię, podczas gdy smok niszczy mój lud?Mamy już Sarumana, by sobie z nim poradzić! Nie potrzebujemy kolejnego zagrożenia!
- Teodenie - odparł spokojnie Gandalf - gdyby smok chciał zniszczyć Rohana, już by się spłonął, a jego motywy do bycia tutaj są o wiele szlachetniejsze.
Jednak dalej mówili zawzięcie o zbliżającym się ataku Sarumana. Ignorując rady Gandalfa, Theoden postanowił zabrać swoich ludzi do fortecy Helm's Deep. Było oczywiste, że twoi przyjaciele będą trzymać się, aby pomóc, więc oczywiście pujdziesz z nimi. Gandalf zamierzał odejść, aby znaleźć Eomer i jego żołnierzy, aby mógł ich sprowadzić na pomoc w bitwie. Gdy szłaś z nim do stajni, powiedział:
-Smok, taki jak Smaug, byłby potężnym sprzymierzeńcem.- Co masz na myśli, Gandalfie?
-O nic, tylko staruszek myślący głośno.
Życzyłaś mu szybkości i bezpieczeństwa i zacząłaś przygotowywać twój sprzęt i konia, na którego wsiadłaś.Potem wyprowadziłaś swojego rumaka z miejskich bram, by powiedzieć Smaugowi o swoich planach.
- Theoden jest głupcem, wszyscy jego ludzie zostaną zniszczeni, jeśli wróg zdoła złamać obronę - powiedział Smaug, parskając niezadowolonym głosem.
-Wiem, dlatego idę z nimi, w każdym razie muszę pomóc, nie pozwolę moim przyjaciołom iść sam.
Kątem oka zauważyłaś, że jego uwaga zwraca się do twojego konia.
- Nie planujesz jeździć tą żałosną bestią aż do Helm's Deep, prawda?- Ona nie jest smokiem Smauga, ma na imię Jaskier, i tak, będę na niej jeździć, chyba że myślisz, że chodzenie będzie przyjemniejsze?
- Zakładałem, że znowu będziesz jechała na mojej głowie, chyba że ostatnio byłem dla ciebie zbyt przerażający? Możesz przysiąc, że on się do ciebie uśmiechał,
-Masz na myśli, że idziesz z nami? Pomożesz?
Podszedł bliżej do ciebie, mówiąc cicho:
-Moje miejsce jest między tobą a niebezpieczeństwem, i to tam będę aż do końca moich dni.
CZYTASZ
Płomień Smoka [ Smaug OC]
FanfictionCo się stanie kiedy wielki Smaug zakocha się w zwyklej dziewczynie? A co jeśli bard nie zabije smoka? Jak potoczy się historia pewnej dziewczyny? I co się stanie z drurzyną pierścienia?