Rozdział 13

955 67 7
                                    

-Pośpiesz się! Musimy zacząć!-zawołałaś do Smauga, który szedł kilka kroków za tobą. 

- Dlaczego ten pośpiech, kochanie, jeśli teraz odejdziemy, dotrzemy do Białego Miasta na długo przed przybyciem czarodzieja i przyjaciela.  hobbita. 

-Nie, nie zrobimy tego,- powiedziałaś, zatrzymując się, by złapać jego rękę, abyś mógła poprowadzić go do stajni. - koń nie jest taki szybki.

Smaug wydał z siebie oczywisty jęk niezadowolenia. 

-Dlaczego musimy jeździć tą bestią ? Jest tak powolna i niewygodna. 

-Nie masz pojęcia, jak duży jesteś, Smaug? Jeśli polecimy do Gondoru, cały Mordor nas zobaczy i tam szlak trafi naszą sekretną  broń. Teraz wskocz na pokład.

Z pokornym westchnieniem podniósł cię do siodła i wspiął się za tobą. Potem wyprosiłaś swojego wierzchowca ze stajni  w stronę Minas Tirith. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

-Cóż, myślę, że jesteśmy- powiedziałaś, kiedy gapił się na mury wielkiego miasta. 

-Hm, fantaztycznie -było jedyną odpowiedzią Smauga. 

Po otwarciu bramy zapytałaś jednego z odźwiernych: -Gdzie znajdę Gandalfa?

-Idź na sam szczyt, ktoś tam powinien ci pomóc.

Prowadziłaś swojefo konia przez tłumy, które przerzedziły się, im bliżej byliście. 

Kiedy dotarłaś na szczyt, powiedziałaś pierwszemu strażnikowi, którego zobaczyłaś: -Szukam Gandalfa.

Niemal tak, jak gdyby twoje oświadczenie go wezwało, Gandalf wyszedł z wielkiej sali z Pippinem tuż za nim. Zskoczyliście i pośpieszyliście, by powitać ich obu. 

-Cieszę się, że zdecydowałaś się przyjechaćc zaczął Gandalf. Zaniepokojony, ale zadowolony.

Po powitaniu Gandalf poszedł porozmawiać ze strażnikiem, który poprowadził was wszystkich do pokojów, w których mielibyście zostać wieczorem. 

-Oto jeden dla was dwojga- powiedział do Gandalfa i Pippina -i jeden dla ciebie i twojego męża tuż obok.

-Mój mąż ...- zacząłaś, zanim przerwał mu Gandalf. -Dziękuję bardzo,  dzień dobry dla ciebie.

Odwróciwszy się, by porozmawiać z Smaugiem, odkryłaś, że już wszedł do pokoju, z którym mieliście się podzielić . 

-Mąż?-spytałaś Gandalfa. 

-Cóż, myślałem, że będziecie chcieli trzymać się razem,- powiedział, jakby to nie było nic wielkiego. 

CCoś kombinujesz, Gandalf, mogę przysiąc

-Nonsens.

Uśmiechając się, odwróciłaś się, by wejść do pokoju, ale zatrzymałaś się, gdy poczułaś jego rękę na ramieniu. 

-Bilbo cię kocha, tak będzie zawsze. Wiem, że teraz, gdy rzeczy są takie, jakie są teraz, nie chciałby, żebyś walczyła z szansą na przyszłe szczęście z jego powodu. 

Otarłaś nowo utworzone łzy, które znalazły drogę do twojego policzka i weszłaś do pokoju w ciszy. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

Po kolacji Leniuchowałaś na jednym z małych łóżek, podczas gdy Smaug wyróżniał się na balkon patrząc na ciemny krajobraz przed nim.

-Czy nie musisz się zmieniać?-zapytałaś go.-Aby naładować baterię lub cokolwiek?

-Nie, ta forma staje się łatwiejsza.

Wracając do pokoju, studiował twoją figure kiedy leżałaś na swoim łóżku. Byłaś w tych samych ubraniach, które nosiłaś cały dzień i jedyną rzeczą, którą zdjąłaś, były twoje buty. 

Usiadł na drugim łóżku naprzeciw ciebie i zapytał:
-Dlaczego ludzie tak bardzo polegają na ubraniu?

-Co?- odpowiedziałaś, rozbawiona jego pytaniem. 

-Rozumiem, dlaczego to nosisz, naturalnie, ludzka skóra jest delikatna, a odzież pomaga chronić ją przed urazami i żywiołami, ale po co ją nosić w kontrolowanym otoczeniu?

-Bo to przyzwoita rzecz.

-hmm...

-Po prostu idź spać-powiedziałaś.

Kątem oka zobaczyłaś ruch, który cię zaskoczył. 

-Co robisz?

Stał przy łóżku, trzymając koszulę, którą wcześniej miał na sobie.

-Tylko dlatego, że ty  lubisz spać w ubraniach  nie oznacza że muszę też je nosić szczególnie w prywatnym otoczeniu.Osobiście wolałbym bez niego spać.

-Nie!-powiedziałaś, podskakując i wyrywając mu koszulę. -Załóż to z powrotem!- Teraz machałaś koszulką przed jego twarzą. 

Zaczął się śmiać. 

-Czy moje nagie ciało sprawia, że ​​czujesz się niekomfortowo?

Na jego ustach był najszczęśliwszy uśmieszek, jaki kiedykolwiek widziałaś w swoim życiu. Podstępny wąż cieszył się tym.

-Och, widzę, że , twoje policzki stają się czerwone, czy to nazywa się rumieńcem?

Wróciłaś do łóżka i powróciłeś do tej samej pozycji, w której byłaś wcześniej. 

-Dobrze, chodź nago, zobacz, czy mnie to obchodzi.

Ponieważ wiedział, że nie jesteś naprawdę wściekła nawet nie próbował powstrzymać śmiechu. Kiedy usiadł na swoje łóżko, nie mogłaś powstrzymać się od podziwu dla jego ciała. Jego skóra była blada i idealna. Poniżej widać ruch jego wyrzeźbionych mięśni. Nigdy dotąd nie widziałaś nikogo tak silnego, ani tak szczupłego i umięśnionego. Twoje oczy przesunęły się w kierunku jego zakreślonych łopatek i zastanawiałaś się, co by  było, gdybyś dotknąła ich palcami. Powoli, delikatnie, zmysłowo.

-Cieszę się, że nie jesteś już niezadowolona z mojego widoku

Odwracając wzrok, powiedziałaś -Nie wiem, o czym mówisz.

-Oczywiście, że nie, ale ja wiem.

Płomień Smoka [ Smaug OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz