Rano obudziłaś się, czując, jak ktoś przeczesuje twoje włosy palcami. Kiedy otworzyłaś oczy, odkryłaś, że głowa spoczywała na kolanach Smauga.
-Dzień dobry, piękna -powiedział z uśmiechem.
-Hej -powiedziałaś sennie, wyciągając ramiona.
-Chcesz śniadanie?- on zapytał.
-To zależy.
-Co? -zapytał, marszcząc brwi w zakłopotaniu.
-Niezależnie od tego, czy zabierzesz mnie do środka, aby zjeść normalne jedzenie, czy też chcesz spróbować nakarmić mnie jednym ze swoich zabójstw.
Śmiejąc się, odpowiedział: -Co się stało z twoim żądnym przygód duchem? W porządku, wejdziemy do środka.
Potem pomógł ci wstać z ziemi i nadal trzymając cię za ręke weszłaś do wielkiej sali. Po przybyciu odprowadził cię na miejsce i powiedział:
-Zaczekaj tu, a ja przygotuję ci śniadanie, moja pani.Potem pocałował twoją dłoń i mrugnął, zanim odwrócił się i odszedł, żeby napełnić twój talerz.
Kiedy odszedł, nie mogłaś nie podziwiać jego doskonałej budowy ciała. Jego ciało było idealną kombinacją siły i piękna, podobnie jak jego osobowość. Te szerokie ramiona i muskularne ramiona reprezentowały jego instynkt ochronny, a jego gładkie, pełne wdzięku ruchy odzwierciedlały jego łagodną, serdeczną naturę.
Twoje myśli zostały przerwane przez Gandalfa siedzącego naprzeciwko ciebie.
-Muszę od razu z tobą porozmawiać, to jest pilne.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gimli stał po drugiej stronie pokoju i patrzył, jak Smaug opserwuje stół pełen jedzenia. Było oczywiste, że nie miał pojęcia, co robi. Co smoki mogą wiedzieć o takich rzeczach? Gimli podszedł do niego i zapytał tak niewinnie, jak potrafił: -Czy coś jest nie tak?
-Co to jest? - zapytał Smaug, wskazując na pierwszą żecz na stole.
-To jest chleb.
-Czy to jest jadalne?-Teraz trzymał go przed twarzą i podejrzliwie go obserwował.
-Tak, jest.
Chociaż nadal wydawał się nie ufać całemu kawałkowi chleba, położył go na talerzu.
-Co to za żółte, puszyste rzeczy?
-To są jajka.
-A twój gatunek nazwał mnie potworem! Przynajmniej nigdy nie zabiłem rozwijającego się młodego człowieka z bezpieczeństwa i wygody jego skorupy i pożarł go!
Gimli przewrócił oczami.
-Są to po prostu jaja, to nie jest to, co myślisz, powinieneś je wypróbować, smakują wyśmienicie.
Smaug wyglądał na chorego na ten pomysł.
-Nie, dziękuję, ja sam byłem kiedyś jajem, to byłoby złe.
Idąc dalej, znalazł kilka różnych rodzajów gotowanych mięs.
-Dlaczego wy, ludzie, rujnujecie doskonały smak mięsa?
-Ponieważ nie wszyscy lubią, gdy ich jedzenie wciąż żyje.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Dlatego właśnie muszę natychmiast wyjechać do Gondoru, a i zabieram ze sobą Pippina.
Gandalf właśnie skończył opowiadać ci o wydarzeniach poprzedniej nocy i o swojej decyzji opuszczenia Rohana.
-Co mam zrobić, Gandalf?
- Nie wiem, boję się, że armie Mordora zstąpią na Minas Tirith na długo przed przybyciem Theodena i jego ludzi, ale nie pozwolę, żebyś ty i Smaug byli głównymi celami takiego złego gospodarza.
Biorąc rękę twojego starego przyjaciela w swoje, powiedziałaś: -To decyzja, którą on i ja podejmujemy, a cokolwiek zrobimy, będzie to nasza odpowiedzialność i tylko nasza.
Właśnie wtedy pojawił się Smaug i położył talerz przed tobą. Próbowałaś ukryć swoje zdziwienie na widok, który leżał przed tobą. Na talerzu był samotny kawałek chleba.Musiał wyczuć twoje rozczarowanie, ponieważ powiedział: -Przykro mi, ale to była jedyna możliwa do przyjęcia rzecz, jeśli ci się to podoba, będę szczęśliwy, mogąc cię zadowolić.
Próbując walczyć ze śmiechem, podziękowałaś mu i poklepałaś miejsce obok siebie. Gdy usiadł, Gandalf wstał, mówiąc:
-Musze naprawdę odejść. Cokolwiek postanowisz, bądź ostrożny.-Jestem w dobrych rękach - powiedziałaś, wskazując na Smauga. -Bądź bezpieczny, Gandalf, i zadbaj o Pipa.
-Obiecuję.
-Co się dzieje?-Zapytał Smaug. Powtórzyłaś wszystko, co powiedział ci Gandalf i przygotowałaś wszystkie dostępne opcje.Kiedy skończyłaś, potarłam dłonie o twarz i mruknąłam: -Nie wiem, co robić.
Gdy patrzyłaś na stół, jego oczy skupiły się na tobie. W tej chwili w tobie płynęło mnóstwo emocji: strach, niepokój, bezradność i zamieszanie, żeby wymienić tylko kilka. Poczuł każdą z nich.
-Co byś zrobiła, gdybyś poczuła, że nie masz nic do stracenia? -on zapytał.
-Pójdę do Minas Tirith, tam jesteśmy najbardziej potrzebni.
-W takim razie pójdziemy.
-Nie, to zbyt niebezpieczne.
Biorąc mnie za rękę, powiedział: -Nie musisz się martwić. Będę cię chronić, w razie potrzeby moim życiem ...
-O to się martwię!- przerwałaś, odwracając się, by na niego spojrzeć. -Kto cię ochroni? Nie pozwolę ...
Twoje słowa zostały przerwane przez niego, nakładając swoje usta na twoje. To był delikatny pocałunek. Zauważyłaś, jak miękkie i gładkie są jego wargi, jakby były zrobione z najlepszego jedwabiu. Mimo to były ciepłe jak bryza w letnią noc. Ciepło z jego ust rozprzestrzeniało się po całym ciele w niemal niepokojącym tempie. Ale potem pocałunek skończył się tak nagle, jak się zaczął.
Powoli cofając się szepnął:
-Przykro mi, jeśli to była dziwna rzecz, ale impuls żeby to zrobić był przytłaczający.-Nie musisz przepraszać.
-Nie jestem przyzwyczajony do tego, żeby ktoś się o mnie troszczył.
Wpatrując się w jego oczy, które teraz były uspokajającym odcieniem błękitu, powiedziałaś: -Zawsze dbałam o ciebie Smaug i zawsze będę ... Do końca moich dni.
CZYTASZ
Płomień Smoka [ Smaug OC]
Hayran KurguCo się stanie kiedy wielki Smaug zakocha się w zwyklej dziewczynie? A co jeśli bard nie zabije smoka? Jak potoczy się historia pewnej dziewczyny? I co się stanie z drurzyną pierścienia?