two

2.5K 154 26
                                    

TWO!

be careful what you wish for

     — TY SIĘ NIM ZAJMIJ — powiedział Stephen, wpatrując się w Lokiego, w międzyczasie wyciągając rękę do Thora, a następnie potrząsając jego dłonią, na co Thor skinął w odpowiedzi głową.

     — Tak, oczywiście, dziękuję bardzo za pomoc. — Spojrzał na Amber z uśmieszkiem. — A ty... — Thor złapał ją za rękę, unosząc ją, by delikatnie pocałować jej dłoń, na co Amber uniosła brwi — dziękuję życzliwie i mam nadzieję, że nasze drogi znów się skrzyżują.

     — Uważaj o co prosisz — powiedziała cicho Amber, odsuwając dłoń od jego. Loki zerwał się na równe nogi, obracając się w gniewie, następnie spoglądając na Stephena.

     — Kim jesteś? — W jego dłoniach pojawiły się dwa sztylety. — Masz się za maga?

     Stephen i Amber jednocześnie przechylili głowy w zakłopotaniu i niepokoju. Loki kierował się w ich stronę szybkimi krokami.

     — Ty podrzędny...

     — W porządku, żegnam! — powiedział Stephen głośno, machając rękami do przodu. Portal, który utworzył do Norwegii, śledził jego ruch, nagle połykając Lokiego i Thora, po czym mag zamknął portal.

     Nagle sanktuarium zamilkło. Stephen głośno odchrząknął i spojrzał na Amber, która przyglądała się budynkowi, jakby był dla niej nowy.

     — Nic Ci nie jest? 

     Kobieta wyrwała się z transu, patrząc na Stephena wielkimi oczami.

     — Huh? Och! Tak, tak... nic mi nie jest, po prostu był taki dziwny.

     — Kto, Loki?

     — Thor — poprawiła go Amber, jej brwi zmarszczyły się, a usta zacisnęły. Stephen kiwnął głową, wskazując na schody.

     — Idziemy?

     — Idziemy. — Amber kiwnęła głową, dołączając do Stephena, w milczeniu wchodząc się po schodach.

⌁⌁⌁

     THOR I LOKI STANĘLI SIĘ NA TERENIE NORWEGII, PATRZĄC NA ICH OJCA WPATRUJĄCEGO SIĘ W OCEAN.

     Thor kierował się do niego dużymi krokami, szybko do niego podchodząc. Ostrożnie stanął obok nadal wpatrującego się w ocean Odyna.

     — Ojcze?

     — Tylko spójrz jak tu pięknie.

     — Ojcze, to my — kontynuował Thor, gdy Loki dołączył do niego po drugiej stronie Odyna.

     — Moi synowie, czekałem na Was.

     — Wiem — powiedział Thor z uśmiechem. — Zabierzemy Cię do domu.

     — Dom, tak — przerwał mu, po czym dalej kontynuował. — Wasza matka mnie woła. Słyszycie?

     Obaj mężczyźni odwrócili głowy, próbując wsłuchać się w coś więcej niż dźwięki fal uderzających o skały lub ptaków skrzeczących na niebie. Ale nic nie usłyszeli.

     — Loki, zdejmij z niego czar — powiedział Thor z autorytetem w głosie. Głos, który przestraszyłby każdego normalnego człowieka. Loki w milczeniu przekręcił głowę do brata. Odyn zachichotał, spoglądając na trawę przed swoim ciemnowłosym synem.

✔ | GLADIATORS ▹ RAGNAROK | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz