seven

1.7K 110 16
                                    

→ SEVEN

◜battle of the beasts◞

     THOR GAPIŁ SIĘ NA HULKA, PO CZYM PRZERWAŁ AKT GŁOŚNYM KRZYKIEM.

     — TAK! — krzyknął, powodując, że cały stadion nagle popadł w cisze, wszyscy wpatrywali się w Thora... łącznie z Amber. Spojrzała w okno i ujrzała strach wymalowany na twarzy Lokiego. Wymamrotał coś, a następnie wybiegł.

     Słyszała o wydarzeniach w Nowym Jorku i uznała to spotkanie za nieco zabawne. Spojrzała na Hulka, który podniósł ręce do góry i krzyknął, na co tłum znów zaczął wiwatować i wymawiać jego imię.

     — To jest doktor Bruce Banner, prawda? — spytała Amber Thora, opuszczając lekko broń. Thor spojrzał na nią z iskierkami w oczach, kiwając żarliwie głową. Mężczyzna spojrzał znów w okno, machając ręką w powietrzu.

     — Hej, hej! My się znamy! To przyjaciel z pracy!

     Wewnątrz pokoju obserwacyjnego, Arcymistrz z obawą spojrzał na Lokiego. Bóg niezręcznie chrząknął, trzymając dłoń na ustach. Podczas gdy Hulk wciąż krzyczał do tłumu, Thor zachichotał delikatnie, patrząc na potwora.

     — Gdzie się podziewałeś? Myśleliśmy, że nie żyjesz! — Hulk przestał krzyczeć, odwracając się do dwójki. — Tak wiele się zmieniło, od kiedy ostatnio się widzieliśmy. Straciłem mój młot, jakoś wczoraj, wciąż boli. Och! Spotkałem Amber. Amber przywitaj się! — Thor wskazał na dziewczynę, sprawiając, że Hulk popatrzył się na nią. Pod wpływem spojrzenia, Amber nagle poczuła się trochę niezręcznie, lecz ostatecznie pomachała do niego. — A Loki żyje. Uwierzysz? Tam jest. Loki! Poznajesz, Loki?! — Wszyscy spojrzeli na czarnowłosego, który patrzył się na Thora z szeroko otwartymi oczami.

     — Ach, Banner, nie sądziłem, że to powiem, ale cieszę się, że cię widzę. Amber... — powiedział Thor, sprawiając, że Amber przymknęła oczy ze strachu.

     — Huh, co?

     — Znasz Bannera, co nie? — Amber kiwnęła głową lekko, strach kłębiący się w niej był jednak bardzo dobrze widoczny.

     — Jestem ogromnym fanem pańskiej pracy. Ja i Stephen obserwowaliśmy pańskie badania latami, Doktorze Banner. — Hulk odwrócił się, gdy kolejne zielone torpedy wybuchły w powietrzu, uwalniając chmury zielonego dymu.

     — Banner! — zaczął Thor. — Hey Banner! — Hulk odwrócił się do niego.

     — Nie Banner, tylko Hulk! — Tak szybko, jak się pojawił, uśmiech Thora zniknął z jego twarzy.

     — Co robisz? To ja! Thor!

     Hulk pobiegł sprintem w ich kierunku, sprawiając, że dwójka wojowników, stawiła krok do tyłu. Hulk skoczył w powietrzu prosto w ich stronę, Thor i Amber usunęli się ze strefy rażenia, zaraz przed rozwaleniem podłoża, na którym przed chwilą stali.

     Zamachnął się pięścią, celując w Thora, lecz jego atak został zablokowany przez asgardczyka. Zamachnął się gigantycznym młotem, tym razem sprawiając, że Thor przeleciał przez cały stadion. Bóg wyciągnął swój miecz i wbił go w ziemie, sprawiając, że zaczął pomału zwalniać. Kiedy wyciągnął z ziemi swoją broń, zauważył, że była ona już nieużyteczna i tępa. Wyrzucił ją na bok, szukając swoje zapasowe miecze na plecach, aby następnie złapać je w swoje ręce. Hulk odwrócił się gwałtownie, spoglądając na Amber. Patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami.

     — Doktorze Banner! Pamiętasz pan mnie? Wpadliśmy na siebie w Waszyngtonie i poprosiłam pana o autogr... — W połowie zdania przerwał jej stwór, który ją uderzył, sprawiając, że poleciała na przeciwną stronę areny.

✔ | GLADIATORS ▹ RAGNAROK | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz