Rozdział III

3K 133 95
                                    


***

- Można tak powiedzieć. - dużo się dowiedziałam.

- To znaczy? Możesz jaśniej?

- Kiedyś Ci opowiem. - aha no super, nie no fajnie jakiś chłopak siedzi u mnie w domu i mówi że się znamy, nie no to takie wiarygodne.

- To mogę znać Twoje imię? - zapytałam zdejmując koc z ramion i rzucając go obok chłopaka.

- Yoongi, Min Yoongi ale możesz mi mówić Suga. - ou okey, czemu mam wrażenie że go znam?

- A ja K-

- Kaja, tak wiem. -?!

- Skąd? - nie potrafiłam ukryć swojego zdziwienia.

- Mam swoje źródła - spojrzał mi w oczy robiąc dziwny gest brwiami.

Nie no ok, tak to jest normalne. Pff

Zauważyłam jakiś grymas na jego twarzy, o czymś myślał i to dość intensywnie. Bez zbędnych słów poszłam do kuchni. Włączyłam światło i wstawiłam wodę na herbatę.

- Co robisz? - zapytał siadając na krześle przy stole.

- Herbatę, chcesz coś do picia? - zapytałam nie odwracając się do niego.

- Kawę.

Gdy przygotowałam napoje siadłam naprzeciw Sugi. Podałam kawę na co tylko przytaknął w podzięce.

- Czemu się tak na mnie patrzysz? - zapytałam podnosząc wzrok na niego.

- Czemu nosisz soczewki? - w tej chwili zachłysnęłam się piciem.

Pierwszy raz ktoś zauważył że noszę soczewki - oprócz mojej mamy która o tym wiedziała - No wiecie nikt nigdy nie zauważył że noszę, a też były tak naturalne że nikt nic nie podejrzewał.

- Nie noszę soczewek. - automatycznie spuściłam wzrok biorąc łyk herbaty.

- Ta, a ja to krwiopijca. Weź nie kłam. - słyszałam jak jego głos lekko się unosi.

- Nie twoja sprawa. - wstałam odłożyłam kubek i skierowałam się do mojego pokoju.

Otworzyłam drzwi i włączyłam światło. No i niespodzianka.

Na łóżku siedział Suga.

- Co ty tu robisz?! Przecież...

- To odpowiesz mi na moje pytanie? - szedł w zaparte.

- Powiedziałam że nie. - zamknęłam drzwi usiadłam po drugiej stronie łóżka.

- Możesz zejść z mojego łóżka?

- Będę tu siedzieć aż mi nie odpowiesz. - ten człowiek już zaczyna mnie denerwować.

- No to zajmie Ci to wieczność. - podniosłam jeden skrawek pościeli i położyłam się gasząc światło. (teraz zapytacie jak zgasiłam to światło przecież jestem na łóżku - mianowicie włącznik do światła mam przy drzwiach i przy łóżku by specjalnie nie łazić w te i spowrotem)

- Poczekam, mi się nie śpieszy. - poczułam jak kładzie się obok.

- Że tak to ujme ja bym chciała pójść spać więc możesz już sobie iść? - zapytałam już lekko rozgniewana.

- No to śpij.

- Nie mogę bo tu jesteś! - zerwałam się do siadu.

- Nie przesadzaj nie zajmuje dużo miejsca. - ghhh zaraz go rozszarpie!

- Jak stąd nie pójdziesz to Ci zrobię jakąś krzywdę!

- Spróbuj. - uśmiechnął się szyderczo.

- Ughhhh...weź się trochę posuń! - położyłam się na łóżku okrywając jedynie lekko nogi kocem.

- Masz zamiar spać w tych soczewkach? - poczułam jak chłopak się wierci.

- Weź mnie już nie denerwuj i nie nie mam takiego zamiaru, przecież mówiłam że nie noszę soczewek! - jeszcze chwila i nie ręczne za siebie.

- No jak sobie chcesz, tylko żebyś potem nie oślepła.

- Przynajmniej bym nie musiała na ciebie patrzeć.

Zapadła cisza, chyba nie miał jak mi się odwdzięczyć. Ułożyłam się wygodnie i zasnęłam.

Pov. Suga

Jednak nic nie pamięta z wczoraj, dobrze że miałem na niej oko dzięki czemu nic się nie stało, nie powtórzyło się to...

Nic się nie zmieniła taka sama kapryśna i wredna. Ale boli mnie jedno.

To że zakrywa swoje oczy, są piękne a ona je chowa...

Dziewczyna usnęła, przykryłem ją kocykiem i wpatrywałem się w jej śpiące ciało. Taka delikatna i niewinna dziewczyna. Jeszcze nie wie co ją ze mną czeka.

***

Skrywana Prawda ✔️📑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz