***Obudziłam się w jasnym pokoju z nieźle bolącą głową. Szczerze?
Ni chu.. nie pamiętam co się wczoraj działo, nic kompletnie.
Impreza, Kai i taniec z nim...a potem ciemność. Ale właśnie tam była Niko z tym Jiminem?!
Zerwałam się do siadu ale od razu tego pożałowałam, ból mnie zabijał od środka.
Wstałam powoli z łóżka i od razu poszłam do kuchni po leki. Co do czego dziwne ale byłam u siebie w domu. Trochę to podejrzane ale w tej chwili nie mam siły nad tym rozmyślać.
Popiłam leki wodą i udałam się do łazienki by wziąść prysznic, zdjęłam soczewki i wskoczyłam pod ciepłą wodę.
Jak kolwiek się ocuciłam z kaca. Czułam się masakrycznie.
Po kąpieli zjadłam lekkie śniadanie po południu - też tak można - i położyłam się ponownie do łóżka.
**
Obudził mnie dźwięk telefonu.
- Halo? - zapytałam zaspanym głosem.
- Jak tam u ciebie córciu? - oho inspekcja, od razu się rozbudziłam.
- A dobrze siedzę sobie i słucham muzyki a u ciebie, kiedy wracasz? - Musiałam jakoś ukryć to że spałam, zczaiłaby się że byłam na imprezie czego nie lubiła.
- Praca kochana, wiesz nie wiem nie wyrobię się na jutro więc będę dawać Ci znać. - normalka, i tak jutro zakończenie roku więc pff.
- Nie no ok, dam sobie radę. - odpowiedziałam starając się wywrzeć na niej jak najlepsze wrażenie.
- To dobrze będę kończyć, papa!
- Pa mamo. - rozłączyłam się.
Odłożyłam telefon i przekręciłam się na plecy. Głowa przestała boleć więc już było w porządku.
- Jak tak będę bezczynnie leżeć to nic z tego nie będzie... - westchnęłam sama do siebie.
Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju idąc do kuchni.
Zrobiłam kawę i usiadłam - ciągle ledwo przytomna - wygodnie na sofie.
- Zaszalałaś wczoraj.
- Tak, wiem super było. - odpowiedziałam wpatrując się w ekran telewizoru.
- A to że wylądowałaś w łóżku u tego chłopaka to też pamiętasz?
- Taa, też było faj- co?! - zerwałam się z sofy oblewając ciało gorącą cieczą.
- Aaaaaaa!!! - Zaczęłam piszczeć gdy zauważyłam Suge siedzącego na fotelu. Przecież go tu wcześniej nie było?!
- Przestań się drzeć i zobacz co żeś zrobiła. - wskazał palcem na poplamioną bluzę.
- Co ty powiedziałeś?! - zapytałam zdezorientowana.
- Jak mu tam było...Kai? - spojrzał mi w oczy z lekkim nerwem.
- Co on ma wspólnego ze mną?!
- No trochę popiłaś i cię wykorzystał. - powiedział obojętnym głosem jednak z cwaniackim uśmiechem na buzi.
- C-co?... - czułam jak się we mnie gotuję. Nie planowałam nad sobą, czułam jak gorąca fala otacza moje ciało. A w dodatku wykorzystał? Czy on...
- Gdyby nie ja to nie wiem do czego by doszło więc teraz musisz się odwdzięczyć. - powiedział podchodząc do mnie.
- Jeszcze krok a pożałujesz. - rzuciłam poirytowana. Chłopak lekko się zaśmiał i wrócił na swoje miejsce.
W duchu dziękowałam mu za to że mnie uratował, że nic się nie stało ale w takim razie cały ten czas miał mnie na oku?
To jego głos słyszałam w głowie? Ale to przecież absurdalne!
- Czyli mam rozumieć że gdyby nie ty to tamten typ by mnie zgwałcił? - zapytałam prosto z mostu siadając obok niego.
- Nom. - tylko tyle dostałam w ramach odpowiedzi i w zasadzie tyle wystarczyło.
- Czemu tak jest że ciągle jesteś koło mnie? - zapytałam nie wiadomo z jakiego powodu.
Chłopak jedynie wzruszył ramionami i wrócił do oglądania telewizji.
Ja poszłam do pokoju i zmieniłam bluzę na czystą, co do czego z dziwnego powodu nie czułam bólu ani nie miałam żadnych bąbli czy oznaki tego że się poparzyłam.
***
CZYTASZ
Skrywana Prawda ✔️📑
Vampiro"Jest bardzo przebiegły. Żaden z nich nie wie, że się zrani" Mam 19 lat, kończę szkołę i co za tym idzie będę starać się ułożyć sobie życie... Jednak to nie takie łatwe jak bym tego chciała... Zasady panujące w moim kraju uniemożliwiają mi prowadz...