Rozdział VIII

2.4K 112 36
                                    

***


Wiecie niby było w porządku, dobre jedzenie i w ogóle fajnie wszystko ładnie pięknie.

Tsa gdyby nie Ci dziwni ludzie nie no ok pff...

Ehh atmosfera troszeczkę przytłaczała mnie lecz na prawdę było spoko, a najbardziej dziwne było to że Suga jest zdolny do takich rzeczy.

Zaskoczył mnie pozytywnie nie powiem.

- Smakowało? - zapytała kelnerka zabierając talerze z naszego stolika.

- Wyśmienite, dziękujemy. - odparł Suga ja jedynie pokiwałam głową.

Siedzieliśmy tak jeszcze z dwie godziny pijąc czerwone wino i dobrze się bawiąc.

Dziwne. Ale co?

To że dobrze mi się z nim rozmawia, utrzymuje kontakt, wiecie wcześniej tego nie było.

Lekko przyćmiona promilami w organizmie zaczęłam być senna.

- Może już będziemy wracać? - zauważył chłopak.

- Co ty możemy siedzieć! - wydarłam się.

- No młoda idziemy. - wstał i podszedł do mnie ja jedynie zamknęłam oczy i zapadłam w sen.

Pov. Suga

Zabrałem ją do samochodu i ruszyłem w kierunku jej domu.

No wiesz niby mam szansę na to by ją wykorzystać prawda? Wielu chłopaków by wykorzystało to, że jest obecnie nie świadoma.

Lecz nie jestem taki, nie zrobię jej krzywdy.

Po upływie około jednej godziny dotarliśmy pod jej dom. Położyłem ją wygodnie w łóżku i tam zostawiłem udając się w tylko mi znanym kierunku, miałem jeszcze trochę spraw do rozwiązania.

**

Pov. Kaja

Obudziłam się z bólem głowy. Ajjj wczoraj chyba troche popiłam, to źle na mnie robi.

- Widzę że w końcu się obudziłaś. - odezwał się głos w pokoju.

- Daj se siana człowieku. - z ciężkim bólem serca musiałam wstać i ogarnąć się.

Podchodząc do drzwi przystanęłam zdezorientowana. Czekaj.

- W ogóle co ty tu robisz? - zapytałam odwracając głowę w strone - nikogo innego niż - Sugi.

- Chyba muszę cię pilnować nie sądzisz? A tak poza tym to chyba czas do szkoły.

W tej chwili szybko się ocuciłam, jak szalona zaczęłam szukać ubrań i pobiegłam do łazienki by wziąść szybki prysznic.

Widziałam kontem oka jak chłopak się ze mnie nabija, nie wiem czemu.

- Zawieziesz mnie? - spytałam układając włosy w koka.

- Gdzie tylko chcesz, ale mam pytanie.

- Mów!

- Wiesz ze masz tydzień przerwy? - myślałam że go zabije. Jak mogłam o tym zapomnieć?! Przecież wiedziałam że mam wolne ale widocznie wypadło mi to z głowy.

- Nienawidzę cię!! - wybiegłam z łazienki jak poparzona, złapałam za poduszkę leżącą na moim łóżku i wybiegłam w poszukiwaniu tego idioty.

- Kici kici, no chodź przecież nie zrobię Ci krzywdy. - szłam wolno korytarzem z poduszką blisko siebie.

Kroczyłam wolnym krokiem po cichutku żeby mnie nie zobaczył ani nie usłyszał.

Jednak to na marne.

W pewnym momencie poczułam dłoń na ustach oraz drugą na brzuchu która mnie przyciągała do tajemniczej postaci.

- I co teraz zrobisz złotko? - zapytał, szepcząc mi do ucha.

Zaczęłam się wiercić i łapać za dłoń trzymającą moją buzię. Czułam ciepło płynące po moim ciele, miłe ciepło.

W końcu mnie pościł, ale jak się obróciłam nikogo nie było. Kompletnie nikogo.

Zaczęłam się bać, on był dziwny, tajemniczy i nie powtarzalny.

Usłyszałam dźwięk telewizoru, Ruszyłam więc do salonu z myślą że go tam zastanę.

- Możesz powiedzieć mi co to było? - zapytałam lekko przerażona.

- Nie wiem o co Ci chodzi. - spojrzał się na mnie tym swoim cwaniackim wzrokiem.

Wkurzona i lekko zdezorientowana poszłam do swojego pokoju.

Skrywana Prawda ✔️📑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz