Wstałam rano obudzona przez dzwonek do drzwi. Okazało się że to moja mama wróciła właśnie z delegacji, więc tak od pobudki do teraz gadałyśmy o tym co się u nas ciekawego działo.
- Kochanie, musimy poważnie porozmawiać. - odezwała się mama siadając na kanapie, zaczęłam się bać.
- Coś się stało? - zapytałam już lekko zestresowana.
- Wiesz, dostałam wczoraj list od rządu...
- Zostałam komuś oddana?
- Tak. - Ten dzień musiał kiedyś nastąpić, ale nie spodziewałam się że tak szybko.
- A wiadomo komu? - nie ukrywałam swojego rozczarowania.
- Jeszcze nie, ale też wiem że jak na razie nie chce cię on zabierać do siebie, a przynajmniej nie dziś.
- Rozumiem... Wybacz mamo ale pójdę do siebie.
- Dobrze, jakby coś się działo to przyjdź, pogadamy. - udałam się do swojego pokoju.
Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do osoby z którą mogłam pogadać.
~ Halo?
- Niko, możemy się dziś spotkać? To ważne.
~ Jeju Kaja, bałam się że jesteś ciągle na mnie obrażona...
- Teraz to nie ważne, i jak masz czas?
~ Już się ubieram, gdzie?
- Za 20 minut w centrum handlowym przy naszej kawiarni, Oki?
~ Tak, jasne już wychodzę.
- Oki, dozobaczenia.
~ Mhm, pa.
Szybko ogarnęłam się jeszcze i wyszłam z domu kierując się w miejsce spotkania.
Śpieszyłam się tak że na pewno złamałam kilka praw, ale teraz to nie jest ważne. Muszę jej się wygadać.
Siedziałam właśnie przy naszym ulubionym stoliku, czekając na dziewczynę.
- Kaja!
- O już jesteś. - przywitałam się z nią.
- Mów co się dzieje, bo zaczynam się troszeczkę niecierpliwić. - usiadła naprzeciwko mnie i zaczęła zdejmować kurtkę. Dziś pogoda była deszczowa i chłodna.
- Niko, chodzi o to że... Zostałam komuś już oddana, dziś właśnie teraz. - mówiąc to czułam jak moje emocje opadają ale i zaczynają podnosić się.
- O jeju Kaja... A wiesz w ogóle kim ten chłopak jest? Wiesz coś o nim? - zapytała po czym złożyła zamówienie.
- W tym problem, że nic o nim nie wiem, nie wiem kim jest, ile ma lat i jak się nazywa. Kompletna pustka! - schowałam głowę w rękach ukrywając swój strach.
- Kaja, będzie dobrze zobaczysz. Na pewno nie jest złym człowiekiem...
- Niko ale ty nie rozumiesz! A jak on będzie chciał mnie wykorzystać?! Albo mnie zabije?!
- Kochana, na pewno nie będzie tak źle, przecież nie każdy mężczyzna taki jest, masz żywy przykład - mnie, nie trafiłam na złego człowieka. A jak będzie się coś działo to mi mów, przecież cię nie zostawię samej, nie wtedy gdy będziesz mnie potrzebować. - dziewczyna usiadła obok i przytuliła się do mnie.
- Zobaczysz będzie dobrze. - głaskała mnie po plecach próbując uspokoić.
Spędziliśmy jeszcze tak z godzinę rozmawiając już na luźniejsze tematy, cieszyłam się że ją mam.
Właśnie kierowałyśmy się do wyjścia, gdy nagle rozbrzmiał krzyk ludzi. Od razu wymieniłyśmy się spojrzeniami z Niko.
- Co tu się dz-
- Uciekajcie!! - jacyś ludzie zaczęli biec prosto na nas. W tej chwili zauważyłam jak jeden z ludzi ubranych na czarno z maską strzela prosto w głowę jakiemuś dziecku.
- Niko, uciekamy! - krzyknęłam do dziewczyny chwytając ją za dłoń i ciągnąć za sobą.
- Tam pobiegły! - na te słowa strach przeszył mnie na wylot. Zaczęłam biec ile miałam sił kierując się do jednej z łazienek.
Wbiegłyśmy szybko do pomieszczenia na środki czystości zamykając za sobą drzwi.
- Kaja...
- Csii, wiem ja też się boję. - przerwałam jej słysząc strzały.
- Masz telefon? - zapytałam po cichu, dziewczyna pokiwała głową.
- Dzwoń do Jimina, niech zawiadomi policję. - posłusznie wykonała prośbę.
Pov. Niko
- Jimin, kochanie jesteśmy w centrum handlowym... I tu są jacyś ludzie...
- Niko, spokojnie mów co się dzieje.
- Oni, oni chcą nas za-
- Niko uważaj! - po tych słowach zapadła ciemność, nie wiem co się dalej działo.
- Niko! Jesteś?! Halo?!
CZYTASZ
Skrywana Prawda ✔️📑
Vampire"Jest bardzo przebiegły. Żaden z nich nie wie, że się zrani" Mam 19 lat, kończę szkołę i co za tym idzie będę starać się ułożyć sobie życie... Jednak to nie takie łatwe jak bym tego chciała... Zasady panujące w moim kraju uniemożliwiają mi prowadz...