❤️Witajcie ludziki! ❤️
Z całego serduszka chce wam podziękować za tak wiele wyświetleń, jest ich już ponad 260 a pula nadal rośnie!
Dziękuję bardzo za taką aktywność na tym opowiadaniu, nie sądziłam że tak dobrze się przyjmie.
Nie zostało mi nic innego jak zaprosić was do dalszego czytania rozdziałów i wytrwałego czekania na nowe!
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam❤️❤️❤️***
Siedziałam właśnie w salonie przyglądając się uważnie pomieszczeniu. Utrzymany w czystości i charyzmie, wielki i przestronny pokój posiadał na środku piękną sofę - ze skóry - ławę kawową, a przed nią wisiał na ścianie telewizor - przypuszczam że około 65 calowy, obok niego znajdował się śliczny kominek który dawał uczucie bezpieczeństwa. Wystrój dopełniały regały z książkami.
Niby przestronny i zwyczajny salon, jednak miał coś w sobie tajemniczego, tak na prawdę jak ten cały dom.
To się Niko ustawiła - pomyślałam podchodząc do jednego z regałów.
I choć nie było ani grama kurzu na żadnej z książek widać było, że niektóre z nich nie były ruszane przez długi czas.
Przeglądając tytuły, trafiłam na dość starą i znaną mi gdy byłam mała. Książka opisywała przygodę małego dziecka z wielką wyobraźnią. Mama czytała mi ją gdy miałam może z 8 lat.
Właśnie, co z moją mamą? Nie dzwoniłam do niej od tamtego czasu, pewnie strasznie się martwi.
Chwyciłam za telefon wyciągając go z tylnej kieszeni spodni, już miałam dzwonić gdy zjawił się on.
- Dzwonisz do matki? - zapytał zjawiając się jak zwykle bez ostrzeżenia.
- Od tamtego wydarzenia nie miałam z nią kontaktu, pewnie się martwi. - powiedziałam wybierając numer.
- Poinformowałem ją, że zostaniesz u mnie na kilka dni. - oznajmił siadając na sofie i włączając telewizor.
- Ty dzwoniłeś do niej? I niby się zgodziła od tak? - no sory ale to było dziwne.
- Widziałem się z nią, a tak poza tym nie miała nic do gadania. - te słowa były dziwne. Uważał że ma nade mną władze, że jestem jego własnością.
I w tej chwili ta myśl zawładnęła mną. Zaczęłam składać wątki w całość.
Zjawia się od tak. W moim życiu zaczyna się dziać coś co wywraca wszystko do góry nogami. Dowiaduje się że zostałam już komuś oddana...
- Uważasz mnie za swoją własność? - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy i nie musiałam czekać na odpowiedzieć. Jego wyraz twarzy i ten wzrok mówiły wszystko. Lekko uniesiony kącik ust i te spojrzenie wygranej osoby.
Teraz dopiero zrozumiałam co tak na prawde się dzieje.
- Tobie zostałam oddana?
- Ciesz się skarbie, że nie trafiłaś na jakiegoś idiote. - gdy to mówił widziałam iskry w jego oczach które mnie pożerały tak, że czułam się nikim.
Wyszłam kierując się do swojej 'komnaty'. Wchodząc do pomieszczenia złapałam za słuchawki i puściłam pierwszy lepszy kawałek siadając na łóżku.
Ale jeżeli mama się zgodziła na to bym u niego została, czyli widocznie musiała wiedzieć że to mu zostałam oddana.
Stwierdzam fakt że jestem ciągle okłamywana, wręcz żyje w kłamstwie.
Pov. Jimin
- Delikatniej tego nie mogłeś jej powiedzieć? - zapytałem słysząc całą ich konwersacje.
- A ty musisz się mieszać?
- Mówiłeś jej? - zapytałem o kluczową rzecz dotyczącą nas.
- Nie musi o tym wiedzieć.
- No tak najlepiej ukrywać wszystko, nie sądzisz że i tak ma dość tych kłamstw? - widziałem jak ta dziewczyna się męczy, gubi, szuka wytłumaczenia.
- Masz swoją suke to się nią zajmij. - ogień we mnie buzował, a mięśnie się spięły. W mgnieniu oka znalazłem się nad nim trzymając w pięści fragment jego koszuli.
- Odszczekaj to. - wycedziłem przez zęby.
- I co mi zrobisz? - widziałem w oczach kpine tak samo jak było ją czuć w głosie.
No tak nic nie mogłem zrobić, dopuki on żyje i ja będę żyć wiecznie.
CZYTASZ
Skrywana Prawda ✔️📑
Vampire"Jest bardzo przebiegły. Żaden z nich nie wie, że się zrani" Mam 19 lat, kończę szkołę i co za tym idzie będę starać się ułożyć sobie życie... Jednak to nie takie łatwe jak bym tego chciała... Zasady panujące w moim kraju uniemożliwiają mi prowadz...