***
- Słucham cię.
- Kaja... Masz może wolny wieczór? - zapytała moja kochaniutka przyjaciółka która mnie ostatnio zostawiła.
- Może mam, może nie a co? - nie ukrywam byłam na nią zła.
- Oj no nie obrażaj się za wczoraj, źle się czułam i powiedziałam ChimChimowi żeby mnie do domu odwiózł.
- No tak ale wiesz co, mogłaś mi łaskawie powiedzieć że jedziesz do domu a tak to zostałam sama i miałam kłopoty. - powiedziałam już lekko zdenerwowana.
- Ale coś się stało? Jesteś cała? ChimChim pojechał potem do ciebie ale powiedział że cię nie zastał w klubie.
- Dobra Niko, na prawdę nie mam ochoty gadać. Zabolało mnie to co zrobiłaś...
- Kaja-
Rozłączyłam się i opadłam jak jakiś flak na ramieniu Sugi. Miałam z lekka wywalone.
- Mam pytać?
- Gdzie w ogóle ty idziesz? - zapytałam podnosząc głowę no i w końcu poczułam jak moje stopy dotykają podłogi.
- Wsiadaj. - powiedział otwierając drzwi od czarnego sportowego auta, w środku było wykończone białą skórą. No niezbyt mi się to podobało, no ale cóż. Zgodziłam się.
Chłopak usiadł za kierownicą i ruszył w znany tylko mu kierunek.
- Mogę wiedzieć gdzie ty mnie zabierasz? - zapytałam ponownie odwracając głowę w jego stronę.
- Tajemnica, a teraz zapnij pasy. - powiedział nie spuszczając wzroku z drogi.
- No to powiedz gdzie jedziemy. - ultimatum.
- Zapniesz czy nie? - uu nerw.
- To powiesz?
W tej chwili chłopak zachamował gwałtownie zjeżdżając na pobocze. Spojrzałam na niego pytająco, on jedynie złapał za mój pas i zapiął go spoglądając na mnie z mordem w oczach ale i też troską.
Dalszą podróż spędziliśmy w ciszy, żadne z nas nie potrafiło powiedzieć słowa ale widziałam że nad czymś mocno rozmyślał.
Po 20 minutach drogi dotarliśmy do jakiejś restauracji, bardzo skromnej ale z klasą. Suga wyszedł z samochodu a ja podążałam za nim w ciszy.
- Witam, który stolik? - zapytała kobieta w wielu około 30 lat.
- Numer 16.
- Min Yoongi? - chłopak pokiwał głową - zapraszam za mną. - czyli wychodzi na to że on już miał zaplanowany przyjazd tu.
Kobieta zaprowadziła nas do stolika i podała menu.
- Mogę wiedzieć o co tu chodzi? - zapytałam sięgając po kartę dań.
Nic się nie odezwał, jedynie podniósł jedną z rąk. W mgnieniu oka pojawiła się jedna z kelnerek.
- Co dla państwa? - zapytała.
- Ja poproszę wieprzowine w pięciu smakach. A ty? - spojrzał na mnie.
- Em, ja poproszę ryż smażony z warzywami. - oddałam menu.
- A i jeszcze jakieś czerwone wino poprosimy. - dodał Suga.
- Dobrze, dziękuję.
Chłopak wbił się w moje oczy a ja próbowałam uciec wzrokiem. Rozejrzałam się więc po restauracji.
Choć z wierzchu wyglądała ubogo to w środku jest na prawdę na bogato i klasycznie. Widać że dla klienteli dość wysoko położonej. Lecz zauważyłam że tu ludzie są dość inni, nie wiem czemu mam takie wrażenie ale patrzą na mnie jak na przekąskę jednak z jakieś dziwnej przyczyny boją się spojrzeć mi w oczy.
- Yoongi powiesz mi o co tu w ogóle chodzi?! - spojrzałam na niego czując jak zaczynam się gotować.
- Spokojnie, złość piękności szkodzi a poza tym to mówiłem że cię zabieram więc powinnaś być wdzięczna.
Kurwa wdzięczna?! Za to że wszyscy patrzą się na mnie jak na przekąskę?!
***
CZYTASZ
Skrywana Prawda ✔️📑
Vampire"Jest bardzo przebiegły. Żaden z nich nie wie, że się zrani" Mam 19 lat, kończę szkołę i co za tym idzie będę starać się ułożyć sobie życie... Jednak to nie takie łatwe jak bym tego chciała... Zasady panujące w moim kraju uniemożliwiają mi prowadz...