17.

1.4K 124 54
                                    

Thomas:
Chciałem już jak najszybciej wrócić do domu, bo czułem się w towarzystwie Dylana trochę źle, przyjął informacje o mojej inności lepiej niż myślałem, ale zrobiło mi się go szkoda, gdy zobaczyłem jego minę, gdy powiedziałem, że nie chciałbym żadnego związku. Dylan mi się podoba i to bardzo, ale nie chciałbym go bardziej zranić gdy zdecyduje się na pozostanie z rodziną, bo nadal nie wiem co mam zrobić. Gdy mnie pocałował... Chciałem żeby ta chwila trwała wiecznie, ale równie szybko się skończyła jak zaczęła.

Wróciłem do domu i postanowiłem wziąć zimny prysznic. Ja naprawdę nie miałem zamiaru mówić mu o tym wszystkim, a tym bardziej pokazywać się po przemianie. To wyszło tak bardzo spontanicznie. Gdyby mój brat się dowiedział to by się tak wkurzył.

Od całej sytuacji minęło kilka dni. Między mną i Dylanem wróciło wszystko mniej więcej do normy oprócz tego, że miałem wrażenie, że na każdym kroku mnie próbuje poderwać było naprawdę wszystko w porządku.

Zapowiadał się bardzo ciepły dzień, rozważałem czy nie zostać w domu, ale miałem dziś ćwiczenia na, których musiałem być obecny. Wziąłem najlżejsze ubrania jakie miałem, butelkę wody i poszedłem na autobus, bo mój brat miał dzisiaj nockę w pracy. Całą drogę wachlowałem się zeszytem, było tak gorąco, że bałem się, że zasłabnę jak to już kiedyś zrobiłem wprost w ramiona Dylana.

Z ulgą wysiadłem z autobusu i pobiegłem ma uczelnię, gdzie było kilka stopni mniej. Czułem jak boli mnie głowa, jako że miałem jeszcze chwilę do zajęć postanowiłem posiedzieć w łazience, bo zawsze było tu chłodniej od kafelek. Oparłem się łokciami o chłodny parapet i obserwowałem wejście do budynku. Dostrzegłem Dylana który stał i palił. Wyjąłem telefon i napisałem do niego SMS cały czas go obserwując.

Ja: nie pal tyle XD

Dylan: jesteś moim stalkerem?

Ja: nie, ale mam na ciebie idealny widok

Chłopak się zaczął rozglądać i mnie zauważył, uśmiechnął się i rzucił peta do śmietnika. Chwilę później drzwi się otworzyły, byłem pewny że to on.

- Więc stąd mnie podglądasz - powiedział i usiadł na parapecie.

- Owszem - powiedziałem.

- Dobrze się czujesz? - spytał.

- Średnio, a co tak widać?

- Jesteś bardziej blady niż zawsze - stwierdził.

- Po prostu źle znoszę upały.. Wiesz przez co.
-  Wiem. Możemy zrobić sobie wagary - zaproponował, a przede mną stanęła wizja spędzenia całego dnia tylko z nim, co byłoby oczywiście czymś wspaniałym.

- Niestety, ale muszę być na tych ćwiczeniach. Ale miło mi, że traktujesz mnie tak jak wcześniej. Zanim się dowiedziałeś o moim drugim życiu jakkolwiek do brzmi. 

- Dla mnie jesteś cudowną osobą - powiedział i zaczął głaskać mój policzek. Poczułem jego drugą dłoń na mojej talii i zacząłem szybciej oddychać.

- Muszę iść - wyszeptałem.

- Dobrze... Uważaj na siebie. I jakbyś się źle czuł to jestem dzisiaj tutaj do późna - powiedział i pocałował mnie w czoło.

Mówiłem, że mnie podrywa na każdym kroku, a mi się to podoba?

Do tego się o mnie troszczy, to naprawdę miłe uczucie, gdy ktoś się o ciebie martwi.

Gdy siedziałem oczywiście samotnie na zajęciach napisał do mnie Dylan. Gdy tylko zobaczyłem, że to SMS od niego bezwarunkowo się uśmiechnąłem.

O zachodzie słońca [DYLMAS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz