Poranki w Londynie zwykle wyglądają podobnie. Są mokre i szare. Wprowadzają mieszkańców w melancholijny nastrój i prowokują refleksje. Na Baker Street uczucie to potęgowały spokojne, ciche dźwięki skrzypiec. Wygrywano je leniwie, jakby od niechcenia, jednak uważny słuchacz, po połączeniu pojedynczych dźwięków w całą kompozycję, mógł w pewien sposób odczuć ukryty między pociągnięciami smyczka ból i smutek kompozytora. Była to bardzo intymna scena pomiędzy instrumentem, a jego właścicielem, w której jeden z nich powoli obnażał się z kolejnych warstw własnych słabości, jak ciężko zraniony kochanek ciągle odkrywający własne blizny i rany przed tą jedną osobą, która je wszystkie przyjmie i nie będzie oceniać.
Aida przez chwilę obserwowała tę scenę. Stała przed otwartymi drzwiami do salonu, nie mogąc zdecydować, czy powinna wejść. Czuła, że gdyby Sherlock dowiedział się, że go słuchała, mógłby poczuć się niekomfortowo. Nie znała szczegółów jego życia. Prawdę mówiąc, w ogóle nie znała detektywa, ale to, co pokazywał w tej chwili, bardzo dużo mówiło o jego duszy.
Nie przerwała mu. Najciszej, jak mogła, wyszła z mieszkania. A jeśli nawet Sherlock usłyszał, jak zamykała drzwi frontowe, to i tak był zbyt zaangażowany w grę, żeby zwrócić na to uwagę.
Skierowała swoje kroki do najbliższego sklepu. Kryzysy kryzysami, ale coś jednak trzeba jeść. Aida nie była szczególnie uzdolniona w sztuce kulinarnej. Była też dość leniwa, więc jej dieta opierała się na makaronie z sosem, który można było zrobić w weekend i odgrzewać przez resztę tygodnia. To ojciec nauczył ją przygotowywać prawdziwe włoskie spaghetti. Uwielbiał gotować. Razem z żoną prowadził bardzo popularną restaurację w Wenecji. Później dołączył do nich jeden z młodszych braci Aidy, a jego bliźniak rozpoczął studia na kierunku technologia żywności, żeby jeszcze bardziej podnieść prestiż oferowanych usług.
Wybrała produkty i skierowała się w stronę kasy. Stojąc w kolejce, zwróciła uwagę na półkę z alkoholem. Holmes uważa, że ma jakiś problem z tą używką. To nie jej wina, że posiada w sobie geny Rosjanki, które codziennie błagają o etanol. Zresztą, niech sobie uważa, co chce. Jest dorosła i może robić, co uważa za stosowne.
Po powrocie do mieszkania, rozpakowała zakupy i zrobiła sobie kanapki i czarną herbatę. Chciała poczęstować Sherlocka, ale musiał wyjść, kiedy była w sklepie. Usiadła w fotelu w salonie, włączyła laptopa i zaczęła przeglądać oferty pracy w Londynie. Była w trakcie zapisywania numeru telefonu jednego z pracodawców, kiedy usłyszała dźwięk kołatki. Kiedy otworzyła drzwi, jej oczom ukazał się mężczyzna ubrany w brązową marynarkę. Był wyraźnie zaskoczony. Przez chwilę lustrował Aidę wzrokiem.
-Słucham? -powiedziała lekko zirytowana dziewczyna.
Przybysz szybko otrząsnął się z szoku.
-Greg Lestrade -przedstawił się. -Ja do Sherlocka.
-Aida Santoro- wyciągnęła dłoń do nieznajomego. -Sherlock wyszedł, nie wiem, kiedy wróci, ale jeśli chcesz to możesz wejść na herbatę i na niego poczekać.
-Bardzo chętnie -odpowiedział wchodząc- nie wiedziałem, że Sherlock ma dziewczynę.
Aida, która właśnie wyciągała filiżankę, spojrzała na Lestrade'a z ironicznym wyrazem twarzy.
-Nie jestem jego dziewczyną, mieszkam tu od dwóch dni i tyle się znamy.
-No tak, wybacz.
Rozmawiali chwilę o różnych nieistotnych sprawach jak pogoda, Lestrade powiedział trochę o sobie. Okazał się być śledczym w Scotland Yardzie, chciał skonsultować z Holmesem jedną sprawę. Później Aida powiedziała trochę o tym, jak znalazła się na Baker Street, kończąc na fakcie, że szuka pracy.

CZYTASZ
Poniżej Krypt | Sherlock BBC
FanfictionAkcja toczy się po zakończeniu 4 sezonu serialu BBC "Sherlock"