XIII.

658 57 32
                                    

-Czyja to krew? -Lestrade patrzył pytająco na Sherlocka, którego umysł pracował kilkukrotnie razy szybciej, łącząc i analizując zebrane fakty.

Błagam, Aida, nie mogłaś zabić człowieka.

Wyciągnął telefon i napisał sms do swojej współlokatorki.

Mamy problem, nie schodź na dół dopóki nie wyjdę. SH

Postukał komórką w nadgarstek i wysłał jeszcze jedną wiadomość.

Proszę, to ważne.

Tym czasem śledczy wpatrywał się w Holmesa z coraz większym zaciekawieniem.

-Moja -otrząsnął się detektyw.

-Słucham?

-To moja krew. Powinienem w końcu wyrzucić ten dywan. Pójdę z tobą do prosektorium. Daj mi 5 minut i złap w tym czasie taksówkę -zakomenderował i niemal wypchnął Grega z salonu.

Policjant zatrzymał się przed drzwiami frontowymi i zaprotestował.

-Właściwie to chciałem porozmawiać z Aidą, powinna się o tym dowiedzieć.

-Mało spała w nocy i teraz nadrabia. No już, nie utrudniaj George -machnął ręką, na co zrezygnowany Lestrade wzruszył ramionami i opuścił mieszkanie.

Nie łapał taksówki, przyjechał samochodem służbowym, więc tam czekał na Sherlocka. Trochę przygnębiała go relacja, którą Santoro zdążyła stworzyć z detektywem. To nie był człowiek dla niej, zasługiwała na kogoś lepszego. Kogoś stabilnego emocjonalnie, kulturalnego, miłego, potrafiącego stworzyć związek oparty na solidnych fundamentach, bardziej dojrzałego i odpowiedzialnego. Holmes może i jest bardziej przystojny, popularny, bystry i inteligentny, ale nie będzie umiał jej pokochać, tak, jak mógłby zrobić to ktoś inny. Będzie ją krzywdził, nawet o tym nie wiedząc.

Westchnął i zaczął stukać palcami w kierownicę. Mógł przynajmniej uprzedzić, że przyjdzie. Może uniknąłby sytuacji, w której półnagi detektyw, który wyszedł z sypialni dziewczyny, która mu się podoba, oznajmia, że ta mało spała w nocy i nie może z nią teraz porozmawiać.

Zażenowanie- poziom pięć tysięcy.

Śnieg z deszczem padający przez całą noc zdążył zmyć ewentualne dowody zbrodni z chodnika przed Baker Street 221b.

Dobrze.

Mężczyzna w długim płaszczu szybko odnalazł wzrokiem radiowóz i skrzywił się na ten widok. To nie była taksówka. Wsiadł zniesmaczony i polecił kierowcy opowiedzieć mu o szczegółach zbrodni, którą miał się zająć.

-Znaleziono go martwego w the Regent's Park. W sumie to niedaleko od twojego mieszkania -zaśmiał się Greg.

-W istocie -wymamrotał w odpowiedzi Sherlock. -Co dalej? Jakieś widoczne obrażenia?

-Posiniaczony brzuch, krew z nosa i ust, śmierdział spirytusem. Jest już u Molly. Powinna znać dokładną przyczynę zgonu, kiedy przyjedziemy.

Nastąpiła chwila ciszy, podczas której każdy z obecnych w samochodzie zagłębił się we własne myśli. Jeżeli okaże się, że śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń zadanych przez Aidę, to będzie to zabójstwo w obronie własnej. Czyli się nie liczy.

-Więc ty i Aida? -zapytał Lestrade, co trochę wybiło Holmesa z rytmu.

Nie myślał o tej znajomości w ten sposób. Może nawet nie był to taki idiotyczny pomysł.

-Czemu sądzisz, że zabił ten Rosjanin?

-Osoba, która to zrobiła musiała mieć bardzo dużo siły. Zobaczysz, jak dojedziemy. Stawiałbym na mężczyznę. Tym razem nie było żadnej wiadomości przy zwłokach, ale dzień wcześniej do biura znowu przyszedł bukiet chryzantem. Poza tym denat był zaręczony z Aidą.

Poniżej Krypt | Sherlock BBCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz