#7

360 33 8
                                    

Jimin pov.

Patrzyłem się na swojego przyjaciela z niedowierzaniem. Jungkook chyba też nie był przekonany do tego pomysłu, żeby pójść z nami gdziekolwiek co było mi na rękę. Ja jak i zarówno brązowowłosy staliśmy ze skrzyżowanymi rękoma przy piersiach z grymasem na twarzy niczym dzieci.

- Idziecie i to bez żadnej dyskusji! - uniósł lekko głos blondwłosy.

Chciałem już odejść w inną stronę, gdy pomyślałem, że może być to nawet nie taki zły pomysł. Zawsze będę mógł podenerwować tą wielką gwiazdę koszykówki co nie potrafi trafić do kosza.

Taehyung złapał mnie jak i Jungkooka za nadgarstki i zaczął prowadzić nas w tylko sobie znanym kierunku.

*

Okazało się, że przyjaciel zabrał naszą dwójkę do knajpki połączonej z kręglami.
Zamówiliśmy napoje, więc pozostało tylko na nie czekać. Raz po raz spoglądałem na nich, którzy nawet dość dobrze ze sobą się dogadują, a ja siedziałem niczym obrażona na cały świat dziewczynka na którą nikt nie raczy spojrzeć. Chciałem się jakoś dołączyć do ich rozmowy, ale nie rozumiałem nic z gry w kosza, bo akurat taki temat między nimi zaistniał. Mogłem spróbować jakoś wejść w ich temat, ale bałem się, że spytają mnie o coś na co nie będę znał odpowiedzi. Po prostu nie chciałem się poniżyć, więc postanowiłem siedzieć cicho, dopóki nie skończą tego tematu.

- A ty co tak ucichłeś? - spytał mnie mój przyjaciel.

- Huh? Nie....Zdaje ci się....- powiedziałem nadal mając minę oburzonej dziewczynki.

- Czyżby ktoś nie znał się tu na sporcie? - uśmiechnął się dumny Jungkook.

- Wcale, że nie! Ja znam się na wielu rzeczach....Po prostu nie mam ochoty się odzywać....- spojrzałem na dziewczynę, która podawała nam akurat napoje.

Każdy z nas wybrał inny smak napoju. No prawie każdy, bo jakimś cudem brązowowłosy miał ten sam co jak. Czyli truskawkowego shake'a. Gdybym wiedział wcześniej, że wybierze tego samego co ja to bym wziął co innego. Tylko właściwie gdzie ja byłem, skoro nie słyszałem co zamawia?

- Jakoś mi się nie wydaje....Może jesteś chory Jimin....- spytał mnie Tae i po chwili zaczął pić swój sok pomarańczowy.

- Nie! Nie jestem! Udowodnie wam, że znam się na sporcie....a przynajmniej tobie Jungkook....- zmrużyłem oczy wpatrując się na wspomnianego wcześniej chłopaka,popijając zawartość swojego kubka.

- Niby jak? - spytał z pewnością siebie również patrząc się na mnie.

Zrobiłem chytry uśmieszek w jego stronę, ponieważ już miałem plan jak zniszczyć mu tą pewność siebie. Wstałem z siedzenia odchodząc od stolika na parę kroków. Odwróciłem się wskazując palcem na miejsce gdzie chcę iść.

- Wyzywam cię na pojedynek....Będziemy grać w kręgle...- spojrzałem się na nich, a w oczach Tae widziałem jakiś strach.

- Może to nie jest konieczne....- powiedział szybko blondwłosy, jakby już wiedział jak to się wszystko potoczy.

- Tae spokojnie....Wszystko będzie dobrze....- brązowowłosy przez sekundę spojrzał się na Tae, żeby zaraz znowu patrzeć się na mnie - Przyjmuje wyzwanie! - ruszył się z miejsca i podchodząc do mnie szepnął mi do ucha - I tak wiem, że ze mną przegrasz....- lekko się uśmiechnął i poszedł w stronę miejsca, gdzie miała rozegrać się nasza bitwa.

Stay with me  •Jikook/Kookmin• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz