#9

334 31 5
                                    

Jungkook pov.

Wraz z Taehyungiem rzuciliśmy się do gonitwy za czarnowłosym. Bardzo zdziwiło mnie jego zachowanie. Jimin pyskaty, złośliwy chłopak, który szuka jakiejkolwiek sytuacji, żeby mi dopiec nagle zaczął przed nami uciekać. Boi się czegoś? Nie chce nas już nigdy więcej widzieć? Pytanie tylko co takiego mu zrobiliśmy, przecież dość miło spędziliśmy czas w knajpce. Dobra, to nie czas na to, żebym zagłębiał się w swoich myślach. W końcu trzeba znaleźć Jimina, gdziekolwiek on jest.

Wybiegliśmy z budynku i piersze co zobaczyliśmy to nagle zmieniającą się pogode. W takiej sytuacji musimy jak najszybciej go dogonić. Innej opcji nie widzę. Nikt z nas nie może zostać w taką pogodę na dworze. Nie chcę, żeby komukolwiek stała się krzywda, nawet jeśli miałby być to czarnowłosy.

- Szybko za nim!- krzyknął Tae obserwując, gdzie Jimin mógł pobiec i widocznie chyba go zauważył, bo zaczął biec dalej.

Byliśmy już cali mokrzy biegnąc za czarnowłosym, ale gdzieś po drodze go zgubiliśmy. Pogoda szalała w najlepsze, a raz po raz można było usłyszeć grzmoty błyskawic, które na chwilę oświetlały czarne niebo. Było naprawdę źle, a my nadal go nie znaleźliśmy. Zaczęliśmy się obawiać, że mogło mu się coś stać.

- Cholera! Musi gdzieś tu być! - krzyknąłem wkurzony nie wiedząc w którą stronę już mam szukać.

- Nie może zostać tutaj dłużej! Rozumiesz!? Jimin boi się burzy! - w oczach Tae mimo mroku można było zobaczyć strach i obawę, że nie uda nam się go znaleźć.

Jak to możliwe, że taki ktoś jak Park Jimin może bać się burzy? To nielogiczne! Mógłbym się spodziewać, że boi się czegokolwiek innego, ale nie akurat burzy. Swoją drogą to naprawdę jest urocze. Jungkook przestań! Ogarnij się i w końcu go znajdź. Dla dobra Taehyunga, oczywiście.

- T-t-tak rozumiem.... - dziwny głos chłopaka spowodował, że zacząłem się jąkąć. Boże Jungkook naprawdę się ogarnij.

Świeciliśmy latarkami, które mieliśmy w telefonach na prawo i lewo. Czułem jak bardzo jest mi teraz zimno z powodu przemoczonego ubrania i tego wiatru, który nadal się nasila. Zacząłem już tracić nadzieję, że znajdziemy Jimina. Jesteśmy słabi jeśli chodzi o grę w chowanego, chociaż to o czym teraz myślę jest wogóle nie na miejscu, bo jak można było w takiej sytuacji nazwać to zabawą. Już miałem się wycofywać z poszukiwań i przeprosić za to Tae, gdy nagle nastąpił głośny grzmot, a na niebie pojawiła się ogromna błyskawica, która była gdzieś obok nas! Poczułem jak ktoś zahaczył o mnie, a ja tracąc przez to równowagę upadłem na ziemię. Czekaj to nie jest ziemia! Co to w takim razie jest?

Podniosłem się i zacząłem świecić latarką obiekt na który upadłem. Wyglądało jak człowiek z plecakiem? O co kurwa chodzi? Czy ja właśnie jako pierwsza osoba żyjąca na tej ziemi zobaczyłem kosmite? Czekaj...To jest tylko...Jimin. Już myślałem, że będę mógł się tym odkryciem pochwalić ze światem, a tu chuj.

- Jimin!? Żyjesz? - spytałem starając się go podnieść.

- Żyje! I puszczaj mnie! Chcę być sam! - chłopak zaczął się szarpać na wszystkie strony, ale mój silny chwyt nie pozwolił mu na to.

- Taehyung! Znalazłem naszą zgubę. Lepiej jak najszybciej wracajmy do akademika.- gdy blondyn usłyszał, że jego przyjaciel się odnalazł o mało co nie pofrunął ze szczęścia do nieba, po czym poszliśmy zwartym tempem do budynku.

Stay with me  •Jikook/Kookmin• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz