#11

346 29 7
                                    

Jungkook. pov


Minęło kilka dni od tej strasznej wichury, która na szczęście skończyła się na naszej trójki miłą nocą przy towarzystwie kart. Jimin od tamtego czasu znów spał w naszym wspólnie dzielonym pokoju, jednak nie mieliśmy okazji, żeby porozmawiać ze sobą więcej niż kilka zdań, które głównie do niczego konkretnego nie doprowadzały. Miałem wrażenie, że chłopak walczył sam z sobą w swoich myślach. Nie mam pojęcia co było tym powodem, ale stał się mniej opryskliwy, a nawet zaczął mniej rozmawiać z kimkolwiek. Zupełnie jakby był kogoś cieniem....Cieniem dawnego Jimina.Taehyung jego najlepszy przyjaciel, a mój dobry kolega z klubu też zastanawia się co mogło być przyczyną tego zachowania, chociaż stwierdzam, że on wie więcej, ale najzwyczajniej w świecie nie chce mi tego powiedzieć. Pytanie tylko czemu? No tak, przecież nie znają mnie wystarczająco dobrze....Może to jest ten powód. Martwię się czy ta złośnica znów ożyje....Wolę jednak czarnowłosego z niewyparzonym językiem, niż tą małą zabłąkaną myszkę....Martwię się o niego...Bardzo....

Z zamyśleń wyrwał mnie wysoki głos jednej z dziewczyn, które siedziały obok mnie w czasie przerwy na stołówce.

- Aaa! Jak mogłeś spotkać się z dziewczyną,a w dodatku nie naszej szkoły! Nam zawsze odmawiasz, a jej nie!? Jesteś gnojem Jungkook! Mam na ciebie focha! Nie odzywaj się więcej do mnie! - krzyknęła brunetka, a po swojej przemowie uderzyła mnie z liścia w policzek i po prostu odeszła.

- Co?! Skąd ty...- nie dokończyłem, ponieważ inne dziewczyny też strzeliły na mnie przysłowiowego focha i poszły za tamtą.

Przedwczoraj spotykałem się w kawiarni ze swoją przyjaciółką Jiyun, ale raczej mam prawo z kim chcę się spotykać. Nie mam pojęcia tylko czemu one to wiedzą i o co im tak do końca chodzi....

- Cześć...Widzę, że dziewczynki się na ciebie obraziły....- powiedział Tae dosiadając się do mnie - Nie boli cię policzek? Trochę masz czerwony...

Dotknąłem się za niego, ale jakimś cudem aż tak nie czułem tego pieczenia, ponieważ miałem inną rzecz na głowie.

- Trochę piecze...Nic wielkiego. Wiesz coś dlaczego tak się na mnie wkurzyły? - spytałem mając nadzieję, że chłopak coś wie.

- Może coś tam wiem....A może nie...- zrobił grymas widocznie niezadowolony z tego, że chcę ciągnąć ten temat.

Posłałem mu trochę złowrogie spojrzenie wiedząc, że to na niego zadziała, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Tak jak się tego spodziewałem chłopak westchnął głośno przygotowując się do wypowiedzi.

- Słyszałem jak ktoś wysłał sms'a do każdej z twoich wielbicielek, gdzie byłeś ty i jakaś tam dziewczyna w kawiarni....Niby byliście w jakieś bliskiej relacji...Czy coś takiego...

Ktoś zrobił mi zdjęcie, gdy byłem z przyjaciółką na spotkaniu?! Jedyną naszą bliskością było przytulenie się, a ona na koniec naszego spotkania dała mi buziaka w policzek. No tak....W policzek...

- Kto to mógł zrobić? - zanim otrzymałem jakakolwiek odpowiedź od blondyna już domyśliłem się kto to mógł być. - Jimin... -zacisnąłem lekko dłonie w piąstki.

-Czemu uważasz, że mógł być to akurat Jimin? Każdy ci zazdrości powodzenia u dziewczyn...Chim i tak jest jakiś nieswój...- mruknął spoglądając na mnie.

- Jestem pewny, że to on...Na sto procent....Muszę z nim pogadać jak najszybciej! - wstałem z ławki i ruszyłem, aby znaleść czarnowłosego.

Kątem oka widziałem jak Tae kręci głową z niezadowolenia, ale nie powstrzymał mnie przed tym, żebym jednak tu został.

Zacząłem szukać Jimina w pierwszym miejscu, gdzie mógłbym go spotkać, czyli nasz pokój. Jednak go tam nie było. W akademickich łazienkach również go nie było. Traciłem powoli cierpliwość, gdzie mógłbym go spotkać, przecież nie mógł się rozpłynąć w powietrzu. Gdzieś musi być! Szukałem go już z dobre trzydzieści minut, a po nim nadal ani śladu. Zrezygnowany usiadłem się na ławeczce podpierając łokcie o swoje uda. Postanowiłem poczekać przed akademikiem, aż chłopak wróci do budynku. To było najlepsze rozwiązanie jakie mogłem w tej chwili wymyśleć. Musiałem poważnie porozmawiać z Jiminem o jego kolejnym incydencie i zachowaniu....Jak można kogoś śledzić i zrobić zdjęcie, a następnie wysłać to do innych osób tylko po to, żeby mnie znów....poniżyć? Co on chciał przez to osiągnąć? I czy to na pewno był on?

Wyrwałem się z własnych myśli dostrzegając w oddali pod drzewem dwie sylwetki. Sęk w tym, że jedna wydawała mi się być znajoma. Z daleka nie mogłem dostrzec co ta dwójka tam robi i rozpoznać twarzy, więc by uspokoić swoją ciekawość poszedłem w ich stronę. Powoli podchodziłem do bezpiecznej odległości, żeby mnie nie zobaczyli. Przymrużyłem oczy, aby zobaczyć kto tam jest, jednak to co dostrzegłem wstrząsnęło całym moim ciałem jak i umysłem. Zobaczyłem Jimina, który obściskuje się z jakąś dziewczyną....Czekaj...nie jakąś tylko tą, która dała mi soczystego liścia. To było obrzydliwe widzieć tak blisko całujących się ludzi. Miałem ochotę uciec, ale i też dziwną chęć wkroczenia i rozłączenia tej dwójki. Poczułem nagły zryw jakieś siły, która każe mi za wszelką cenę do nich podejść. Moje ciało ruszyło, lecz mój umysł nie był tego taki pewny.

Rozdzieliłem z całej swojej siły Jimina z tą dziewczyną spoglądając na nich obu kątem oczu. Jednym ruchem odwróciłem się do Jimina i nie wiem jak to się stało, ale położyłem jedną dłoń na jego talii, a drugą na jego karku łącząc nasze usta w pocałunku. Uczucie jakie towarzyszyło mi w tamtej chwili było obłędne.Poczułem się jak w niebie nie mając pojęcia, że wargi chłopaka są tak niesamowicie miękkie. Mógłbym całą wieczność zanurzać się w tych pięknych ustach, gdyby nie to, że chłopak mnie odepchnął, a stojąca obok nas dziewczyna nagłe głośno krzyknęła.

- Pedał!! Pedały! Oboje jesteście tacy sami!! - była cała czerwona ze złości.

- Jak już to on jest pedałem,a nie ja! On mnie pocałował! Przecież lubisz mnie tak? - czarnowłosy bardzo chciał się wymigać od tego całego zajścia.

- Jesteś skażony! Nie będę się z kimś takim zadawać! A ja głupia uwierzyłam tobie, że mógłbyś być moim chłopakiem....A ty! - skierowała swój rozgniewany wzrok na moją osobę - Zginiesz! Zobaczysz! Obaj zginiecie pedały jedne! - krzyknęła i pobiegła w stronę wysokich budynków.

Obawiam się, że teraz to ja będę mieć z nim poważną rozmowę na temat swojego zachowania. Przełknąłem zalegającą ślinę w gardle patrząc na chłopaka, gdzie było widać po nim, że jest nieźle wkurzony.

- Co ci odjebało?! Czemu mnie pocałowałeś?! - krzyknął w moją stronę.

- J-ja nie mam pojęcia....- poczułem teraz konsekwencje swojego czynu....Czemu ja to zrobiłem?!

- Przychodzisz tu niewiadomo skąd....Przerywasz mi to co przerwałeś...Całujesz mnie, a twoją odpowiedzią jest...Nie mam pojęcia! - zacinsnął swoje dłonie w pięści lekko zgrzytając zębami.

Co mam mu teraz odpowiedzieć? Jakś siła kazała mi cię pocałować i, że mi się to spodobało? Chyba raczej nie....I tak mu tego nie powiem! Nigdy! Najlepiej o tym zapomnieć!

- A ty czemu mnie śledzisz i robisz zdjęcia, kiedy spotkałem się ze swoją przyjaciółką? - postanowiłem odbić piłeczkę.

- Mam swoje powody....Nie wtrącaj się do nie swoich spraw i lepiej nie zbaczaj z tematu....Nadal chcę odpowiedzi na moje pytania....- skrzyżował ręce patrząc na mnie cały czas zły.

- Dlaczego to ja mam się tłumaczyć, a nie ty? Jesteś to mi winien od samego początku! - postanowiłem się przeciwstawić. Nie będę gorszy od niego....

- Bo to ty jesteś winien za to co mi się ostatnio przydarzyło w moim życiu....Twoja osoba zabrała mi wszystko! Musiałem dokładnie przemyśleć nad wszystkim....Zaplanować od nowa...Wiesz co Jungkook ja ciebie....- nie dałem mu skończyć, ponieważ przybliżyłem się do niego złączając nasze wargi w celu, aby ten oczywiście się zamknął.....

Chłopak był lekko oszołomiony, więc dodatkowo skorzystałem z okazji, aby ten zaspokoił moją ciekawość.

Ku mojemu zdziwieniu nie odepchnął mnie, lecz pozwolił na dalsze pieszczoty językiem.....

Jestem w niebie....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam, że na jakiś czas umarłam....Mam nadzieję, że ten rozdział za bardzo wam nie popsuł mózgu XD

Chyba moja wena wraca ^^

Miłego 💙

Stay with me  •Jikook/Kookmin• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz