#14 + nominacja

334 24 18
                                    

- Jimin?!

- Jungkook?! Co ty tu....- nie dokończyłem swojego zszokowania, ponieważ czerwonowłosy wtrącił się w moje słowa.

- Zaraz...To w się znacie? - spytał z niedowierzaniem drapiąc się po karku.

Dziewczyna wraz z Jungkookiem dosiadła się do naszego stolika. Po mojej prawej stronie usiadła Jiyun, a po lewej jak na złość towarzysz kuzynki Hoseoka. Wiedziałem, że z dalszego wspaniałego dnia nici. Nie mogłem się pogodzić z tym, że zgodziłem się, aby jego kuzynka dołączyła do nas w kawiarni. Gdybym tylko wiedział, że to jest ta walnięta Jiyun i nabite mięchem tchórz Jungkook po prostu był zaprotestował i to z wielkim spektaklem.

Czerwonowłosy nadal wpatrywał się w nas raz po raz popijając swoją kawę. Jego wyraz twarzy był już pogodny, widocznie musiał rozwiązać ową zagadkę w swojej głowie lub przypomniał sobie, że to właśnie o nim przez cały czas mówiłem jak o obiekcie, który powinien zniknąć z tego świata.

- Ja i Jungkook jesteśmy oficjalnie parą...- oznajmiła nam dziewczyna, natomiast Jungkook niechętnie kiwnął głową, gdy ona spojrzała się na niego.

Czułem, że atmosfera wokół nas jest jakaś napięta i bardzo dziwna. Każdy unikał swojego kontaktu wzrokowego, a może mi się tylko tak wydawało, ponieważ to ja nie skierowałem wzroku na kogokolwiek z towarzystwa. Raz ukradkiem spojrzałem się na Jungkooka, który znowu narzucił swój kaptur. Wyglądało to tak, jakby nie chciał mieć na swojej osobie niechcianych spojrzeń, a kaptur miał mu w tym pomóc. Rzeczywiście pomógł, ale tylko częściowo.

W dodatku są razem?! Niby jakim cudem, przecież jeszcze jakiś czas temu całowaliśmy się. To on mnie pocałował w dodatku, gdy mówiłem, że mamy o wszystkim zapomnieć on uciekł jak jakiś ostatni tchórz. Może rzeczywiście o wszystkim zapomniał i chciał spróbować z kimś innym się całować. Tylko dlaczego właściwe to ja wspominam tamte wydarzenie skoro to ja sam wpadłem na ten pomysł? Ugh...Jimin...Zapomnij o tym...Proszę cię...Ciebie nic z nim, przecież nie łączy i nigdy nie będzie łączyć...

- To wielkie gratulacje i powodzenia wam życzę...- uśmiechnął się tym niepowtarzalnym uśmiechem w naszą stronę Hobi. Jest on jedyny w swoim rodzaju, ponieważ mimo tej złej aury i tak zachowuje się jakby nigdy nic.

Jiyun podziękowała swojemu kuzynowi za to, że ich wspiera. Swoją drogą nie chciałbym nigdy mieć takiej suki jaką jest ta brunetka za kuzynkę, a co dopiero za dziewczynę. Hobi musi być naprawdę ślepy, że nie zauważa, iż jego kuzynka jest totalną kombinatorką. Czy tylko mi się zdaję, że owa żmija bacznie się cały czas mojej osobie przygląda, jakby chciała mnie zaraz zabić lub zakopać żywcem pięć metrów, a nawet dziesięć pod ziemie.

- Jungkook może byś się, chociaż raz odezwał? - powiedziała ta żmija, która już dawno wbiła by we mnie swój jad, gdyby nie towarzystwo chłopaków.

Brunet spojrzał się na swoją dziewczynę z pustym wzrokiem. Trochę się skrzywiłem, ponieważ nie rozumiałem tej obojętności Jungkooka do Jiyun. Są teraz o ile mi wiadomo razem, więc czemu chłopak nie patrzy na nią jak na jakiegoś anioła tylko, jakby była starą prukwą co za karę kazała mu wypowiadać się na temat jaki to on nie jest szczęśliwy z powodu ich nowego rozdziału w życiu. Bo, przecież był teraz szczęśliwy, prawa? Tylko nadzwyczajnej w świecie się tego wstydzi?

- Huh...Ach tak...Dzięki Hoseok i miło cię poznać...- z trudem coś wykrztusił tak jakby coś mu zalegało w gardle. Tylko pytanie co?

- Och kochanie...Jesteś dzisiaj coś miało rozmowny. Może zamówmy coś do picia? Co byś chciał? - spytała dziewczyna patrząc na kartę menu z różnymi napojami.

Stay with me  •Jikook/Kookmin• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz