#8

340 31 9
                                    

Jimin pov.

Tamtego popołudnia byłem wściekły na ich obu, jak i również na samego siebie. Mogłem się domyśleć, że tak właśnie skończy się to całe spotkanie narzucone przez blondwłosego. Miałem pretensje do Jungkooka o to, że mnie dotknął. Złamał moją barierę komfortu, albo to ja pozwoliłem mu wkroczyć za daleko. Tak czy owak nie zmieniło to kwestii, że jestem na nich obrażony i to dość poważnie. Przez to, że moim współlokatorem był sprawca mojego niemiłego humoru, który trzymał się już dwa dni musiałem poszukać miejsca do spania. Za żadne skarby nie chciałem widzieć ani Taehyunga, ani tym bardziej Jungkooka. Na ten czas postanowiłem poszukać sobie miejsca u znajomego, aby nie musieć rozmawiać z tą dwójką czy nawet na nią patrzeć.

- Wiesz....Nie przeszkadza mi to, że śpisz u mnie, ale właściwie nadal nie powiedziałeś mi powodu tego najścia...- powiedział czerwonowłosy.

Westchnąłem głośno przestając kręcić się na krześle obrotowym - Muszę ci to mówić? - spojrzałem się na chłopaka, który był starszy ode mnie.

Chłopak nazywał się Jung Hoseok, lecz każdy zwraca się do niego Hobi. Poznaliśmy się na jednej z imprez zorganizowanej przez dziewczynnę, która znaliśmy oboje. Zaczęło nam się przyjemnie rozmawiać i jakoś tak wyszło, że staliśmy się znajomymi. Co prawda z Taehyungiem znam się o wiele dłużej niż z czerwonowłosym, ale czułem,że mogę na nim polegać w każdej sytuacji.

- Powinieneś....- zmrużył oczy wycierając szklanki, ponieważ aktualnie znajdowaliśmy się w małej kawiarence w której pracował.

Pewnie głupio jest pracować w miejscu, gdzie zażądzają jego rodzce, chociaż to miało swoje plusy jak i minusy. Zresztą tak jak wszystko na tym świecie.

- No dobra....Wszystko ci wyjaśnię... - westchnąłem i zacząłem wszystko opowiadać chłopakowi co do tej pory się wydarzyło.

Czerwonowłosy był widoczne bardzo ciekawiony rozwojem akcji. Bardzo uważniej wsłuchiwał się w każde wypowiedziane przeze mnie słowo. Nawet ani razu nie przerwał mi podczas mojej długiej wypowiedzi jak to miał w swoim zwyczaju. Kiedy skończyłem wreszcie się odezwał.

- Robisz wielką awanturę o to, że chłopak jest popularniejszy niż ty i cię dotknął podczas gry w kręgle, bo chciał pokazać ci jak się gra? Jimin puknij się ty lepiej w głowę...- popukał mnie palcem w moje czoło.

- Ty nic nie rozumiesz! - krzyknąłem patrząc się na niego z oburzeniem.

- Daj sobie spokój Jimin....Życie jest pełne różnych niespodzianek....A z tego co usłyszałem to ty jesteś dla niego wredny, a nie on dla ciebie....Potraktuj go przyjaźnie to może jakoś się z nim dogadasz....- chłopak po tych słowach wrócił do wycierania różnokolorowych szklanek.

- Pfff...Gdyby z nim się jeszcze dało....- mruknąłem - Do zobaczenia Hobi....Muszę już iść....

- Taa...Do zobaczenia....- posłał mi delikatny uśmiech.

Odwzajemniłem jego uśmiech tylko dlatego, że jego specyficzny uśmieszek był zaraźliwy. Zabrałem swoją torbę ruszając w stronę dziedzińca.

Słowa Hoseoka cały czas nie dawały mi spokoju. Może rzeczywiście miał rację. Nie... Oczywiście, że nie. Ta brązowowłosa kupa mięcha, która ostatnio złapała mnie w swoje sidła nie może się ze mną przyjaźnić. Nie ma takiej opcji. Nie wybaczę mu, że straciłem swoją popularność. Straciłem wszystko. Nawet swoją pewność siebie, która do niedawna jeszcze ze mną była. Tylko dlaczego tak jest? Czemu wszystko się tak zmienia? W czym tkwi problem, że nie potrafię wymyśleć jak zemścić się za to na Jungkooku? Czuje jak moje serce z kamienia zmienia się w pluszowego misia, którego będzie łatwo zranić.

Stay with me  •Jikook/Kookmin• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz