#18

333 28 3
                                    

- J-Jungkook? C-C-Co ty do kurwy nędzy robisz? - wrzasnęła nie kto inny jak Jiyun, która zapewne chciała się spotkać ze swoim chłopakiem.

Kurwa teraz musimy się jakoś wymigać, chociaż z jednej strony dobrze jest zobaczyć wściekłą z zazdrości żmiję. Przynajmniej jej duży grymas na twarzy poprawił mi humor, lecz i tak zamiast się nią nie przejmować odepchnąłem od siebie bruneta będąc zalany przez soczysty czerwony rumieniec. Cholera!

Jungkook sam nie wiedział co się dzieje, ani co ma robić, więc jako, że jestem pomocnym przyjacielem pomogłem mu w lekkim otrząśnięciu się. Usiadłem razem z nim na łóżku wymyślając w swojej głowie jakąś ciętą riposte. W końcu oboje musimy się jakoś z tego wyślizgnąć i mieć przy tym nogi, jak i ręce całe i zdrowe, a nie zerżnięte przez tą sukę, która już zapewne gotuję się w środku ze złości.

- Jungkoo jest...- dziecinnie jęknąłem nie wiedząc co mam dalej powiedzieć. Miałem ochotę rozpłakać się jak małe dziecko, które nie potrafi się wytłumaczyć, ponieważ cała ta sytuacja mnie przerażała.

- Wiesz to dość wstydliwe dla Jimina, ale z racji, że mam cudowną dziewczynę poprosił mnie o lekcję całowania się...Wiesz on nie chcę się nie potrzebnie ośmieszyć przed dziewczyną...- powiedział nagle brunet, który rzucił najgorszą riposte jaka może istnieć na całej kuli ziemskiej, ale nie pozostało mi zrobić nic innego, jak z prędkością światła kiwać głową.

- Jakoś wierzyć mi się w to nie chcę. A ty Jungkook wstydził byś się! Zdradzasz mnie z tym ścierwem, a na dodatek kłamiesz mi prosto w oczy! - krzyknęła w stronę bruneta chcąc przyszpilować go swoim wściekłym wzrokiem, lecz po chwili jej twarz przybrała innego wyrazu.

Wyrazu goryczy pomieszany z nutą wściekłości, które na przemian się między sobą przeplatały. Jiyun zrobiła jeden malutki nieśmiały krok w stronę naszej dwójki. Czekaliśmy w pełni obawy na dalszy rozwój sytucacji ze strony dziewczyny. Jej dolna warga zadrżała, gdy rozchyliła ją, aby móc wypuścić swój głos, lecz tak się nie stało. Dziewczyna z trującej jadem żmiji stała się niepozornym małym wróbelkiem, który bał się zagrać swoją melodię.

Oczy Jiyun zrobiły się w szybkim tempie czerwone oraz szkliste, a nie mogąc dłużej wytrzymać swojej emocji smutku spowodowanym widokiem dwóch mężczyzn w intymnej chwili, który jednego z nich zaszczyciła mianem swojego chłopaka.

- Ty kłamco jak mogłeś mi to zrobić!! Świntuszyrz się z kim podanie! Ta cała plotka jaką słyszy się w twojej szkole jak i po za nią to jednak prawda! Ty pedale!! Nienawidzę was obu! Zrywam z tobą Jungkook! Nie chcę cię już znać! - wrzasnęła na nas, a kilka łez pojawiło się na jej wydajnych policzkach. - Nasza przyjaźń jest skończona...Zapomnij o mnie i nigdy nie proś o wybaczenie...Zjebie pierdolony! - nie dała nam dość do słowa, ponieważ zaraz po swojej wypowiedzi trzasnęła z niebywałym hukiem jak i prędkością światła dębowymi drzwiami zostawiając nas samych w osłupieniu.

Spojrzałem się ukradkiem na Jungkooka chcąc wyczytać z jego twarzy w jakim jest nastroju po całym  spektakularnym widowisku jego byłej dziewczyno-przyjaciółki. Obawiałem się, że chłopak może w każdej sekundzie wylecieć z pomieszczenia niczym z procy, aby jeszcze raz wytłumaczyć dziewczynie, że to zwykłe nieporozumienie. Szatyn jednak ani drgnął. Siedział na swoim miejscu wpatrzony najprawdopodobniej w granatową poduszkę z białym wzorem w gwiazdy, którą rzucił wcześniej na moje łóżko. Widocznie był na niej tak bardzo skupiony, że zapomniał o istnieniu mojej osoby, ale nie dziwię mu się. W końcu stracił swoją przyjaciółkę przez swój jeden głupi wybryk. Czułem się współwinny za to co oboje zrobiliśmy, ponieważ poniosło nas trochę  za daleko.

Stay with me  •Jikook/Kookmin• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz