13

3.1K 113 108
                                    

Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno. Było zapewne koło godziny jedenastej gdy do mojego pokoju wbiegł Voldzio.

-Victorio jak dobrze że już wstałaś- zaczął a ja tylko uniosłam się lekko na łokciach by widzieć go lepiej - Otórz mam, a raczej mamy dla ciebie prezent.- zmarszczyłam czoło pytająco po czym,  przez uchylone drzwi wszedł rozszczerzony Draco niosący ozdobne pudełko okazałej wielkości.

-Chcielibyśmy wynagrodzić ci nasze zachowanie z poprzednich dni jak i podziękować za opiekę i za to, że nam wybaczasz.- powiedział dalej szczerzący się chłopak po czym podał mi pudełko. 

Poznałam wstążkę najbardziej ekskluzywnego salonu mody w świecie Czarodziejów. Wypisany złotem napis głosił.

Only for exclusive witches

Zaparło mi dech w piersi, tak drogie ubrania dostawałam tylko na najbardziej wyszukane okazję. Między innymi jedenaste urodziny, przejście przez pierwszą klasę w Beauxbaton, czy pierwsze zaklęcie. Ale co się dziwić nawet tak bogata rodzina jak moja czy Malfoy'ów nie może pozwalać sobie tam na codzienne zakupy. Za najtańsze projekty płaci się tyle ile kilku pokojowe mieszkanie a co dopiero za tak wyszukaną suknie jaką ja dostałam? Musiała kosztować majątek a za pieniądze na nią wydane spokojnie mogłabym kupić Villę z basenem na Florydzie.

Jak zaczarowana wyjęłam suknie oraz machnęłam nią w powietrzu by zobaczyć ją w pełni okazałości. Byłam nią oczarowana. Delikatna niczym pióra koronkową góra była piękna ale dół przerośl moje oczekiwania. Jedwabisty czarny materiał delikatnie opadał na wszystkie strony a w nim połyskiwały malutkie srebrne oraz zielone kryształy. Odłożyłam powoli sukienkę po czym rzuciłam się obydwu na szyję.

-Dziękuje, musiała być droga. Nie musieliście.

- To była czysta przyjemność. - powiedział Draco a wujek dodał.

-A czy wspominałem może że dziś rano specjalnie pojechaliśmy po nią?

-Dziękuje - powiedziałam jeszcze po czym odsunęłam się od obydwu i splotłam ręce przed sobą -Ale wujku mogłabym cię przeprosić? Chcę porozmawiać z Draco.

-Ależ tak przecież możesz z nim teraz rozmawiać. - kiwnął zachęcająco głową po czym uśmiechnął się

-Na osobności wujku, a po za tym to będzie poważna rozmowa. - powiedziałam poważnie a miny zrzedły obydwu.

-No tak, tak. - zająknął się - To zmienia postać rzeczy. - odparł po czym szybkim krokiem opuścił pomieszczenie zamykając za sobą drzwi.

-O czym chciałaś porozmawiać Victorio?-spytał przestraszony chłopak.

-Draco musisz przestać, jeszcze raz i nie wytrzymam.- powiedziałam spokojnie mimo kilku łez kręcących mi się w oku.

-Victorio ale co mam przestać?- spytał niczym głupi i zaczął się do mnie zbliżać.

-Draco naprawdę nie wiesz?- spytałam już nie kryjąc łez które kąpały na drewnianą posadzkę- Masz przestać mnie ranić... Ja wiem że miłość boli ale zazwyczaj działa to w obie strony, jedno rani drugie a drugie pierwsze a u nas jest na inaczej, ja tylko doznaję bólu przez ciebie, przez ciebie wylewam łzy a tak nie powinno być.

Tyle razy, tyle razy zraniona już byłam. Za każdym razem ci wybaczałam, a ty nie wyciągałeś wnioski, więc lojalnie cię ostrzegam że jeszcze raz i moja psychika nie wytrzyma. Jeżeli nie chcesz mnie stracić nie rań.- skończyłam dłuższą wypowiedź.

Chłopak spojrzał na mnie po czym podszedł szybkim krokiem i zamknął w żelaznym uścisku.

-Przepraszam cię kochanie, księżniczko moja, promyku słońca w moim szarym życiu, tak bardzo Cię przepraszam. Czy dasz mi to wynagrodzić i dasz się zaprosić na dzisiejszą galę?

Tyle Razy Zraniona.. || Draco Malfoy || W trakcie korektyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz