20. Próba generalna

1.4K 120 60
                                    

Bakugo

-Dobra ludzie, za tydzień wystawiamy. To nasza ostatnia próba, ma być perfekcyjnie!

-Nie ekscytuj się tak Kirishima. Powinniśmy zrobić jeszcze jedną próbę tuż przed spektaklem, żeby wszyscy poczuli się pewniej

-Ale dzisiaj będzie czas na ostatnie poprawki, Kaminari

-Dobra

-Nie traćmy czasu, mamy mnóstwo rzeczy do przećwiczenia. Poza tym idziemy dzisiaj po materiały na kostiumy i rekwizyty, także wiecie, trzeba się spieszyć

-Tak, tak, panie reżyserze

-Zaczynamy, scena pierwsza, Kopciuszek, matka, siostry, w domu. Akcja! - z próby na próbę nasze przedstawienie robiło się coraz lepsze. Dzięki Kirishimie mieliśmy idealnie dopracowaną mimikę i samo granie, ja i Deku zadbaliśmy, żeby wszyscy trafiali we właściwe tony we właściwym czasie, i musiałem przyznać, że szło im coraz lepiej. Z dnia na dzień coraz bardziej zbliżali się do "zadowalającego" poziomu Stelli. Naprawdę byłem z nas dumny. Może to przez zaangażowanie Izuku, ale naprawdę coraz bardziej wierzyłem w naszą klasę. Dzięki niej zrobiliśmy coś, czego nawet byśmy nie wymyślili, gdyby nie doszła do naszej klasy. Wszyscy byli nią zachwyceni. A jednak... wciąż mi coś nie pasowało. Coś zdecydowanie nie było w porządku, w całej jej osobie. Czegoś w niej nie było. Nie potrafiłem sobie przypomnieć czegoś, co było ważne. Czegoś z przeszłości.

-...go! Bakugo! Wchodzisz!

-Kacchan! - dziewczyna szturchnęła mnie w ramię. Otrząsnąłem się

-Nie rób tak na pokazie, co? Wchodzisz, twoja kolej

-Ach, racja, wybaczcie. Zamyśliłem się - spojrzałem na zielonowłosą. Co było nie tak? Usiadłem na swoim tronie. Zaczęliśmy scenę. Kirishima co jakiś czas wtrącał uwagi, jednak nie były to litanie jak na początku. Usłyszałem, jak chórek zaczyna śpiewać. Czemu Izuku nie śpiewa? Zdecydowanie to głos Uraraki i Tokoyamiego przoduje w melodii. Zmieniła to? Skupiłem się na swojej roli wściekłego ojca. Zacząłem krzyczeć na Shoto. I usłyszałem jej głos. Czysty, melodyjny, oddający charakter sytuacji. Wybijał się ponad główną melodię. Brzmiał jak wściekłość w czystej postaci. Dołączył do niej drugi, męski. Shoji? Chyba on. Wzmocniłem swój głos. Skoro oni śpiewają, to ja nie mogę być gorszy. Shoto chyba ogarnął o co chodzi, bo również zmienił barwę. Nie śpiewaliśmy, ale nasze głosy były zdecydowanie bardziej "potężne". Kirishima słuchał tego z zachwytem. Podobnie jak pozostała część klasy. Scena się skończyła, jednak melodia dopiero zaczynała się wyciszać. Gdy chórek zamilkł, zerknąłem na Deku

-Pomyliłaś dźwięki. Ges i gis powinny być na odwrót

-Właśnie nad tym myślałam. Stwierdziłam, że wyłapiesz to szybciej niż ja i pomożesz mi zdecydować - uśmiechnęła się do mnie

-Nie spodziewałem się, że zaczniesz już w tej scenie, w dodatku mocno wybiłaś się ponad główną linię

-Wiem, taki był zamysł. Chórek nadaje tempo akcji, ja pokazuję emocje

-Kto śpiewał z tobą?

-Shoji i Kaminari

-Oboje?! - tym mnie zaskoczyła. Nie słyszałem drugiego głosu. Kiwnęła głową

-Mają podobne tonacje, jak odpowiednio ich ustawić, to mogą śpiewać jedną piosenkę na dwa głosy jednym tonem

-Nie sądziłem, że ta dwójka może to zrobić

-Wpadłam na to niedawno. Trochę ich wyćwiczyłam i ta dam. Coś wyszło

-Całkiem niezłe coś

-Mam nadzieję. W każdym razie myślę, że ta scena jest perfekcyjna pod względem dobrania muzyki i gry aktorskiej. Myślę, że ją możemy zostawić i skupić się na pozostałych - zerknąłem na Kirishimę. Kiwnął głową

-To do roboty - do końca dnia zdążyliśmy przerobić wszystkie ważniejsze sceny ze spektaklu, podkładając pod to muzykę. Deku wprowadziła jeszcze kilka zmian i z moją pomocą ustaliła nowe tony do konkretnych emocji. Chyba była w swoim żywiole. No i wyglądała, jakby się świetnie bawiła. Shoto zerkał na nią dosyć często, chociaż nie potrafiłem wyczytać z jego wzroku za wiele. Pod naszą klasę przychodziły dziewczyny z całej szkoły, bo jakimś cudem rozniosła się plotka, że śpiewam. Chwała Bogu za Momo, która z łatwością uniknęła tego tematu i wmówiła dziewczynom, że to musiała wymyślić jakaś rzucona przez nas w ostatnim czasie ich koleżanka. Co prawda i tak przychodziły i chciały za wszelką cenę zobaczyć co robimy, jednak Izuku doskonale sobie z nimi radziła. Były onieśmielone jej wyglądem, kształtami, sposobem wyrażania się. Nie wiem jak ona to zrobiła, ale w krótkim czasie znała ją cała szkoła. Naprawdę, wciąż szukałem w niej tej dziewczyny, którą znałem. Tamta, którą pamiętałem, na pewno nie byłby szkolną idolką. Na pewno nie robiłaby tego, co robi ta. Co mi umyka?

Shoto

Próby skończyły się szybko. W każdym razie tak mi się wydawało. Zegary twierdziły coś innego. Kirishmia był cały w skowronkach. Zresztą nie tylko on. Wszyscy niemalże latali ze szczęścia. W końcu nasz spektakl wyszedł prawie idealnie. Jeszcze wstawki śpiewane, wykonywane solo przez Izuku i Katsukiego, czasem z podkładem kogoś innego, były niesamowite. W każdym razie zdecydowanie był to bardzo wysoki poziom, w porównaniu do pozostałych naszych akcji. Nigdy bym nie przypuszczał, że uda nam się zrobić coś takiego. A tym bardziej, że ja się w to zaangażuję. A jeszcze bardziej, że Katsuki będzie grał główną rolę. I będzie śpiewał. Śpiewał. Katsuki Bakugo. Śpiewał! I to genialnie śpiewał.

-To co, zbieramy się i idziemy załatwić jakieś kostiumy? No i rekwizyty. Mamy budżet do 20 tysięcy

-Ja suknię królowej już mam! - Ashido jak zawsze energiczna

-Więc jeden kostium mniej

-Ja tez już sobie coś znalazłam. W każdym razie jako Kopciuszek, nie na te bale i wszystkie inne - sięgnęła do torby i pokazała nam jakąś sukienkę.

-Ubierz się w nią - Kirishima, gościu, uwielbiam cię. Izuku skinęła głową i szybko na siebie narzuciła materiał.

Wyglądała cudownie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyglądała cudownie. Pomimo, że sukienka była zadecydowanie na nią za duża i sprawiała wrażenie starej, idealnie odwzorowywała jej rolę w przedstawieniu. Cudowna. Klasa była tego samego zdania

-Świetnie w niej wyglądasz! No i jest taka... kopciuszkowata! - uwielbiam twoje porównania, Denki.

-Dzięki. Mama pomagała mi przerobić swoją starą suknię ślubną, trochę ją pobrudziłyśmy no i wyszło to - obróciła się w miejscu, a następnie ściągnęła strój

-Chodźmy po pozostałe potrzebne rzeczy - cała klasa jej przytaknęła. Sam też to zrobiłem, choć nieświadomie. Kiedy wieczorem wróciłem do domu, zorientowałem się, że nigdy nie wychodziłem nigdzie z klasą. Nie licząc imprez. Wpatrzyłem się w sufit. Co się ze mną stało?

-Izuku się stała, debilu - wtuliłem twarz w poduszkę. Miałem dość

Kim...Jesteś? [TodoDeku] [BakuDeku] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz