Katsuki
Wróciliśmy do budynku szkoły. Aizawa spał, bo inaczej pewnie zrobiłby nam pogadankę o wracaniu o tej porze. Tego mimo wszystko wolałbym uniknąć. Nie marzy mi się słuchanie jego głosu przed snem. wyciągnąłem rzeczy do kąpieli z torby. Jeśli nie chcę stać w kolejce powinienem iść tam teraz. Wyszedłem z klasy
-Katsuki, czekaj! - Shoto wybiegł za mną
-Idę z tobą - uniosłem brwi
-Nie wolisz ze swoją dziewczyną? Wiesz, ja nie z tych - roześmiałem się. Natychmiast do mnie dołączył. Ten Shoto sprzed kilku dni zniknął bezpowrotnie. I dobrze. Był już powoli nie do wytrzymania
-Co ty, dam jej jeszcze chwilę wytchnienia zanim zacznie się jazda - uniósł delikatnie jeden kącik
-Pamiętaj, bądź delikatny - wyszczerzyłem zęby. Szturchnął mnie w żebra
-Głupi, przecież nie mam zamiaru nic jej robić
-A w każdym razie nie teraz - w odpowiedzi na mój przytyk uniósł brwi
-Czy ty wiesz co mówisz? Wiesz w jakim my wieku jesteśmy? - słyszałem w jego głosie rozbawienie. Zatrzymałem się i położyłem mu dłonie na ramionach. Przybrałem na twarz powagę i jak najpewniejszym siebie głosem, co w mim wypadku znaczyło bardzo pewnym, powiedziałem
-Dlatego musicie pamiętać o zabezpieczeniach. Wiesz jakie to ważne? Mam nadzieję, że jesteś przygotowany - odpowiedział mi dokładnie takim samym spojrzeniem
-Oczywiście. Mam wszystko, co potrzebne
-To dobrze. Więc nie będę się martwić. Tylko pamiętaj też, że nie jesteście tu sami - roześmialiśmy się. Był starym, dobrym Shoto
-Wiesz, nie mogę ręczyć za jej skalę dźwięków - otworzył drzwi do szkolnej łazienki, tuż obok sali z wf-u i z delikatnym uśmiechem wskazał mi drogę
-Proszę panie przodem - skrzyżowałem ręce na piersiach
-Skoro tak, to co tu jeszcze robisz?
-Dobra, to wejdźmy razem
-Obawiam się, że nie zmieszczę się równocześnie z twoim ego
-Moim?! I kto to mówi?! Przypominam ci, że to ja naszej dwójki jestem tym skromniejszym. Tak twierdzi nasza szkolna gazetka i listy fanek - prychnął, ale wyraźnie słyszałem śmiech w jego głosie. W końcu i tak weszliśmy ramię w ramię. Zdjąłem koszulkę i powiesiłem ją na haku przy kabinie. Wszedłem do środka i zamknąłem drzwiczki przedziałowe. Mogłem usłyszeć, że zaraz obok Shoto zrobił to samo. Włączyłem prysznic i poczekałem aż zacznie lecieć ciepła woda
-Co się działo w wagoniku?
-Hm?
-Chyba ci kupię aparat słuchowy na urodziny, głupku. Pytałem o wydarzenia z koła młyńskiego
-W sumie to nic specjalnego - prychnąłem ponaglająco
-No już, chwila, zbieram myśli
-To gzie wtedy byłeś, że ie umiesz odpowiedzieć?
-Poprawne pytanie brzmi z km wtedy byłem - całkowita powaga, z którą wypowiedział te słowa zniszczyła moją
-Gadaj a nie słódź Izuku
-No już, dobra, dobra, coś taki upierdliwy?
-Chcę wiedzieć jak bardzo zjebałeś - tym razem to on prychnął
-Skończyło się dobrze, tak?
-Co tak krążysz wokół tego tematu? Mów co się działo, a nie kombinuj
-Specjalnie wybrałeś łazienkę, żebym nie miał innej możliwości?
-Sam się do mnie przyłączyłeś. mam cie siłą zmusić do gadania? - ie chciałem, żeby zabrzmiało to całkowicie poważnie, więc wplotłem delikatną nutkę ironii między moje słowa
-Chyba wole sobie oszczędzić widoku twojego ciała
-Nie rozumiem o co ci chodzi, przecież jest boskie - odkaszlnął, ale głwę bym sobie dał uciąć, że powiedział "narcyz". Delikatnie się uśmiechnąłem
-No więc kiedy zatrzymaliście wagonik, bo zakładam, że to wy
-Dobrze zakładasz
-No więc kiedy to się stało, to patrzyliśmy na fajerwerki i złapałem ją za rękę - z moich ust, całkowicie kontrolowanie, wydobyło się długie, głośne, sarkastyczne "wow"
-No no no, Shoto, żebyś tylko się nie zapędził, złapałeś ją za RĘKĘ
-Cicho mi tak, chciałeś wszystko po kolei to masz
-Dobra, możesz ominąć szczegóły
-Dobra, no to jak sobie uświadomiłem, że pewnie byś mi powiedział coś w stylu żebym nie zepsuł twoich starań to ją pocałowałem. Koniec historii
-I tyle?
-Fajerwerki były za oknem - westchnąłem przeciągle, wystarczająco głośno, żeby to usłyszał
-Liczyłem tu na jakieś seksy czy coś
-Bakugo Katsuki!~
-No już, nie oburzaj się tak, Shoto, wiesz, że żartuję
-Głupek - przerzucił butelkę z żelem do mycia nad ścianką podziałową
-Prawie mnie trafiłeś - roześmiałem się
-Taki był zamiar
-Nie burcz na mnie, chłoptasiu
-Chłoptasiu? Przypominam ci kto tu jest starszy, Bakugo
-O, weszliśmy na nazwiska, Todoroki?
-Dobra, dość tego dobrego, dawaj mi żel - roześmiał się. Odrzuciłem mu butelkę wysoką parabolą
-Dzięki. Wychodzimy?
-Możemy
CZYTASZ
Kim...Jesteś? [TodoDeku] [BakuDeku]
FanficŻycie Todorokiego i Bakugo jest w miarę ułożone. Wszystko mają zaplanowane, od początku do końca, są pewni siebie i swego. Jednak taki obrazek nie może trwać długo. Do ich klasy dochodzi nowa dziewczyna. Bakugo z trudem rozpoznaje w niej przyjaciółk...