1. Nowa

5.6K 326 216
                                    

Shoto

Obudziłem się z uśmiechem na twarzy. Ojciec wyjechał w delegację. Mama była u koleżanek. Rodzeństwo pojechało na wycieczki szkolne. Miałem cały dom dla siebie. Przeciągnąłem się. To miał być dobry dzień. Wszystko na to wskazywało. Zapowiadał się luźny dzień w szkole. Nawet Bakugo nie krzyczał na nikogo. Wszystko było idealnie. Do czasu, gdy pojawiła się ona. Profesor Aizawa wszedł do klasy, po raz pierwszy bez śpiwora. Zaraz za nim pojawiła się dziewczyna. Rozmowy w klasie ucichły. Nic dziwnego. To nie była codzienna sytuacja. Wszyscy spojrzeli na nową. Zielone, rozpuszczone włosy. Zarumienione policzki. Szmaragdowe oczy, pełne nieśmiałości i ekscytacji. Biała koszula, idealnie dopasowana do jej budowy. Czarna kokarda podtrzymująca część grzywki i włosów po prawej stronie głowy. Obejmowała rękami jakieś zeszyty.

  Szturchnąłem siedzącego obok Katsukiego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szturchnąłem siedzącego obok Katsukiego. Jak zwykle na nic nie zważał i słuchał muzyki przez słuchawki. Szturchnąłem go. Wyciągnął jedną słuchawkę i spojrzał pytająco. Lekko skinąłem głową w stronę wejścia. Odwrócił głowę. Widziałem, jak oczu mu się rozszerzają. Wyciągnął drugą słuchawkę

-Ładna. Kto to?

-Czemu mnie nie dziwi to, że nic nie wiesz? Ale tym razem ci nie odpowiem. Aizawa jeszcze jej nie przedstawił - nasze przyciszone głosy nie były słyszalne nawet pomimo ciszy panującej w klasie. Nauczyciel się odwrócił do nas i powiedział tym swoim znudzonym, monotonnym głosem

-Od dzisiaj będzie chodzić z wami do klasy. Nazywa się Midoriya Izuku. Postarajcie się jej nie spłoszyć. Uraraka, załatw jej mundurek. Czas na naukę własną. Dobranoc... - wyciągnął śpiwór spod biurka. Skąd ja to wiedziałem, że to się tak skończy? Midoriya...Izuku... Pasuje jej idealnie

-Co o niej myślisz, Bakugo?

-Midoriya...Skądś kojarzę to nazwisko

-Znasz ją?

-Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek spotkał taką ślicznnotkę - wyszczerzył zęby. Przewróciłem oczami. Ale miał rację. Zdecydowanie podniosła średnią wglądu naszych dziewczyn

-Mineta będzie wniebowzięty...

-Coś mi się wydaje, że nie tylko on. Patrz na to - wskazał palcem na jeden koniec klasy. Wszystkie chłopaki się tam zebrały i gorączkowo o czymś naradzały. Przewodził im Mineta

-To się nie może skończyć dobrze, Katsuki

-Idziemy do nich?

-Jeszcze pytasz? - wstaliśmy od swoich ławek i dołączyliśmy do męskiej grupki

-...na bank ma D! O, cześć Todoroki, Bakugo. No mówię wam, że ma D! - tak jak sądziłem. Nie mogli gadać o niczym innym

-D?! Oszalałeś?

-Co wy, nie może mieć więcej niż C!

-Kaminari, przecież zakrywała się zeszytem, nie może mieć mniej niż D! - takie zażarte dyskusje, a rozwiązanie takie proste. Wtrąciłem się

-Chcecie poznać jej miseczkę?

-No pewka! Ale co ty...

-Obstawiam G - po tych słowach odwróciłem się i głośno powiedziałem

-E, nowa! - odwróciła się i spojrzała na mnie z zaciekawieniem. Stała między dziewczynami, ale zdecydowanie się wyróżniała. Ashido coś jej szepnęła, na co ona delikatnie się uśmiechnęła

-Tak, Todoroki? - ależ ona ma uroczy głos. Taki słodki, miękki, kojący. Mógłbym słuchać go godzinami. Oj, nie dobrze. Nie mogę w ten sposób myśleć o obcej.

-Jaką masz miseczkę?- w klasie nastała cisza. Bakugo powstrzymywał się od wybuchnięcia śmiechem, dziewczyny natychmiast zrobiły się czerwone, chłopaki za mną jęknęli z niedowierzaniem. Przecież mówiłem, że to prosta do zdobycia informacja. Przyjrzałem się nowej. O, a to ciekawe. Śmieje się. W jej zielonych oczach błąkają się zawadiackie ogniki. Przeszła obok dziewczyn i pewnym siebie krokiem podeszła do mnie. Gdzie się podziała nieśmiałość sprzed chwili? Podeszła blisko, o wiele za blisko jak na nieznajomą. Pożyła dłoń na moim ramieniu. Nie mogłem się ruszyć. Dlaczego? Miała takie drobne dłonie. Takie delikatne. Stanęła na palcach i nachyliła się do mojego ucha. Klasa była w osłupieniu. Bakugo z zainteresowaniem przyglądał się tej sytuacji. Ale musi mieć ubaw. Jej włosy łaskotały mnie po nosie, a na całej szyi czułem jej ciepły oddech. Zbliżyła się jeszcze trochę i szepnęła, ustami muskając moje ucho. Boże, co jest nie tak z tą kobietą?! Jeszcze żadna nie odważyła się tego zrobić

-Być może kiedyś przekonasz się osobiście. Ale teraz musisz uwierzyć mi na słowo...Todoroki...Shoto - moje imię i nazwisko wypowiedziane w sposób, który równie dobrze mógłby być uznany za błaganie. Odsunęła się ode mnie i z zawadiackim uśmiechem powiedziała

-G - odwróciła się i wróciła do dziewczyn. Te natychmiast ją obskoczyły, wypytując o całą sytuację. Nic im nie powie. Wiem to. Znów wróciła do niej ta nieśmiałość. Delikatny rumieniec, niepewność w oczach, delikatne zdenerwowanie. Co z nią? Ma rozdwojenie jaźni? To był jej sposób na podryw? Odwróciłem się w kierunku chłopaków

-Miałem rację. Wygrałem - wyglądali jakby ich dusze wyleciały z ciała

-Ty...na...serio...

-...nie...masz .... za grosz...

-...poczucia...wstydu....Todoroki

-Nie wiem o co wam chodzi, ja tam się świetnie bawiłem, oglądając tą sytuację. I jak tam, Romeo, już jest twoja? - Bakugo szturchnął mnie i wybuchnął śmiechem

-No wiesz, to skomplikowane - dołączyłem do niego. Próbowałem zignorować uczucie, że w jakimś stopniu Katsuki może mieć rację. Z jedną poprawką. To ja prawdopodobnie byłbym jej. Odprowadziłem ją wzrokiem, jak wychodziła za Uraraką, żeby dostać mundurek. Co się ze mną dzieje? Ta dziewczyna...zniszczył moje idealnie dopracowane życie...samym swoim pojawieniem się w nim.

Kim...Jesteś? [TodoDeku] [BakuDeku] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz