4. Drogą uczciwego losowania

3.3K 244 70
                                    

Ta dziewczyna..... Czułem palące policzki, kiedy odkladalem telefon. Naprawdę nie ma nic przeciwko? Eh, Shoto, to dopiero pierwszy dzień! Znasz ją krócej niż dobę! Ogarnij się. Poza tym Katsuki chyba ją kocha. Nie dotyka się ukochanej przyjaciela. Nie chciałem wracać na grupę. Po co to napisałem?! Dlaczego ona jest taka.... Bezpośrednia?! Może jest dla mnie taka dlatego, że zapytałem w taki sposób o jej miseczkę? Jesteś prawdziwym idiotą, Shoto.... Dlaczego ci zależy na tej dziewczynie? Czy w niej coś jest? A może po prostu imponuje ci jej śmiałość? Albo może nie przywykłem do tego, żeby dziewczyna w ten sposób się zachowywała? Chyba że chodzi o sam jej wygląd. Dobra, spokój. Nic między wami nie zaszło. To dziewczyna jak każda inna. Na tym się skup. Będę ją ignorował tak jak wszystkie pozostałe. Z takimi planami poszedłem spać. Rano wstałem jak codzień. Muszę się skupić na tym, żeby nie zwracać na nią uwagi. To zadanie na dzisiaj. Niestety, moje plany zostały ponownie pogrzebane żywcem. Tym razem nie przez nią. Przez pana Aizawę na ostatniej lekcji

-Wylosuję wam pary. Macie zrobić projekt. Macie na to dwa tygodnie - sięgnął do pudełka z nazwiskami. Wiedziałem jak to się skończy. A mimo wszystko nadal miałem cichą nadzieję

-Mineta i Yaoyorozu - dziewczyna jęknęła

-Nie chce się ktoś zamienić...?

-NIE! PARY SĄ NIEZMIENIALNE! - Mineta jak zwykle się podniecił samym faktem. Za bardzo się ekscytuje. Kątem oka zerknąłem na Midoriyę. Opierała brodę na jednej dłoni, a drugą kręciła włosami. Chyba z nudów. Z uśmiechem odpowiadała coś do Uraraki.

-Proszę o ciszę. Jiro i Kaminari - Denki nabrał powietrza, jednak dziewczyna go powstrzymała spojrzeniem. Chyba jej się nie podoba ten układ, ale nie chce jej się kłócić. Blondyn wypuścił powietrze i siedział cicho, jednak wyraźnie widziałem, że się cieszy. Biedy, utknął w friendzonie. Przeniosłem wzrok z powrotem na nauczyciela

-Ashido i Uraraka - dziewczyny przybiły sobie piątkę. Na pewno się cieszą z takiego podziału. Świetnie się dogadują

-Kirishima i Bakugo - czerwonowłosy natychmiast się uśmiechnął. Chyba jest homo. Katsuki tylko westchnął teatralnie i wrócił do słuchania muzyki. Przyjął to spokojnie. Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o sobie. Coraz więcej nerwów zżerało mnie od środka. Modliłem się, żeby to nie skończyło się tak, jak przypuszczałem, że się skończy.

-Tokoyami i Sero

-Ojiro i Hagakure

-Aoyama i Asui - oj, ta dwójka będzie miała ciężko się dogadać. Zacisnąłem dłonie na krawędzi ławki. Coraz mniej możliwości zostało dla mojego nazwiska

-Iida i Koda - profesor Aizawa robi to chyba specjalnie....

-Sato i Shoji. To wszystko, dziękuję za uwagę. - Podniosłem rękę

-Panie profesorze! Zapomniał pan o mnie i o... Midoriyi

-Naprawdę? - nie ruszyło go to ani trochę

-Tak, panie profesorze

-Więc jesteście razem. Po problemie - wszedł do śpiwora i zamknął oczy. W klasie zapanowało podniecenie

-Wybacz, stary - odwróciłem się. Katsuki z zadowolonym uśmiechem patrzył na mnie

-Za co? - sięgnął do kieszeni i wyciągnął dwie karteczki

-Katsuki!

-Hehe, kiedyś mi podziękujesz - Uraraka podbiega do nas z ekscytacją

-A więc zrobiłeś!

-Zgodnie z planem - przybili sobie piątkę

-Od kiedy wy się tak dobrze dogadujecie? - ich zachowanie jest podejrzane. Katsuki jest współkrólem szkoły, a Uraraka....Co prawda udziela się w samorządzie i większość ludzi ją zna, jednak czy aż tak bardzo? Po moich słowach mogłem przysiąc, że ich oczy zaświeciły się determinacją

-Od tego czasu, gdy przyświecają nam wspólne cele - zaśmiali się. Czy naprawdę aż tak mi to przeszkadza? Powinienem na nich nakrzyczeć. Czemu oni się tak uparli na mnie i Midoriyę? Ciekawe, czy to przypadkiem nie był jej pomysł. O wilku mowa. Zielonowłosa podeszła do naszej grupki. Katsuki szybko schował karteczki. A więc to nie jej pomysł

-Zadowoleni z podziału?

-Ja bardzo! Z Ashido mamy już milion pomysłów!

-Jakoś zniosę tego idiotę. Czasem ma niezłe pomysły, no i łatwo się z nim pracuje. Niesamowicie ugodowy - Katsuki wzruszył ramionami. Ale... W jego oczach było zadowolenie. Dlatego, że ja jestem z Midoriyą? Czy może dlatego, że on jest z Kirishimą? Czy to możliwe, żeby on też....? Nie nie, wątpię. Wszyscy spojrzeli na mnie. Czekali na odpowiedź

-Nie mam nic przeciwko - dziewczyna klasnęła w dłonie

-Świetnie! Spotkajmy się dzisiaj po szkole i omówmy pomysły, zgoda? - wyczułem na sobie wzrok trzech osób. Uraraka i Katsuki nie dadzą mi spokoju, co?

-Niech będzie. Myślę, że najwygodniej będzie w czyimś domu

-Możemy u ciebie? Do mojej mamy przychodzą koleżanki - uśmiechnęła się przepraszajaco. Nie musiałem się rozglądać, żeby wiedzieć, że na twarzach pozostałej dwójki pojawiły się podstępne, dwuznaczne uśmiechy

-Zgoda, niech będzie u mnie. Przyjdź kiedy będzie ci odpowiadać. Będę cały czas obecny

-Dobrze - uśmiechnęła się szeroko. Zadzwonił dzwonek. Mój wybawiciel. Chwyciłem swoje rzeczy

-Idziesz, Katsuki?

-Muszę jeszcze pogadać z Kirishimą. Wracaj dzisiaj sam, ok? - kiwnąłem głową

-To cześć. Do poniedziałku! - wyszedłem z klasy. Nietypowo szybkim tempem przemierzyłem korytarz i poszedłem zmienić buty. Gdy tylko otworzyłem szafkę wypadły z niej trzy listy. Znowu. Szara codzienność. Nie chce mi się chodzić na żadne spotkania za szkołą. Nie mam na to czasu. Znudziło mi się. Dziwne, że im się nie nudzi. Napisałem szybko kartkę wyjaśniającą dlaczego nie przyszedłem i przykleiłem na swoją szafkę. Jak są zainteresowane to sprawdzą. Wyszedłem ze szkoły. Trzeba trochę posprzątać w domu, skoro mamy tam pracować. Chociaż powinien tam panować względny porządek, nie należę do osób, które lubią bałagan. Czy ja się stresuję jej wizytą w moim domu? Może trochę. Dostałem powiadomienie na messengerze

Katsuki: pamiętaj, że oczekuję bieżących raportów ^ ^

Ja: nie masz własnego życia? Skup się na Kirishimie, a nie na mojej ROZMOWIE o projekcie

Katsuki: ciekawe, czy skończy się tylko na rozmowie...? ^o^

Ja: oczywiście. Nie ma możliwości, żeby coś mogło nam to zepsuć

Katsuki: zobaczymy, zobaczymy

Ja: NIE WAŻ SIĘ NIC PLANOWAĆ. Masz swój projekt, zajmij się nim. Poza tym nic do niej nie mam. Dziewczyna jak każda inna

Katsuki: a to, co napisałeś do niej wczoraj? O związku między wami?^^

Ja: zwykła ciekawość, głupku

Katsuki: dobra dobra.... Nie złość się..... Miłej zabawy (i tak chcę wszystko wiedzieć!)

Ja: tak tak, opowiem ci jak gadaliśmy o chlorkach, reakcjach wybuchowych i promieniowaniu radioaktywnym

Katsuki: owszem ^ω^

Ja: kończę, idę sprzątać... Pffff

Katsuki: Tylko się nie zgub!

Ja: gdzie niby?

Katsuki: w jej oczach °.*\( ˆoˆ )/*.°

Użytkownik Katsuki jest niedostępny

Zacisnąłem dłonie w pięści. Nie mógł się powstrzymać, czyż nie? Ale chyba właśnie za to go lubię. Jest szczery. Czasem może za bardzo. Ale da się przeżyć. Przypomniałem sobie podstawy gościnności. Nawet na zwykłej rozmowie wypada zaproponować napój. Jest ciepło, więc coś chłodnego. Gazowane? Czy nie? Woda? Sok? Cola? Może po prostu dam jej wszystko i sobie wybierze? Todoroki Shoto, spokój. Przywołałem się do porządku. To tylko dziewczyna. Pierwsza, która jest u mnie w domu, ale nadal tylko dziewczyna. I tego się trzymajmy.

Kim...Jesteś? [TodoDeku] [BakuDeku] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz