34. Romantic scene z karetką w tle

1.1K 117 134
                                    

Shoto

Niesamowite. Oni są niesamowici. Profesor próbował kazać im wracać do nas, ale jak mu pokazali jakieś karty to tylko kiwnął głową. Sięgnąłem po telefon. Musimy działać. Katsuki już liczy poszkodowanych. Nie mamy czasu. Wybrałem numer na pogotowie. Odebrali po pierwszym sygnale

-Jestem na drodze numer 106, około 30 kilometrów od Tokyo. Mamy wypadek. Trzy auta osobowe, jedna ciężarówka. Jeden z samochodów płonie

-Ile poszkodowanych? - spojrzałem na blondyna. Trzeba działać szybko, a on jest daleko. Zaczął pokazywać na sobie. Przejechał palcem po gardle, potem pokręcił dłonią jakby mówił "tak sobie" i pokazał pięć palców. Złożył ręce w kołyskę i pokazał dwa palce

-Pięciu bardzo ciężko rannych, z czego dwójka dzieci - dalej odczytywałem sygnały Katsukiego

-Siedem osób jest nieprzytomnych, ale w miarę stabilnym stanie, trzy mają złamania otwarte. Dwie osoby są uwięzione w płonącym samochodzie, kierowca ciężarówki jest zablokowany pasem

-Ile osób jest na miejscu?

-Nie licząc poszkodowanych jest nas 22 osoby

-Udzielcie pierwszej pomocy

-Już się tym zajęliśmy

-Policja już wie. Karetki przyjadą za dziesięć minut, do tego czasu dowodzenie przejmuje ten, który ma największe uprawnienia, jeśli go nie ma, to osoba dorosła

-Mamy dwóch uczniów z jakimiś kartami

-Jeśli to legitymacje ratowników medycznych to oni wydają polecenia. Proszę zostać pod tym numerem telefonu

-Dobrze

-Do widzenia

-Do widzenia - schowałem telefon i kiwnąłem głową w stronę Katsukiego. Podbiegłem do niego

-Przyjadą za dziesięć minut. Policja też już wie

-Świetnie

-Te wasze karty... Co to?

-Tymczasowe legitymacje ratowników medycznych

-Ta babka powiedziała, że teraz wy wydajecie polecenia

-Wiem. Izuku się tym zajmuje

-Czemu wy... 

-Mieliśmy wspólne hobby. Zdobywanie uprawnień. Na wszystko. Co tylko się dało. Jeśli dostawaliśmy za to certyfikat albo odznakę albo cokolwiek, co dawało potwierdzenie, że to potrafimy, to z automatu chcieliśmy to mieć. Kursy nie kursy, wszystko

-Rozumiem

-Weź ze sobą któregoś z chłopaków i idźcie ustawić trójkąty ostrzegawcze po obu stronach wypadku. Nie chcemy kolejnych ofiar

-Już idę - niesamowite. Tyle się znamy, a wciąż tak mało wiem o Katsukim. Jednak to nie był czas na to, żeby się nad tym zastanawiać. Musiałem pomóc jak tylko się dało

-Shoto,  mamy tego węża i jeden z sąsiadów z nami przyszedł

-Idźcie do Izuku albo Katsukiego, oni wam powiedzą co robić - kiwnęli głowami. Otworzyłem luk naszego autokaru i wyciągnąłem trójkąt

-Mineta, idź go ustawić - spojrzałem na chłopaka. Właśnie chciał zrobić RKO Momo. A raczej coś innego

-Ale ja....!

-Mineta! - z niechęcią wstał i chwycił trójkąt, mamrocząc pod nosem. Poszedł we wskazanym kierunku. Westchnąłem i podszedłem do jednego z samochodów. Otworzyłem bagażnik i wziąłem ich trójkąt. Nie powinni się obrazić

Kim...Jesteś? [TodoDeku] [BakuDeku] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz