Po tym, jak zdecydowali co robić, Kihyun przygotował im obiad i udali się prosto do wesołego miasteczka.
Był słoneczny ale zimny dzień, więc oboje założyli na siebie więcej ubrań. W szczególności Changkyun, któremu było zawsze zimno. Nie było tam wielu ludzi, bo był to dzień szkolny, więc kolejka po bilety była bardzo mała. Kihyun kupił dwa, nie pozwalając Changkyunowi wydać na niego pieniędzy.
- Whoa, patrz na tą kolejkę górską - powiedział wesoło Changkyun wskazując na atrakcję. Kihyun przestraszył się odrobinę, bo nie był fanem wysokości, ale nic nie powiedział.
- Na co chciałbyś pójść najpierw? - zapytał Kihyun po kilku minutach ciszy.
- Chciałem iść do domu strachów - powiedział Changkyun. I ponownie, Kihyunowi nie podobał się ten pomysł. Tylko że tym razem Changkyun to zauważył. - Ale jeśli nie chcesz to nic nie szkodzi. - Uśmiechnął się uspokajająco do starszego.
- Oh nie, nie. Serio chcę tam iść. Chodź - powiedział, uśmiechając się najlepiej jak potrafił. Chwycił Changkyuna za ramię i ruszyli w kierunku domu strachów.
Changkyun i Kihyun musieli przejść kawałek aby dotrzeć do miejsca. Gdy już tam byli, Kihyun spojrzał na atrakcję ze strachem w oczach, następnie, znowu on, kupił dla nich bilety. Chwilę później weszli do środka sami.
Było tam tak ciemno, że ledwo widzieli swoje twarze. Kihyun westchnął nerwowo na co Changkyun prychnął. Po chwili Changkyun nagle złapał rękę Kihyuna. Charnowłosy spojrzał na niego lekko zdezorientowany ale uspokoił się odrobinę, gdy zauważył przyjaciela uśmiechającego się do niego radośnie.
- To w porządku jeśli będziemy się trzymać za ręce? - zapytał Changkyun utrzymując uśmiech. Kihyun przytaknął i wyszeptał 'tak'. Następnie oboje ruszyli ciemnym korytarzem.
Changkyun lekko zafascynowany podziwiał staranne wykonanie otoczenia, a Kihyun starał się nie krzyczeć.
Sekundy później, pokój zaczął wypełniać jakiś dziwny dźwięk sprawiając, że Kihyun podskoczył w miejscu.
- Co to do cholery jest? - powiedział Kihyun zmartwionym głosem.
- Nie wiem. Brzmi jak kobiecy głos - odpowiedział.
Nie zdając sobie sprawy, Kihyun ścisnął dłoń Changkyuna sprawiając, że tamten najpierw się zdziwił ale zaraz uśmiechnął. Oboje szli dalej dopóki jakaś 'kobieta duch' wyskoczyła przed nich. Kihyun krzyknął i chwycił mocno ramię Changkyuna. Młodszy znów się uśmiechnął i zaczął iść, tym razem przed Kihyunem.
Po kilku wylatujących znikąd straszydłach wyszli na zewnątrz. Changkyun zauważył, że Kihyun nadal mocno trzymał jego dłoń, ale postanowił o tym nie mówić.
- I jak było?
- Jak było? Ja tam prawie umarłem - odpowiedział Kihyun. - A tak w ogóle, to będę miał przez to koszmary - powiedział sparaliżowany. Changkyun zaśmiał się i patrzył na przyjaciela w ciszy.
Po kilku sekundach Kihyun zauważył, że Changkyun się na niego gapi i zdenerwował się lekko.
- Co? - zapytał nieśmiało. - Mam coś na twarzy?
- Nie, po prostu słodko się zachowujesz - odpowiedział Changkyun śmiejąc się. Kihyun spojrzał na niego poważnym wzrokiem.
- Nie prawda - odpowiedział.
- To dlaczego nadal trzymasz moją rękę? - zapytał Changkyun podnosząc jedną brew.
Kihyun spojrzał w dół i zdał sobie sprawę, że przyjaciel ma rację. Minęło sporo czasu odkąd opuścili dom strachów, a Kihyun nadal ją trzymał.
- Oh - udał zdziwionego, puszczając jego dłoń. - Myślałem, że chcesz potrzymać moją rękę.
Changkyun zaśmiał się i zaczął iść dalej.
- Hej! Co ty robisz? - powiedział Kihyun doganiając szybko przyjaciela, by móc skierować się razem do następnej atrakcji.
CZYTASZ
feelings | changki ~tłumaczenie pl~
FanfictionKihyun i Changkyun byli najlepszymi przyjaciółmi i spędzali ze sobą bardzo dużo czasu. Lecz nagle, pewnego dnia, Kihyun opuścił kraj ze swoją rodziną, więc by nie zrywać przyjaźni, zaczęli do siebie pisać. oryginał autorstwa @KIDJEONGIN autorka wyra...