trzydzieści jeden

202 30 0
                                    

Changkyun usiadł na części łóżka na której zazwyczaj spał a Kihyun wziął pilota i włączył tv. Następnie usiadł obok swojego przyjaciela.

- Co chcesz obejrzeć?

- Myślałem o jakimś horrorze ale przypomniałem sobie jak wystraszyłeś się w parku, więc możemy obejrzeć jakąś dramę albo komedię. - Kihyun zaśmiał się nieśmiało i Changkyun uśmiechnął się.

- Dzięki Changkyun.

Kihyun włączył jakąś przypadkową dramę i nie rozmawiali do czasu, aż program się skończył. Następnie postanowili obejrzeć coś tego samego gatunku, jednak tym razem była trochę straszna. Kihyun opanował swoje emocje i dał radę zachowywać się normalnie. Gdy skończyli oglądać była już dziewiętnasta.

- Chcesz gdzieś wyjść? - zapytał nagle Kihyun. - Dzisiaj niektóre restauracje które znam mają zniżkę dla pierwszych klientów.

- Tak, pewnie - Changkyun uśmiechnął się. - Chodźmy.

Chwilę później, oboje wyszli z domu i ruszyli pięknymi, kwiecistymi ulicami miasta. Ten dzień był trochę chłodniejszy od poprzednich i właśnie dzisiaj mięli na sobie mniej ubrań. W szczególności Changkyun.

- Gdzie są te restauracje o których mówiłeś? - zapytał Changkyun, próbując ukryć drżenie z powodu zimna.

- Hmm, powinny być już niedaleko. Jakieś trzy budynki stąd - odpowiedział Kihyun patrząc na przyjaciela. Zaraz po tym zaśmiał się. - Changkyun, zimno ci?

- Co? Nie - skłamał. - Po prostu jestem bardzo głodny.

- Oh tak, pewnie.

Kihyun mu nie wierzył i zaczął zdejmować swoją kurtkę, by dać ją młodszemu. Changkyun to zauważył i próbował od niego uciec.

- Jest okej. Nie jest mi zimno! - powiedział Kihyun.

- Ale będzie, hyung. To już nie jest okej - powiedział Changkyun tuląc samego siebie. - Mam się całkiem nieźle. Nie martw się.

Kihyun westchnął i spojrzał na swojego cierpiącego z powodu niskich temperatur przyjaciela. Po kilku sekundach wziął jego rękę i włożył ją razem ze swoją do kieszeni kurtki. Changkyun spojrzał na niego zdezorientowany na co starszy zaczął się śmiać.

- Ocieplę ci dłonie. Pozwól mi zrobić chociaż to.

Changkyun przytaknął nic nie mówiąc. Następnie szli dalej, aż dotarli na miejsce.

Na szczęście, w środku było gorąco więc kiedy już tam byli, zdjęli kurtki i usiedli naprzeciw siebie.

Złożenie zamówienia zajęło im trochę czasu, bo ta restauracja miała sporo dań i wszystkie wydawały się smaczne, więc trudno było coś wybrać.

Kiedy zamówili i kelner odszedł, zaczęli rozmawiać.

- Jak było w szkole? - zapytał Changkyun.

- W porządku. Ale mam trzy egzaminy w następnym tygodniu więc będę miał dużo nauki - odpowiedział Kihyun zmęczonym głosem na samą myśl. Changkyun zaśmiał się radośnie.

- Ah hyung, zdasz to. Jesteś sławnym, już nie różowo-włosym Yoo Kihyunem, rozpoznawalnym wszędzie, bo jesteś mądralą. - Kihyun zachichotał.

- Dzięki Daniel - powiedział, na co Changkyun przesadnie przewrócił oczami.

- A jak tam Minhyuk i Hyunwoo? - zapytał po chwili młodszy. - Są teraz prawdziwą parą?

Słysząc pytanie, Kihyun poczuł się jakoś niekomfortowo. Pamiętał jak rozmawiał z nimi rano i nieświadomie zaczął zastanawiać się czy naprawdę mógł coś czuć do swojego przyjaciela. Młodszy spojrzał na niego zdezorientowany.

- Oh, przepraszam. - Uśmiech Changkyuna zniknął. - Powiedziałem coś złego?

- Co? N-nie, nie, nie. - Kihyun pomachał szybko ręką w powietrzu. - Przepraszam, myślałem o czymś innym.

- O czym? - Changkyun zapytał zwyczajnie.

W tym właśnie momencie kelner podszedł do ich stolika z jedzeniem i Kihyun poczuł ulgę, bo nie chciał mówić przyjacielowi, że myślał o możliwości lubienia go bardziej.

feelings | changki ~tłumaczenie pl~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz