Kihyun obudził się leniwy. Była siódma rano. Changkyun spał tak głęboko, że całe jego włosy były rozczochrane i na policzku miał odciśnięty czerwony ślad poduszki.
Starszy zaśmiał się sam do siebie i wstał z łóżka. Następnie przygotował się do szkoły i poszedł do kuchni zrobić śniadanie. Pomyślał, że byłoby miło gdyby Changkyun również miał przygotowany swój pierwszy posiłek dlatego ugotował również dla niego.
Piętnaście minut później szedł w kierunku szkoły ze słuchawkami w uszach. Kiedy dotarł na miejsce, spotkał Minhyuka i Hyunwoo; oboje trzymali się za ręce i Kihyun zauważył, że Minhyuk miał na szyi szalik Hyunwoo.
- Cześć. - Blondyn entuzjastycznie pomachał ręką.
- Cześć Minhyuk, cześć Hyunwoo - odpowiedział Kihyun i zaczął iść razem z nimi przez długi i przepełniony szkolny korytarz.
- Jak się dzisiaj czujesz, Kihyun? - zapytał wesoło Minhyuk. - Jak tam Changkyun?
- W porządku. On też.
- Minhyuk powiedział mi, że zakochałeś się w Changkyunie, gratulacje - powiedział spokojnie Hyunwoo.
- C-co?! N-nie! Ja go nie kocham! - Kihyun prawie wykrzyczał.
- Mówiłem ci, że będzie się wypierać. - Minhyuk spojrzał na swojego chłopaka i wzruszył ramionami.
- Nie wypieram się. Taka jest prawda. Jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedział ze złością. - Więc proszę przestańcie mówić rzeczy, które nie są prawdą.
- Ah no weź Kihyun-ah. Widziałem jak na niego patrzysz i jak o nim mówisz. Nie ma nic złego w byciu-
- Zamknij się do cholery, Minhyuk. Nie kocham Changkyuna - przerwał Kihyun, zostawiając ich samych.
Kihyun szedł dalej do klasy, ale problem polegał na tym, że kiedy już tam dotarł, nie mógł się skupić przez całą godzinę.
x
Było południe. Changkyun zjadł śniadanie już jakiś czas temu i próbował ugotować obiad dla swojego przyjaciela w ramach podziękowania. Jednak kompletnie mu to nie wychodziło.
- Cholera - powiedział, kiedy poczuł, że przypala sobie rękę nad kuchenką.
Changkyun skończył to co robił i włożył rękę do zimnej wody. Następnie usiadł na jednym z krzeseł w kuchni i zaczął przeglądać coś w telefonie.
Piętnaście minut później usłyszał jak drzwi otwierają się i nieświadomie wstał z krzesła.
Kihyun wszedł do środka z torbą na jednym ramieniu, uśmiechając się do Changkyuna gdy tylko go zauważył.
- Ładnie pachnie - skomentował. - Ugotowałeś coś?
- Właściwie to tak, ale rozumiem jeśli nie chcesz tego próbować.
- Dlaczego tak mówisz? Oczywiście, że chcę spróbować potrawy Changkyuna.
- Okej, ale usiądź. Przyniosę ci. - Kihyun uśmiechnął się.
- Okej.
Kihyun usiadł na krześle, a Changkyun próbował zrobić wszystko, by jedzenie wyglądało na smaczne, nawet jeśli zdawał sobie sprawę, że prawdopodobnie będzie obrzydliwe. Podszedł powoli, kładąc trzy talerze przed Kihyunem, który podekscytował się odrobinę i zaczął uśmiechać się zanim zdążył spróbować.
- Wygląda świetnie - skomentował Kihyun.
- Tak, tylko wygląda. - Kihyun uśmiechnął się i chwycił pałeczki.
Po paru sekundach, właściciel domu już jadł.
- Okropne, co nie? - zapytał Changkyun, podnosząc brew.
- Trochę słone, ale jest w porządku - odpowiedział Kihyun.
- Nie musisz uprzejmy, hyung. Możesz być szczery ze-
- Zamknij się i jedz. - Kihyun wyciągnął ramię by włożyć jedzenie do ust Changkyuna, który również zaczął jeść. - Nie jesteś złym kucharzem.
- Dzięki - powiedział uśmiechając się.
- Więc, skoro jest piątek, co chciałbyś robić? - zapytał Kihyun. - Zrobię cokolwiek będziesz chciał.
- Mmm okej - powiedział myśląc. - Wiem, że może to zabrzmieć trochę drętwo, bo mógłbym się świetnie bawić odwiedzając fajne japońskie miejsca, ale możemy oglądać filmy do późnej nocy? Potem możemy robić cokolwiek ty chcesz.
- Jak dla mnie brzmi świetnie - odpowiedział czarnowłosy. - Zaczynamy od teraz? - Changkyun przytaknął i oboje udali się do pokoju Kihyuna.
CZYTASZ
feelings | changki ~tłumaczenie pl~
FanficKihyun i Changkyun byli najlepszymi przyjaciółmi i spędzali ze sobą bardzo dużo czasu. Lecz nagle, pewnego dnia, Kihyun opuścił kraj ze swoją rodziną, więc by nie zrywać przyjaźni, zaczęli do siebie pisać. oryginał autorstwa @KIDJEONGIN autorka wyra...