Zobaczyłam na stole karteczkę z napisem: ,,Tia,jestem w Energy. Melanie zorganizowała imprezę dla swojego kuzyna.Ubierz się ładnie i przyjedź.''
Energy to był najlepszy imprezowy lokal w naszym mieście. Przeczytałam kartkę na głos i popatrzyłam na Max'a.Uśmiechnął się.Poprosiłam go o chwilę czasu,żeby się przyszykować.Zrobiłam makijaż,który robię na imprezy,czyli dużo mocniejszy niż ten na co dzień. Nałożyłam podkład,korektor,puder i bronzer.Na powieki nałożyłam błyszczący szary cień,który zmieszałam z czarnym cieniem.Zrobiłam kreskę i nałożyłam tusz do rzęs. Nałożyłam czerwoną pomadkę w płynie na usta.Ubrałam na siebie sukienkę:
Naprawdę ładnie wyglądałam.Max nie musiał się przebierać,gdyż przy wyjściu ze szpitala ubrał na siebie dość ,,eleganckie'' ubrania,co zresztą mnie zdziwiło,bo zazwyczaj nie ubierał się w taki sposób,ale postanowiłam się nie odzywać.Może zrobił to dla mnie...Wyglądał tak:
Pojechaliśmy na miejsce.Na parkingu było tylko kilkanaście samochodów,a zazwyczaj brakuje miejsca. Trochę się zdziwiłam. Kiedy wyszliśmy z auta Max chwycił moją dłoń i splótł ją ze swoją.Jak zwykle poczułam ten delikatny dreszczyk oblewający moje ciało,a w brzuchu poczułam motyle.Po kilku minutach byliśmy w klubie.Chcieliśmy kupić wejściówki,ale okazało się,że bilety są dzisiaj bezpłatne.Zaczęliśmy się kierować na główną salę,ale nigdzie nie grała muzyka.Czy to normalne? Zaczęliśmy się kierować na salę,kiedy nagle usłyszałam jak znajome mi osoby zaczynają śpiewać ,,sto lat''. Kiedy weszłam na salę zamurowało mnie...
Zobaczyłam mojego brata,Melanie i wiele innych znajomych mi postaci,które stały na środku sali. Wszędzie były balony,serpentyny,dekoracje.Koło mojego brata stała Melanie z kwiatami. Na stolikach koło loży stały słodycze,różne potrawy,kieliszki ze szampanem i alkohole.Pod jedną,ogromną ścianą stały prezenty.
-Niespodzianka!-krzyknęli wszyscy w tym samym momencie po zakończeniu śpiewania.
Podziękowałam wszystkim za niespodziankę.Goście poskładali mi życzenia.Okazało się,że klub jest wynajęty na dzisiejszą noc przez mojego brata. Wow! Wypiliśmy szampana,a później już nalewano alkohole.Włączono muzykę,zaczęto tańczyć,pozasiadano w lożach.W pewnym momencie zobaczyłam jak mój brat tańczy z Melanie.Uśmiechnęłam się pod nosem.Naprawdę do siebie pasują. Podeszłam do nich.
-Odbijany?-powiedziałam śmiejąc się do nich.
-Jasne-powiedziała przyjaciółka i pozwoliła mi zatańczyć z bratem.
Lucas chwycił moje ręce i zaczęliśmy tańczyć.Postanowiłam się zapytać jak to zorganizowali. Brat zaczął opowiadać,że mój chłopak skontaktował się z nim,kiedy był w szpitalu,że chce mi zrobić niespodziankę. A,że mój brat też szykował dla mnie prezent,to postanowili połączyć pomysły i takim oto sposobem zorganizowali mi imprezę.Byłam w szoku,bo od rana myślałam,że nikt nie pamięta o moich urodzinach.
Cieszę się,bo widzę,że otaczają mnie ludzie,którzy mnie kochają,wspierają,troszczą się o mnie. Jednak są pewne osoby,które nie złożyły mi życzeń. Pewnie nawet nie pamiętali...moi rodzice. Kiedy skończyła się piosenka poszliśmy z bratem do stolika,w którym siedziała nasza ekipa. Po krótkiej rozmowie Max powiedział,że chce ze mną zatańczyć. Tańczyliśmy lekko,płynnie.Nasze dłonie lekko się splotły.Przez cały taniec się uśmiechaliśmy i urywkami rozmawialiśmy.Po wspólnym tańcu Max przybliżył mnie do siebie,mocno przytulił i dał buziaka w policzek.
Wróciliśmy do przyjaciół.Nagle wszyscy wstali i znowu zaczęli mi śpiewać ,,sto lat''. Kiedy się obróciłam zobaczyłam kelnerów,którzy wiozą przystrojony stolik z tortem,a obok tortu były kieliszki z alkoholem. Pomyślałam życzenie,które może kiedyś zdradzę,a zatem wtedy,kiedy się spełni. Zdmuchnęłam świeczki i zaczęłam kroić tort,po czym wyręczyli mnie kelnerzy.Napiliśmy się alkoholu,a potem podszedł do mnie mój brat i poprosił o chwilę rozmowy.Wyszliśmy na balkon:
-O co chodzi,Lucas?-zapytałam z uśmiechem.
-Muszę ci coś powiedzieć. Mam nową dziewczynę-powiedział i podrapał się po karku,po czym się uśmiechnął.
-Mój starszy braciszek w końcu znalazł tą jedyną?!-zapytałam-kim ona jest?
-To...Melanie-powiedział wpatrując się we mnie i czekając na moją reakcję.
-Chyba sobie żartujesz?-powiedziałam,a jemu zrzedła mina,więc nie mogłam ukryć rozbawienia-to jest najlepsza dziewczyna,jaką mogłeś kiedykolwiek mieć!-przytuliłam go-Ale jeśli ją skrzywdzisz,to będziesz mieć ze mną do czynienia-posłałam mu oczko.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym przyszła Melanie i porwała Lucasa do tańca.Po kilku godzinach mijała już północ.Brat zapraszał wszystkich do wyjścia,gdyż miał odbyć się pokaz sztucznych ogni.Max pociągnął mnie za rękę i wyszliśmy na parking koło budynku.Po odliczaniu wystrzeliły fajerwerki.
Max przytulił mnie i pocałował,a ja oddałam pocałunek.
-Kocham cię...już nigdy cię nie zostawię...-powiedział Max wpatrując się w moje oczy.
-Nigdy...-powtórzyłam cicho.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy objął mnie w pasie i trzymał.Wpatrując się w fajerwerki myślałam nad sensem mojego życia.Kto by pomyślał,że będę mieć dziś wymarzone 18-naste urodziny wraz z przyjaciółmi.Kto by pomyślał,że to wypadek Max'a udowodni mi,jak bardzo go kocham.Kto by pomyślał,że będę dzisiaj w objęciach mojego chłopaka i będę najszczęśliwszą istotą na Ziemi.
Ale przecież nic nie może wiecznie trwać.Prędzej czy później musi nadejść zła chwila...Ciekawe ile potrwa moje szczęście?
**********************************
Hello! Z góry przepraszam za tak słabą aktywność w ostatnim czasie.Szkoła i nauka nie pozwalają na więcej.Postaram się poprawić. Jak wam się podoba rozdział?Jak myślicie,co złego się wydarzy? Zostawcie gwiazdkę i komentarz! Bye :*
CZYTASZ
Zraniona [W TRAKCIE KOREKTY]
Teen FictionMiłość nie zawsze idzie w parze ze szczęściem. Często wbija nam nóż w plecy, zostawiając ranę, która może zostać na całe życie. O tym świadczą losy bohaterki tej książki. Tia, czyli normalna osiemnastolatka, która uwielbia nocne życie i nie patrzy...