🌹ROZDZIAŁ 6🌹

10.7K 803 740
                                    

Perspektywa: Thomas

Szedłem sobie spokojnie przez park, gdy nagle ktoś podbiegł do mnie. Poczułem silny zapach alfy.

- Hej! Jestem Dylan, a ty? Jesteś nowy? Kiedy się wprowadziłeś? O matko, jesteś śliczny! - oznajmił wesoło, zbyt wesoło.

Patrzyłem na szatyna z zdezorientowaniem.

O chuj mu chodzi?

- Za dużo pytań naraz? Nie szkodzi! Mogę zadać jedno. Jak ci na imię? - spytał.

Przyspieszyłem kroku, ale chłopak nadal szedł obok mnie.

- Nie powiesz mi? - posmutniał.

- Thomas. - odparłem, myśląc, że może teraz się odczepi.

- Tommy! Ładne imię! - uśmiechnął się szeroko - Jesteś tutaj sam, czy przyjechałeś ze stadem? - kontynuował.

Pomocy! Zabierzcie go do cholery!

- Przyjechałem ze stadem. - wymamrotałem, rozglądając za drogą ucieczki.

- Hej, może miałbyś ochotę, abym pokazał ci miasto? Jestem bardzo dobry w oprowadzaniu! - zaproponował, łapiąc mnie za ramię, przez co się zatrzymałem i spojrzałem na alfę.

- Nie dzięki. - powiedziałem od razu.

- To może dasz się zaprosić na kawę? - spytał z nadzieją.

- Nie i w ogóle czemu jesteś cały brudny na twarzy? - zdziwiłem się.

- Och, sorry, oplułem się colą. - wzruszył ramionami i przetarł buzię rękawem bluzy.

To jakiś menel! Idę stąd!

Wznowiłem marsz, ale ten debil nadal za mną szedł. Wyjąłem szybko telefon i napisałem sms'a do Liama z prośbą o pomoc. Na szczęście przyjaciel odpisał, że już idzie.

- To co z tą kawą? - znowu zaczął.

- Nie. - obstawiałem przy swoim.

- To jak mamy się poznać? Przecież musisz poznać dobrze swoją alfę. - oznajmił, a ja aż przystanąłem z szoku.

- Jaką moją alfę? - niedowierzałem.

- Mnie. - uśmiechnął się - Jesteś Mój. Zaklepuję cię. - zdecydował.

- Nie masz prawa. - prychnąłem i ruszyłem w dalszą drogę.

- Pachniesz tak cudownie, Tommy! Jesteśmy sobie przeznaczeni! Nie czujesz tego w sercu? - zapytał, znowu mnie doganiając.

- Odwal się, psycholu. - przyspieszyłem kroku.

- Mowy nie ma! W końcu spotkałem Swoją omegę! - rzekł uradowany.

- Mam chłopaka! - wykrzyczałem, zanim pomyślałem nad tym co mówię.

- Nie jesteś oznaczony. - zauważył.

- Bo jeszcze z tym czekamy. - zmieszałem się.

- I czemu kłamiesz? Chociaż w sumie patrząc na to z innej strony, nie skłamałeś. Powiedziałeś, że masz chłopaka, którym jestem ja. - uśmiechnął się z zadowoleniem.

Zaraz mu przywalę! Przysięgam!

- Nie jesteś moim chłopakiem! - wybuchłem.

- Jestem. - puścił mi oczko.

- Nie!

- Tak, Tommy.

- Nie.

- Tak.

Born To Be Yours A/B/O (Dylmas,Nady,Briam,Theke)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz