Perspektywa: Thomas
Szedłem sobie spokojnie przez park, gdy nagle ktoś podbiegł do mnie. Poczułem silny zapach alfy.
- Hej! Jestem Dylan, a ty? Jesteś nowy? Kiedy się wprowadziłeś? O matko, jesteś śliczny! - oznajmił wesoło, zbyt wesoło.
Patrzyłem na szatyna z zdezorientowaniem.
O chuj mu chodzi?
- Za dużo pytań naraz? Nie szkodzi! Mogę zadać jedno. Jak ci na imię? - spytał.
Przyspieszyłem kroku, ale chłopak nadal szedł obok mnie.
- Nie powiesz mi? - posmutniał.
- Thomas. - odparłem, myśląc, że może teraz się odczepi.
- Tommy! Ładne imię! - uśmiechnął się szeroko - Jesteś tutaj sam, czy przyjechałeś ze stadem? - kontynuował.
Pomocy! Zabierzcie go do cholery!
- Przyjechałem ze stadem. - wymamrotałem, rozglądając za drogą ucieczki.
- Hej, może miałbyś ochotę, abym pokazał ci miasto? Jestem bardzo dobry w oprowadzaniu! - zaproponował, łapiąc mnie za ramię, przez co się zatrzymałem i spojrzałem na alfę.
- Nie dzięki. - powiedziałem od razu.
- To może dasz się zaprosić na kawę? - spytał z nadzieją.
- Nie i w ogóle czemu jesteś cały brudny na twarzy? - zdziwiłem się.
- Och, sorry, oplułem się colą. - wzruszył ramionami i przetarł buzię rękawem bluzy.
To jakiś menel! Idę stąd!
Wznowiłem marsz, ale ten debil nadal za mną szedł. Wyjąłem szybko telefon i napisałem sms'a do Liama z prośbą o pomoc. Na szczęście przyjaciel odpisał, że już idzie.
- To co z tą kawą? - znowu zaczął.
- Nie. - obstawiałem przy swoim.
- To jak mamy się poznać? Przecież musisz poznać dobrze swoją alfę. - oznajmił, a ja aż przystanąłem z szoku.
- Jaką moją alfę? - niedowierzałem.
- Mnie. - uśmiechnął się - Jesteś Mój. Zaklepuję cię. - zdecydował.
- Nie masz prawa. - prychnąłem i ruszyłem w dalszą drogę.
- Pachniesz tak cudownie, Tommy! Jesteśmy sobie przeznaczeni! Nie czujesz tego w sercu? - zapytał, znowu mnie doganiając.
- Odwal się, psycholu. - przyspieszyłem kroku.
- Mowy nie ma! W końcu spotkałem Swoją omegę! - rzekł uradowany.
- Mam chłopaka! - wykrzyczałem, zanim pomyślałem nad tym co mówię.
- Nie jesteś oznaczony. - zauważył.
- Bo jeszcze z tym czekamy. - zmieszałem się.
- I czemu kłamiesz? Chociaż w sumie patrząc na to z innej strony, nie skłamałeś. Powiedziałeś, że masz chłopaka, którym jestem ja. - uśmiechnął się z zadowoleniem.
Zaraz mu przywalę! Przysięgam!
- Nie jesteś moim chłopakiem! - wybuchłem.
- Jestem. - puścił mi oczko.
- Nie!
- Tak, Tommy.
- Nie.
- Tak.
CZYTASZ
Born To Be Yours A/B/O (Dylmas,Nady,Briam,Theke)
FanficPisane w roku: 2018/2019 Thomas ucieka z rodzinnego miasta ze swoim przyjacielem Liam'em i jego bratem Mike'm. Rodzice chcieli oddać go jakiemuś obrzydliwemu, staremu alfie, dlatego chłopak postanowił odejść ze stada. W nowym miejscu omega spotyka a...