3. Jajówa

14.7K 384 930
                                    

Słońce muskało delikatnie moją twarz, oczy powoli się otwierały. Pierwsze co zobaczyłam to Noah'a leżącego koło mnie. CHWILA CO??

Jak to się stało? Nagle on też otworzył oczy, zasłonił mi usta ręką, jakby spodziewał się, że chce krzyknąć.

- Nie krzycz. Wszystcy śpią Max, twoi rodzice i moi, sąsiadka Grażyna przyszli do mojego pokoju, wszystcy śpią na podłodze - zerknełam na cały pokój, faktycznie znajdowało się w nim około dziesięciu osób licząc z nami - każdego irytowały poematy Kunegundy, więc przyszli tutaj pod pretekstem, że u mnie najciszej ją słychać.

- I dlaczego wylądowaliśmy w jednym łóżku? - powiedziałam z wściekłością w oczach.

- Nie bądź już taka cnotka niewydymka - powiedział z wyrazem twarzy łobuza.

- Zgaduje, że chciałeś być bohaterem i ustąpiłeś łóżko, Grażynce i Max'owi - zerknełam na mojego brata i emerytkę, która w przeszłości groziła mi szczelbą. Widok ich razem był kosmiczny. Reszta spała na podłodze.

-Dokładnie, i tak na marginesie ślinisz się.

- Pff.. Wiesz co mi obiecałeś w nocy?

- Co?

- Że zrobisz jajówe - spojrzałam na niego z oczami pełnymi głodu.

- No niech ci będzie - powiedział i wstaliśmy z kanapy. Musieliśmy przejść cały pokój tak, żeby przypadkiem kogoś nie nadepnąć.

Zaczął robić jajówę, a ja rozmyślałam jakby to było hodować alpaki i wyjechać w Bieszczady.

- Obyś się zatruła - powiedział podstwiając mi talerz pełen jajówy.

Zjedliśmy w ciszy posiłek, aż do momentu w którym wszystcy zeszli na dół. Mój tata stanął na środku kuchni i przetarł oczy ze zdziwienia.

- Ile wy tu razem siedzicie? - spytał tata.

- Z godzinę - odpowiedział Noah.

-I jeszcze nic nie wybuchło? O matko muszę się wyspać, bo zaczynam mieć jawy.

Chwilę później na dół zeszli Max i sąsiadka Grażynka, "po upojnej nocy" na łóżku Weters'a.

- To co Grazia kiedy powtórka? - mruknął do emerytki, zakładając jej rękę na ramię.

- Wpadaj częściej przystojniaku - zaśmiała się sąsiadka. Czy nikt już nie pamięta jak goniła mnie z wiatrówką?

- Ja naprawdę mam zjawy - powiedział mój tata z rozkojarzeniem.

Wujkowie zeszli na dół, cali przemęczeni.

-Dobra stary druhu, my idziemy do Kunegundy zrobić śniadanie, jak coś to jesteśmy za płotem - pożegnaliśmy się i Max zrobił coś czego się nie spodziewałam szepnął do Grażynki:

- Zadzwoń....

Ile razy mam wspominać że ten wieprz mnie gonił z wiatrówką?
Weszliśmy do domu a tam ciotka jadła płatki na mleku i oglądała melodramat.

- Boże nie mogliście tam zostać? Był taki spokój - krzyknęła ciotka swym ciężkim głosem.

- Mogłaś nie cytować po nocach? - powiedział Max.

- Mogłam, ale widziałam wasze oceny z polskiego, a teraz japa w dół Gustavo za chwilę wyzna Allu co do niej czuję.

- Stara dewota - szepnęłam w drodze po schodach.

- Ty też tak skończysz, jak nie weźmiesz się za Noah'a uwierz mi to twoja jedyna nadzieja siostro dewoto - krzyknęła na całą japę, ta ja i ten frajer co jeszcze?

Nagle dostałam powiadomienie:

Męska Prostytutka:
Słuchaj się Kunegundy ona wie co mówi ;)
______________________________________

Minęły dwie godziny, w tym czasie odrobilam lekcje na poniedziałek, Przebrałam się w dresy i posprzatałam pokój. Nic nie odpisałam męskiej prostytutce.

Leżałam sobie i oglądałam Netflix'a. Nagle do pokoju weszła ciocia. Prawie nie mieściła się w drzwiach, jej miłość do jedzenia była zbyt duża, aby zdołała ją pokonać.

- Co się ryjesz? Też tak skończysz.

- Wiem, to smutne.

- Ja też w twoim wieku miałam nadzieję, że może jest dla mnie jakaś szansa, ale wiesz zrezygnowałam. Uświadomiłam sobie, że kiedy bóg rozdawał bratnie duszę mi podarowano pedała.

- Też tak mam.

-Twoja szansa jest dokladnie na wprost ciebie - wskazała na okno Noah'a.

- Ciociu jesteś żalosna.

- Nie wierzycie w moce ciotki Kunegundy??

- Eeee... Nie?? Bez obrazy, co ty brałaś dzisiaj?

- Nie pij herbatki Babci Barbary.

- Dobrze ciociu.

Ciocia już prawie wychodziła z mojego pokoju, kiedy przyszło mi powiadomienie z messengerzera.

- Ha, to pewnie on, shippuje was - krzyknęła ciocia na cały dom.

- Ciociu ty wiesz co to znaczy?

- Nie, normalnie już kupiłam trumnę i opłaciłam jakiś frajerów, którzy raz do roku zapalą mi znicz - powiedziała z ironią w głosie - wiesz nie mam przyjaciółek, wszystkie to stare mężatki z zdradzającymi frajerami i czwórką bachorów.

- Rozumiem, że chcesz teraz mi powiedzieć że mam być mężatką, czy nie bo już cię nie rozumiem.

- Powiem tak, ty moje malutkie niedorobione dziecko, nie ważne co zrobisz ty i tak zjebiesz, więc bez różnicy, kocham cię pa.

- Pa - powiedziałam. Ciocia wyszła z mojego pokoju w podskokach, aż podłoga się uginała.

Szczerość Kunegundy sięgneła granic możliwości. Spojrzałam na ekran mojego telefonu.

Rudy Bażant (Max Light)
Wychodzę z Noah'em wrócę pod wieczór, jak coś rodzice pojechali na zakupy. Zostajesz sama z Kunegundą i Zabijakiem.

Ja:
Kogo ty frajerze chcesz oszukać? Każdy wie że idziesz do Grażynki.

Rudy Bażant:
Cii.. Bo jeszcze się wyda, ogólnie czy ty widziałaś jej seksowne łydy, mrrr Grażyna.

Nic nie odpisałam..... Grażyna i mój brat samo za siebie mówi wszystko.

Noah POV'S

Z Max'em i innymi przydupasami, byliśmy w domu jednego frajera. Wszystcy siedzieliśmy i piliśmy piwo. Próbowałem zapomnieć, że jutro jest PONIEDZIAŁEK.

Odezwał się Adam, jeden z przydupasów:

- Noah sądzisz, że możesz mieć każdą? - pfff... Co to za pytanie?

- No jasne, która tym razem mam wykorzystać? - powiedziałem z brakiem barier ludzkiej godności. Była to dla mnie tylko zabawa, a dla dziewczyn spełnienie marzeń o byciu z kimś takim jak ja.

- Max to może Ci się nie spodobać - powiedział Adam.

- Tylko nie Grażyna, ona jest moja - krzyknął.

- Nie tu.. Ee... Nie chodzi o Grażynkę - zaczął się jąkać.

- Jakaś ciężka ryba, uwierz mi dam radę - powiedziałem pewnie, biorąc łyk piwa.

-R... Oo... Rosalie - wyjąkał na jednym wdechu - zgadzasz się??

........
CDN

______________________________________

Czy Noah zgodzi się wykorzystać Rose?? Dowiecie się w kolejnej części♥️♥️

Dziękuję za uwagę, miłego weekendu... Bayo






I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz