10. Nocne pocałunki

11.1K 311 417
                                    

Jechaliśmy autem w milczeniu. Ja siedziałam z przodu z Noah'em, a mój brat usiadł z tyłu i pił płyn do płukania szyb. NO COMMENT.

- Noah nie czuje się najlepiej - stwierdził bażant.

- Wypiłeś dwa litry płynu do szyb - stwierdził.

- A to nie był energetyk?

- Wiem, że kolor taki sam, ale bez przesady.

Co Emma widzi w moim bracie?

Siedziałam wściekła, aż w końcu dojechaliśmy do budynku. Wybiegłam z auta i poszłam do Emmy. Stała przed szkołą.

- Hej - powiedziałam.

- Przykro mi... - aha, czyli wie.

- Nie ma co płakać, idziesz w piątej na imprezę?

- Umowiłaś się z Adamem? Czy to tylko plotki.

Ludzie możecie mieć swoje życie?

- Ee.. Tak jakby, niewiem co ty widzisz w moim glizdowatym bracie.

- Dużo aspektów - zgardziłam ją wzrokiem.

Przyszłyśmy do szatni gdzie był Adam, mój brat i Noah. Grozili Adamowi.

- Hej skarbie, możesz powstrzymać mojego przyszłego szwagra od wybicia mi zębów - powiedział Adam.

- Szwagra? Pff.. Co jeszcze - powiedział mój brat.

Podeszłam do Adama i pocałowałam go w policzek. Tak też niewiem czemu to zrobiłam.

- Dzień dobry - powiedział po czym wbił się w moje usta. Szczerze, nie było to jakieś mega, ale widziałam wzrok męskiej prostytuki i bażanta.

Adam przestał wreszcie ślinić moje usta, boże czemu on mnie oslinił?

Nagle spojrzałam w bok nie było Noah'a, ani mojego brata. Stała tam tylko Emma z miną w stylu "co ty robisz suko?"

- Do zobaczenia po lekcjach - powiedział i cmoknął mnie w policzek.

Ślina na policzku, fujka. Odeszłam z Emmą do łazienki.

Byłyśmy w łazience, ta patrzyła się na mnie wściekła.

- Czy ty właśnie pocałowałaś tego frajera?

- Eee... On pocałował mnie.

Wywróciła oczami, właśnie zadzwonił dzwonek.

- Hehe ktoś tu nie dokończy wywodu na temat mojej cnotliwości - poszłyśmy na biologię.

Usiadłam w ławce. Adam nie był z mojej klasy, niestety. Za to mój brat i Noah byli. Razem z Emmą spojrzałyśmy na naszą ostatnią ławkę. Vanessa usiadła swoim wyruchanym na wszystkie róże kierunku wiatru dupą. O nie!! Heh.. Miejsce przed nami należało do nich.

- Farba do łba ci weszła za mocno, już zapomniałaś siedzisz ławkę bliżej - wysyczałam.

- Kto pierwszy ten lepszy - wypiskała głosem kurczaka.

- No masz racje pierwsza złapałaś choroby weneryczne w tej szkole, nie chce żeby przeszły na to krzesło więc wyjazd.

- Cnotka niewydymka - rzekła.
Po czym wzięłam jej torbę i rzuciłam ławkę bliżej.

- Nie połam szczudeł idąc - syknełam. Poszła sobie wraz z jej załosną przyjaciółeczką przylepą na dupie.

Siadłam i wtedy przyszła pani Bridget. Coś tam gadała, ale ja ogólnie nie słuchałam. Obserwowałam Noah'a, był spięty i gadał z moim bratem.

I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz