Leżałam i myślałam o Noah'u. Zmienił się tylko dla zakładu. Postanowiłam pójść do cioci Kunegundy, kiedy weszłam ciocia malowała paznokcie Zabijakowi, na kolor czerwony. Biedny kot.
- Ciociu - stanęłam w drzwiach łzy przestały mi płynąć.
- Tak wiem też cierpię, że nie przyjęli Zabijaka na Lady.
- Co? - powiedziałam.
- Jest według nich zagruby - powiedziała i spojrzała na kotka - nie martw się dla mnie jesteś idealny.
Gruby dla grubego się dopełnia.
- Ciociu chcesz iść ze mną coś zjeść?
- Co to znaczy?
- Dużo kalorii!
- Nie znam takiego słowa jak ka.... - ciocia udała, że się dusi tym słowem.
Ciocia wzięła szybko kota i biegłyśmy do Maca!
*****
Byłyśmy już w McDonald's, czekałyśmy w kolejce. Wreszcie nasza kolej pomyślałam. Kunegunda wkroczyła pierwsza, obsługiwał nas uroczy blondyn.- O pani Kunegunda i Zabijak! - powitał ją kelner jak stałego obywatela.
- Ciociu jesteś tu od niecałego tygodnia i już cię tu znają?
- Znam ją, bo pobiła dwukrotny rekord. Zjadła ponad 3 i pół tysiąca nuggetsów.
- Ciociu? - spojrzałam na nią z szacunkiem.
- Dla mnie to był deser - stwierdziła - dobra Pablo dzisiaj zestaw na złamane serce.
- Przecież ci nic nie mówiłam o moim sercu? - stwierdziłam.
- Moc Kunegundy, nie wierzysz?
- Zestaw złamane serce BIG czy MIDDLE? - spytał.
- Pablo, nieograniczaj nas.
Ja usiadłam i ciocia też. Zamówienie musiało być duże.
- Skąd wiedziałaś o Noah'u? - spytałam ponownie.
- Wszystcy w tej rodzinie jesteście tacy głupi? Tylko Zabijak mnie rozumie wkońcu to mój twins - miała kota ciągle na rękach. Byli ubrani tak samo oczojebnie. Biedna kicia.
Po chwili przyszło zamówienie, chwila? Było go dużo, ponad 5 tacek wychane burgerami, frytkami i shake'ami. Wszystko wylewało się z tac, jak dobrze że Kunegunda zapłaciła. Już się nie dziwię czemu podali nam a nie mieliśmy numerków jak normalni ludzie.
- Smacznego - puscił mi oczko Pablo.
- Eee... Ty ona jest zajęta.
- Ponoć zestaw rozstaniowy? - sprzeciwił się Pablo.
- To teraz poproszę zestaw z twoim odciętym, zmielonym i rozbitym kutasem, jak kotlet w niedzielę przez jebane sąsiadki z zdradzającymi mężami - krzyknęła Kunegunda na całą knajpe.
- Daj mu spokój ciociu - sprzeciwiłam się.
- Ja w twoim wieku to chociaż mierzyłam wysoko.
- I jak skończyłaś? - Pablo uciekł heh.. A wszystcy się na nas patrzyli.
- Tak samo jak ty skończysz, a teraz żryj!
Zaczełyśmy jeść, ludzie już na nas nie patrzyli.
- Przepraszam - zjadłam już drugiego burgera, a kunegunda kończyła czternastego, dobry zawodnik.
- Nigdy nie przepraszaj ludzi to oznaka, że dałaś im nad sobą zapanować - Kunegunda spojrzała na kota - którego chcesz?
CZYTASZ
I need you
Dla nastolatkówNienawidzą się... Mimo podobieństw. **Przed czytaniem zalecamy skonsultować się z lekarzem bądź farmaceutą gdyż moja książka może zagrozić życiu bądź zdrowiu **Występuje czarny humor i rasistowskie żarty. **Wulgaryzmy