18. Poligamiczna Randka

10.2K 290 229
                                    


- Na co idziemy do kina? - spytałam.

- Niespodzianka - powiedział i wyszedł z mojego pokoju. Pewnie poszedł się ogarnąć i przebrać, płot dalej.

Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, żeby zmyć z siebie emocje. Wow. Noah jest moim co... ? Nadal w to nie wierzę, jeszcze kilka tygodni temu chodziliśmy co pięć sekund do dyrekcji o nasze sprzeczki. A teraz... Jesteśmy jakby razem. Życie potrafi być przewrotne.

Wyszłam z kabiny prysznicowej i owinełam się ręcznikiem. Umyłam zęby. Ubrałam szarą obcisłą spódniczkę w kratkę, czarną obcisłą bluzkę i czarne conversy. Dobrałam do tego złoto-czarny zegarek z DW i mój  złoty naszyjnik od Noah'a w kształcie róży. Wyprostowałam włosy i delikatnie umalowałam się. Popsikałam się ulubionymi perfumami o zapachu róży.

Wyszłam z łazienki a na łóżku leżał przebrany i ogarnięty Noah, oglądał coś na telefonie.

- Długo ci to zajeł.. - zaczął a potem spójrzał na mnie - wyglądasz nieziemsko.

Uśmiechnęłam się.

- Dziękuję - odpowiedziałam.

- Boję się cię tak puścić do kina, przecież każdy gey zmieni przy tobie orientację - powiedział i uśmiechnął się zadziornie - definitywnie zostajemy w domu.

- Nie, idziemy mam przy sobie takiego mięśniaka, że każdy będzie bał się spojrzeć! - wykrzyczałam. Wstał z łóżka i zszedł ze mną na dół.

W salonie siedziała ciocia w czarnej miniuwie i ryczała.

- Ciociu co się dzieje? - spytałam.

- O jak dobrze że cię widzę Romelisso - krzyknęła ciocia rzucając mi się w ramiona.

- Rose lub Rosalie - poprawił Noah.

- Rokerdio - zignorowała go ponownie ciocia - żadna linia lotnicza nie chce przewieść 50-ciu kotów rozumiesz to? Skandal. Moja przyjaciółka siostra dewota je adoptuje dopóki będę chciała, tragedia straciłam moje kotki na rzecz mieszkania z wami czy mnie pojebało?

- Rozumiem twój ból - powiedziałam

- Czuję się jakbym straciła mężów.

- Trochę poligamiczny ten związek, ile tych kotów? - spytał Noah.

- Pięćdziesiąt - powiedziała i rozpłakała się.

- Dobrze ciociu my się spieszymy do kina.

Wybieglismy w biegu z domu, wsiedliśmy do jeep'a noah'a.

- To na jaki film idziemy?

- After - powiedział odpalając silnik.

- Ehh takie gówno? - powiedziałam.

- Jakie gówno? Dobry film.

- No tak średnio, Melissa na tym była i no tak średnio bym powiedziała.

- To nawet jeśli, nie warto iść dla samego popcornu z karmelem i mnie obok? - powiedział.

Kurde ten to umi walnąć argumentem. Szczególnie ten popcorn z karmelem mnie przekonuję.

- No dobrze - powiedziałam.

Siedzieliśmy w aucie w końcu dojechaliśmy do galerii. Wysiedlismy i poszliśmy do kina. Kupiliśmy bilety i Noah zamówił popcorn z karmelem! Uwielbiam popcorn z karmelem!

- Wiesz, że musimy jeszcze porozmawiać - powiedziałam.

- O czym? - spytał i wziął mnie za rękę w drodze do kina.

I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz