4. Włam

13.2K 368 387
                                    

Noah POV'S:

- Rosalie - oznajmił, jak miałbym ją uwieść skoro ona mnie nienawidzi.

Niby jest ładna i urocza na swój sposób... Ee chwila co nie, jest szmatą.

- Moją siostrę, on? - powiedział Max.

- Tak, to co wymiękasz? - powiedział Adam.

- Nie, wchodzę w to, do kiedy mam czas?

- Do końca roku - mam trzy miesiące.

- Przestańcie to jest moja siostra, to ohydne

- Całkiem ładna siostra - sapnął Micheal - No co?

- Nic nic - zaśmiałem się.

Rose POV'S:

Było już późno, moi rodzice niedawno wrócili do domu. A rudy bażant razem z męską prostytutką, jeszcze nie przyszli. Zasypiałam powoli z Zabijakiem na kolanach, nagle usłyszałam jak kto wchodzi do mojego pokoju.

Było ciemno zerwałam się na równe nogi. Zobaczyłam w półmroku mojego brata.

- Czego chcesz bażant?

- Rosalie chce z tobą pogadać na poważnie - powiedział i usiadł na moim łóżku... Kurde dziunia a czy ja Ci pozwoliłam usiąść?

- Co jest Grażyna nie wysłała Ci nudesów? - zapytałam, a ten zgardził mnie wzrokiem.

- Poprostu uważaj na siebie, jesteś moją siostrzyczką nie chcę, żeby coś ci się stało - powiedział i wyszedł z pokoju. Zastanawiałam się o co mu może chodzić.

Położyłam głowie na poduszkę, ale po chwili usłyszałam dźwięk. Ktoś otworzył balkon od mojego pokoju. Postać stała przede mną, serce przestało mi bić, oddech stał się krótszy. Chwyciłam pierwszą lepszą rzecz i rzuciłam w stronę włamywacza. Rzecz rozbiła się koło jego głowy, próbowałam zacząć krzyczeć, ale ten zakrył mi usta dłonią.

CHWILA..... Skądś kojarzę tą podrobkę perfum Armani'ego, którą dałam Noah'owi na wigilię, no co?? Mama kazała.

- To ja - powiedział Noah i upuścił rękę znad moich ust.

- Kurwa... Dlaczego ty? Już wolę włamywacza.

- Może odrazu gwałciciela?

- Byłoby miło.

- Z tym gwałtem to da się załatwić - zaśmiał się.

Po sekundzie drzwi otworzyła ciotka Kunegunda. Stanęła w drzwiach. Miała na sobie maseczkę, szlafrok i wałki na głowie. Wzięła zabrała mojego kotka z łóżka, i trzymała go na rękach. BIEDNY KOT....

- Ciociu co ty masz na twarzy? - spytał Noah.

- Maseczkę, żeby być piękna i młoda, codziennie jej używam.

- Coś nie widać efektów - powiedziałam, ciotka popatrzyła się na mnie i odprysneła:

- To się nazywa zazdrość, w moim domu mam oświetlenie, które pomaga nawilżać skórę, poprostu tu tak zbrzydłam, a mówiłam temu zasranemu biznesmenowi, zainwestuj w oświetlenie i teraz ma za swoje widząc wasze mordy.

- Dobrze ciociu, przepraszamy, że cię obudziliśmy - powiedział Noah.

- Dobra dobra, nie pierdol tyle, idź wkońcu zalicz tą żelazną dziewice "X" - powiedziała i wyszła z pokoju, razem z kotem. Biedny Zabijak....

Zostaliśmy sami.

- Co ty tu robisz? - spytałam.

- Chciałem zobaczyć jak śpisz.

- Nie cytuj mi tu Edwarda ze zmierzchu.

- Tak na serio chciałem iść do Maks'a po grę, ale nie przypuszczałem, że nie śpisz.

- Nie mogłeś zrobić tego od jego balkonu?

- Z tamtej strony nie ma drzewa.

- Dobra idź po tą grę i spadaj mi stąd w podskokach - nadal leżałam na łóżku, uświadomiłam sobie w tamtym momencie, że mam na sobie jedynie starą bluzę i bieliznę = DUPA NA WIDOKU. Podciągnełam szybko bluzę na uda.

- Pomożesz mi?

- Znasz ten dom jak własny.

- No tak, ale jest ciemno i dziwnie wyjdzie zobaczyć Kunegundę znowu w maseczce.

- Czyli jednak wiesz jak to się nazywa? - wstałam delikatnie tak, aby bluza sięgała mi do połowy uda - poczekaj chwilę, ubiorę spodnie.

- Nie musisz - powiedział i usiłował mnie klepnąc, ale w ostatniej sekundzie, odskoczyłam.

- Nienawidzę cię - powiedziałam i ubrałam dresy, idealnie się komponowały z granatową bluzą z nazwą mojej szkoły "Crawley Free School". Wyszliśmy z mojego pokoju i przeszliśmy do pokoju Max'a. Spał on na łóżku.

- Bierz co chcesz i choć - szepnęłam, on przeszedł przez cały pokój i zabrał jakąś grę.

- Możemy już iść - powiedział, przeszliśmy przez długi korytarz, aż wkońcu weszliśmy do mojego pokoju.

- Możesz już sobię iść - narzuciłam mu.

- O ile ogarnę jak stąd zejść.

- Chcesz mi powiedzieć że opracowałeś jak się wchodzi na drzewo, ale nie zdarzyłeś ogarnąć jak się schodzi? - zaczęłam się śmiać.

- Wal się.

- W twoich snach.

- Tam grasz pierwszoplanowe rolę.

- Idź do domu - powiedziałam i wskazałam mu drzwi.

- Tak gości wypraszasz, no no nie ładnie - usiadłam na łóżku i patrzyłam się na niego z "Bitch Face".

- Odkąd się urodziłeś byłeś tu codziennie, więc nie zaliczasz się do gości i gościowi nie wypada być nachalnym, więc wypierdalaj!

- Dobrze to chodziaż buziak na do widzenia - nachylił się policzkiem nad moją twarzą, odepnełam go lekko.

- Idź do Kunegundy napewno cię pocałuje.

- Mała nie będę cię wyręczać - krzyknął ktoś za drzwi. Noah otworzył drzwi w nich stała ciocia z szklanką. PODSŁUCHIWAŁA.

- Ciociu co tu robisz?

- Zapomniałam hasła do WiFi, i nie miałam co oglądać, więc musiałam znaleźć jakąś alternatywę moich serialowych dram.

- Eeee, to nie wyjaśnia czemu nas podsłuchiwałaś - powiedział Noah.

- Taki ładny a taki głupi.

- Ciociu czemu ty jeszcze nie śpisz jest 3 w nocy.

- Kto to mówi? Jutro jest PONIEDZIAŁEK gnoiki idą do szkoły haha - krzyknęła na pół domu.

- Dobrze idź ciociu my już idziemy spać.

- Wsensie razem? Uu... Mogę kamerę tu zamontować?

- Nie w tym sensie, on idzie do siebie

- Dobra już się tak nie podniecaj, już idę - powiedziała ciocia i wyszła z pokoju.

Noah spojrzał na mnie i powiedział.

-Jakbyś szukała kołysanki to jestem.

- Spierdalaj, płot dalej - warknełam i wyszedł, a ja poszłam jak najszybciej spać.

Mogę się teraz tylko domyślać, jak bardzo będę niewyspana rano. Boże dziękuję Ci Męska Prostytutko!

Z tymi workami pod oczami napewno nie znajdę męża.

_______________________________________
❤️❤️❤️❤️❤️

Dziękuję za uwagę, szczególności moim wiernym czytelnikom user17612110♥️
personalperson12❤️ (za inspiracje)

Do zoba w następnym eloooooo!!!

I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz