12. Adam ty *****

9.8K 303 286
                                    

- Twój ośliniony książę nie przyjechał? - spytał.

- Nie - odpowiedziałam smutno.

- Podwieść cię? - spytał pokazując komplet swoich białych zębów.

- No dobra - powiedziałam.

Wsiedliśmy do Mustanga, odpalił silnik. Jechaliśmy w ciszy, on tylko na mnie spoglądał.

- Ładnie wyglądasz, śliniaczek się oślini na twój widok - zaśmiał się.

- To nie jest śliniaczek - oburzyłam się - ja jestem śliniaczkiem, on jest ślińcem.

Na naszych twarzach pierwszy raz od dłuższego czasu pojawił się uśmiech.
****
Dojechaliśmy na miejsce, dom był duży. Noah otworzył mi drzwi od auta, wysiadłam i poprawiłam sukienkę.

Weszliśmy do domu, impreza trwała w najlepsze. Ludzie się bawili większość z nich znałam. Nagle podeszła do mnie Emma, a Noah gdzieś zniknął w tłumie.

- Przywiózł cię Noah, a nie Adam? Laska nie nadąrzam za tobą - powiedziała. A ja tylko przewróciłam oczami.

- Gdzie mój brat? - spytałam.

- Podrywa Jessicę w kuchni, boże dlaczego ona? - zamiauczała z bezradności.

- Nie martw się, będzie twój - pocieszam - ej chwila a co z jego Grażyną?

- Jezu, jaka Grażyna, z kim znowu mnie zdradza? - oburzyła się.

- Grażyna moja sąsiadka, ze szczelbą mnie goniła - patrzyła się na mnie jak na kretynkę - czy tylko ja to pamiętam?

Podszedł do nas Adam, byłam na niego lekko zła, że po mnie nie przyjechał.

- Hej kochanie - powiedział i pocałował mnie w policzek - dlaczego po mnie nie zadzwoniłaś podwiązłbym cię.

Are you kidding me?

- Dzwoniłam - powiedziałam oschle.

Uszczypnął mnie w bok, aha ma zamiar zgrywać ideała przez Emmą ekstra.

- Następnym razem zadzwonię - powiedziała i spojrzała na niego oschło.

- Dobra nie będę wam przeszkadzać, pójdę porozmawiać z Lily na temat ciąży Kristiny - powiedziała Emma.

- Ona jest w ciąży?

- Tak, to ty nic nie wiesz? - zdziwiła się.

Chyba naprawdę byłam zajęta sobą, żeby ominąć takie ploty. Emma poszła do Lily, a my staliśmy wściekli na siebie nawzajem.

- Dobra kochanie ja idę na chwilę ogarnąć chłopaków, pewnie tak się ulali, że sami dzwonią po psy - powiedział i odszedł.

Adam zostawił mnie samą, a nagle zobaczyłam w tłumie Pablo, gościa z Maca. Postanowiłam podejść.

- Hej może mnie nie pamiętasz - powiedziałam.

- Nuggetsy i ciocia jasne, że pamiętam - powiedział z uśmiechem.

- Heh ciocia cię ochrzaniła - zaśmiałam się żenująco.

- Co nie, przecież jestem gey'em - zaśmiał się.

O kurde jest gey'em i pracuje w Macu.

LET'S BE FRIENDS.

- Jak zostaniemy przyjaciółmi będę miała zniżkę do Maca?

- Haha.. Jasne. Wpisz se mój numer - podyktował mi numer - a teraz sory mój alarm gey'ozy pyka i ma fajną dupkę.

Pobiegł szybko, za gościem w rurkach.

I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz