Poranek był ciężki, miałam wrażenie jakbym obudziła się po najgorszym koszmarze.
A sory to poprostu moje życie.
Wstałam i widok, który zobaczyłam był straszny. Zabijak był ubrany w strój baletnicy, jezu co kunegunda musiała mu zrobić poprzedniej nocy.
- Widzę, że kocimiętka działa - zaśmiałam się i pocałowałam go w głowę.
Poszłam do mojej garderoby i zastanawiałam się co ubrać. Ubrałam się klasycznie: czarna bluzka z napisem "Fuck off", niebieskie spodnie z paskiem i moje stare niezastąpione Balenciagi.
Szybkim krokiem poszłam do mojej łazienki. Zrobiłam te wszystkie babskie rzeczy i nałożyłam lekki makijaż.
Wyszłam z łazienki, wzięłam torebkę i poszłam zjeść śniadanie. Tam siedzieli mama, tata, ciocia i Max lekko poobijany, stała nad nim wściekła mama:
- Kochanie nie zainterweniujesz w bójki syna - mama zwróciłam się ku tacie.
- Dajcie gnojowi spokój - powiedziała Kunegunda, lecz jej ciężki głos raczej się darł.
- Ciociu to sprawa między nami - powiedziała miło mama. Ja w tym czasie nałożyłam sobie tosty.
- Między nogami to mam! - powiedziała ciotka - gnoj poszedł, potłukli się, na ciul drążyć.
- Ciociu mógłabyś się wyrażać przy naszych dzieciach - rozgniewał się tata.
Mrr dobry tościk.
- No wyrażam swoją opinię - przewróciła ciocia oczami - Wiecie co mam was między moimi seksownymi udanymi, a teraz wybaczcie idę z Zabijakiem na konkurs dla Lady.
- Ciociu to on, a nie Lady - powiedział Max.
- Ja wiem, że porównywałeś kiedyś swoją cipke z kotem. Zabijak mi się zwierzył i tak między nami mam dobrą maść na zapalenie pochwy, za chwilę będzie jak nowa - krzyknęła wchodząc po schodach.
A mi tost z buzi wypadł, ciocia jest mało cenzuralną wariatką. Kunegunda ma w swoim domu ponad dwadzieścia kotów, podczas jej pobytu u nas opiekuje się nimi niania.
Resztę posiłku dokończyliśmy w ciszy. Wyszłam z domu i weszłam do mojego auta. Tak tym razem zatankowanego. Siedziałam w aucie jak głupek, impuls kazał mi zadzwonić do Noah'a, jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty.. Wkońcu:
- Halo? - powiedział.
- Jak się czujesz?
- Rozalie, pytasz serio?
- Tak?
- Chujowo - rozłączył się, poprostu mnie olał.
Noah POV'S :
Nie idę dzisiaj do szkoły. Już mi nie zależy na tym, że stracę moje ulubione pojazdy. Boli mnie to, że Adam chce wykorzystać Rozalie, żeby dostać jakiś motor i auto.
Niby takie, rzeczy u nas w ekipie były codziennością i nie powinienem się zakładać o tak drogie rzeczy. Niewiem co się ze mną dzieje. Rozalie dzwoni...
Odebrać? A chuj..- Halo? - powiedziałem, przykładając telefon do ucha.
- Jak się czujesz? - spytała nieśmiało. Pewnie teraz jej czerwone policzki, stały się czerwieńsze.
- Serio pytasz? - zaśmiałem się w duszy.
- Tak?
- Chujowo - rozłączyłem się.

CZYTASZ
I need you
Teen FictionNienawidzą się... Mimo podobieństw. **Przed czytaniem zalecamy skonsultować się z lekarzem bądź farmaceutą gdyż moja książka może zagrozić życiu bądź zdrowiu **Występuje czarny humor i rasistowskie żarty. **Wulgaryzmy