17. Magia Twojego Dotyku

11.5K 356 493
                                    

Zachęcam do pisania pytań do postaci.

Wykąpałam się i przebrałam w moją satynową krotką piżamę, byłam podczas rozczesywania moich długich włosów, kiedy do pokoju weszła męska dziwka.

- Hej - uśmiechnął się słodko.

Moje nogi się ugieły, ręce drzały.... Kurwa, niedobór magnezu, muszę jeść więcej czekolady. XD.

Siadł na moim łóżku i przyglądał się mi jak nakładam olejek na ryj.

- Czemu nie jesteś u Maxa? - spytałam oschło.

Muszę przestać z nim rozmawiać i zacząć go unikać, żeby emocje przestały działać. Stwierdziłam patrząc na bruneta.

- Usnął, więc postanowiłem przyjść do mojej dziewczyny.

- No chyba w twoich snach - odpowiedziałam szorstko.

- Tam akurat grasz główne rolę.

Spojrzałam na niego i on na mnie nagle do mnie podszedł. Stał tak blisko, że dzieliły nas milimetry. Nie chciałam żeby odchodził, chciałam go już zawsze mieć w ramionach... Ponieważ ma najlepszą podróbke perfum Armaniego w mieście.

- Założyłaś - uśmiechnął się i spojrzał na mój naszyjnik w kształcie róży, od niego.

Nie mogłam już dłużej patrzeć na niego, jego skóra była taka miękka, włosy były rozczochrane i jeszcze ten zapach podróby Armaniego... Ohh.

- Walić to - powiedziałam.

Wbiłam się w jego usta, ręce dałam na jego ciepły kark. Uniosł mnie w górę, czułam się jak anioł, który właśnie odzyskał skrzydła. Delikatnie położył mnie na puchatą pościel, górował nade mną. Całowaliśmy się, a raczej pożeralismy się jak Kunegunda pączki. Nagle zszedł do mojej szyi i zaczął tam robić malinkę, jęknełam cichutko, kiedy skończył dmuchnąć w moją szyję zimnym powietrzem. Włożyłam delikatnie ręce pod jego szarą bluzę, szybko ją ściągnął. Omg... Halyna co tu się dzieje?! Jego sześciopak był idealny.

Nagle obudziłam się. Ehh? Co czy to był tylko.... O nie. Ktoś pukał do moich drzwi.

- Wejść - powiedziałam z chrypą w gardle.

Omg co tu się dzieje, przed drzwiami stała męska dziwka. No kurwa zajebiste de ja wu.

- Co ty taka czerwona - spytał, a ja leżałam cała zarumieniona, przesunełam się lekko na pozycję siedzącą - znowu próbowałaś treningu z Chodakowską z nadzieją, że spalisz kalorie?

- Tak, właśnie, tak kalorie, no bo wiesz muszę.. te ehh...aaa.. spalić te wigilijne potrawy heh - to co powiedziałam nie miało sensu.

- A wiesz co spala najwięcej kalorii? - uśmiechnął się łobuziarsko.

- Eh.. A co ty tu właściwie robisz? - próbowałam odwrócić temat.

- Max śpi, a ja chciałem cię zobaczyć, ale jak nie chcesz to już idę....

- Noah, poczekaj, zostań.

Rose! Ty debilko! Omg, co ja robię, napewno Zabijak mi podrzucił Xanax do wigilijnego dania, dlatego mam teraz takie omamy senne.

- A dostanę buziaka w prezencie?

- No nawet kilka - powiedziałam.

Miałam ochotę sobie jebnąć mentalnego face palm'a.

- Zachęcająca opcja - powiedział.

Wsunał się szybko pod kołdrę i przytulił mnie. Czułam się bezpieczna, jakby nic mi już nie groziło.

I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz