Pierwsze słowo, jakie mogę powiedzieć widząc tego idiotę, to czemu taki debil dostał tak piękną twarz. Jest moim sąsiadem, nasze rodzicielki znają się od zawsze, mój brat bliźniak przyjaźni się z nim. A ja z nim nie mogę nawet normalnie porozmawiać, bo zaraz zaczynamy się wyzywać, tak jak było to w tym też przypadku.
Siedzieliśmy w gabinecie dyrektora cali oblani farbą, która początkowo miała posłużyć do malowania sali gimnastycznej. Jest sobotni poranek, mieliśmy pomalować klasowo ściany sali gimnastycznej, szkołę jak widać nie stać na prawdziwą ekipę remontową.
- Co się znowu stało?- spytał dyrektor, zaakcentował słowo "znowu", wypraszam to sobie przychodzę tu rzadko, ale najczęściej z powodu tego idioty.
- Oblała mnie farbą - powiedział Noah.
Opisanie go słowami to młody bóg seksu. Ciemno brązowe włosy, oczy dwukolorowe, na skutek heterochromi, dla niego zawsze to było kompleksem, ja mu tego zazdrościłam. Piegi pokrywajace idealnie jego nos. Każda laska w szkole poniżej jakiejkolwiek inteligentncji podkochiwała się w nim, ale nie ja. Wsumie nie dziwię się tym dziewczyną jest mega przystojny, ale oprócz tego nie ma już w nim rzadnej pozytywnej cechy charakteru.
- Bo mnie wyzwałeś, i nie oblała, jak już to lekko oprysła farbą policzek, to ty potem wylałeś na mnie całą puszkę farby.
- Rozumiem, że nie pozostałaś mu na długo dłużna, dyrektor spojrzał na różową farbę przebijającą się z jego ciemnych włosów - nie rozumiem jak możecie się tak nie znosić, wasze mamy się przecież przyjaźnią, Noah, przecież jesteś kolegą, brata Rose.
- Właściwie jesteśmy razem z Max'em dla siebie jak bracia.
- To dlaczego się tak nienawidzicie z panną Rose? - zamilkliśmy - W takim razie wasi rodzice pokryją koszty nowych puszek z farbą i oczywiście wyciągiemy konsekwencje z tej sprawy.
Ta stara śpiewka, "wyciągiemy konsekwencje" nauczyciele myślą że są bogami, a tak naprawdę pracują w cyrku.
- A teraz idźcie się przebrać - wyszliśmy z gabinetu, spojrzałam na niego oschłym wzrokiem.
-To wszystko przez ciebie - syknał przez zęby.
- Zrobiłam ci tylko głupi ślad na policzku, po tym jak mnie nawyzywałeś, nie sądziłam iż weźmiesz to tak do siebie, że wylejesz mi całą puszkę na łeb.
- Takie suki jak ty zasługują, na gorsze kary.
- Spierdalaj, wolę być zimna jak lód, niżeli takim miękkim fiutem jak ty.
Poszłam szybkim krokiem do szatni, wzięłam prysznic w kabinie, i zmieniłam ciuchy. Wyszłam z szkoły, jako że przez naszą kłótnie zabrakło farby wszystcy uczniowie którzy mieli malować sale, wracali właśnie do domu, kiedy już nastał ład, na parkingu mogłam wreszcie ruszyć moim Audi rs 7, kiedy to zrobiłam, nagle zobaczyłam w lusterku, postać która odzkakuje od auta, szybko zatrzymałam auto, i zobaczyłam tego kretyna.
- Nauczysz się jeździć? - powiedział i wsiadł na miejsce pasażera.
-Co ty robisz?
- I tak jedziemy w tym samym kierunku, mogę mieć chociaż jakieś korzyści z widzenia twojej szpetnej mordy codziennie.
- Na paliwo, nie starczyło kieszonkowego, o jak mi przykro.
- Ruszaj - syknął. Opaliłam auta, przez całą drogę siedział wpatrzony w telefon, gdyby nie nasze mamy które się przyjaźnią dosłownie wywalilabym go z tego wozu.
_______________________________________Wysiadł z auta, trzaskajac drzwiami. Otworzyłam szybę i powiedziałam przez szybę:
- E.. Ja wiem że nie jest pierwszej młodości, ale możesz nie jebać łaskawie tymi drzwiami jak te wszystkie dziwki z okolicy.
- Ty też byś mogła wkońcu trochę pojebać, nie tylko drzwiami.
Wyszłam z auta, i skierowała się ku mojemu domu, mieszkanie na przeciwko siebie, z największym wrogiem, to jak kiedy otwierasz lodówkę a tam jebany KOPEREK, a nie lody, może i dziwne porównanie, ale prawdziwe.
On poszedł w swoją stronę, czyli dom obok, a ja w swoją. Weszłam zmęczona do pokoju, i mogłam się wkońcu odciąć od świata realnego, zapomnieć.
Słuchałam przez pół dnia piosenek z mojej playlisty "Fuck Everyone of the Fucking Word". Jednak mój spokój minął, kiedy do mojego pokoju wszedł mój brat.
- Rossie? - spytał MIŁO. To nie możliwe, pewnie frajer coś odemnie chce.
- Tak zjebie?? Jeśli znowu chcesz mi opowiedzieć, jak bawiłem się z poduszką i myślałeś, że to Jessica to wiesz co podziękuję.
- Nie jestem tobą...
- Według niektórych posiadanie bliźniaka, właśnie na tym polega. Dobra pierdolnij to chciałeś i wypieprzaj mi bo właśnie będzie lecieć Niki Minaj.
- Dzisiaj przyjeżdża ciocia i jest kolacja, przyjdą Werbet'owie, ubierz się ładnie i się zachowuj.
O ja nie mogę ta stara ropucha w moim domu jezuu.....
- Gadasz jak matka, zapomniałeś się i zamiast witaminek, wziąłeś jej tabletki antykoncepcyjne? - trzasnał tylko drzwiami.
Wypadałoby się przyszykować na tą rzeź, wkońcu na własnym pogrzebie trzeba wyglądać zajebiście.
Ciocie i Wujka Werbet'ów uwielbiam. Ale Noah heh...... Niby nie są moimi biologiczną rodziną, ale naszi rodzice przyjaźnią się już od lat liceum.
Noah i ciotkę Kunegunda, to istne odbicia zła. Mam przy nich jeść? Moja ulubiona czynność życiowa, zostanie znienawidzona przez nich... Żartowałam, tej czynności nie da się nie lubić.
💕💕💕💕💕💕💕
Pomysł na tę książkę to brak pomysłu. Piszę to mega na luzaku. I mam nadzieję że to zrozumiecie. Nie oczekuję że spodoba się to każdemu.
Mam nadzieję że przeczytacie następny.
CZYTASZ
I need you
Novela JuvenilNienawidzą się... Mimo podobieństw. **Przed czytaniem zalecamy skonsultować się z lekarzem bądź farmaceutą gdyż moja książka może zagrozić życiu bądź zdrowiu **Występuje czarny humor i rasistowskie żarty. **Wulgaryzmy