Szpital

17 2 0
                                    

W szpitalu weszłam na salę w ,której leżał Darwin. Był w złym stanie miał bandaże na głowie. Przy nim siedział Gumball pani Nicole i pan Richard. Podeszłam do nich i zapytałam się co z nim.

-Licho-Odpowiedział pan Richard.

-Współczuje i życzę zdrowia dla Darwina i dla was.-Odpowiedziałam ze łzami w oczach

-Dziękujemy-Odpowiedzieli razem ze smutkiem.

Żegnałam się bo mama kazała mi iść z nią do domu.


W domu obmyślałam dlaczego Diabełek to zrobił i czy to była moja wina , że ten wypadek miał miejsce. W sercu byłam wściekła na Diabełka lecz ciągle myślałam o Darwinie.

Łzy napłyneły mi do oczu. Leslie zeszła na dół i podeszła do mnie zapytała:

-Co się stało?

-Nic , nic- szepnęłam

I rzuciłam się w ramiona siostry i zaczęłam płakać. Z moich ust wydobywały się odgłosy:

Czemu , czemu on czemu to się stało czemu

Znów zaczęłam mocno płakać i nagle usnęłam.

Leslie zaniosła mnie do mojego pokoju położyła mnie,przykryła i podała mi przytulankę.Pocałowała mnie w czółko mówiąc śpij kochana śpij i wyszła z pokoju.



Dzięki za przeczytanie kolejna część nie wiem kiedy będzie bo szkoła i takie tam mam nadzieje że się spodobało<3

Sweet życieWhere stories live. Discover now