Depresja cz.2

5 0 0
                                    

Za sobą zobaczyłam czerń która się zbliżała. Czułam jakby wszyscy się na mnie patrzyli miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje. Już prawie cała klasa była porośnięta czernią. Rozejrzałam się i pobiegłam w stronę drzwi wyjściowych. Czerń mnie doganiała dlatego biegłam z szybkością Turbo. Byłam już w szatni a tam nie było wyjścia. Niestety czerń pochłonęła mnie w całości. Nie było nikogo tylko ja ,sama czerń.

Głośno krzyczałam ale nikt mi nie odpowiadał. Usiadłam skulona i zaczęłam płakać. Powiedziałam głośno ,, BOJĘ SIĘ CIEEMNOŚCIII!!!'' i znowu się skuliłam. Chodziłam w kółko dokładnie nie wiem czy to było kółko bo nie było mnie w świecie gdzie wszystko widać! Byłam na siebie zła nie wiem dokładnie dlaczego. Próbowałam wpaść na jakiś pomysł no ale bez rezultatu. 

Nagle poczuła kogoś rękę na ramieniu. Szybko ta osoba mnie przytuliła. Usłyszałam bardzo cichy głosik. Poczułam usta na moich ustach.Po  chwili wszystko wróciło do normy widziałam wszystko. Otoczona byłam tłumem a ja byłam w objęciach Darwina. Zarumieniłam się tylko i podziękowałam mu cicho.





PRZEPRASZAAM WAS KOCHANI ŻE TAK DŁUGO MNIE NIE BYŁO NO ALE BYŁAM CHORA NO I TEŻ PRZEZ SZKOŁĘ! DO PRZEZYTANIA! HI HI ....

Sweet życieWhere stories live. Discover now